Historia

Jedna Noc

ghostface99 0 9 lat temu 859 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

- Kochanie wrócimy jutro wieczorem - krzyknęła z dołu mama.

- Ale mamo, ja nie chcę tu zostać sam, nawet przez godzinę! - odkrzyknąłem mamie z góry.

- Oj synu marudzisz. Pieniądze na kolację masz w puszce w kuchni, kup doładowanie, coś do jedzenia i jeśli coś będzie nie tak to dzwoń. To tylko jedna noc. Pa synku, kochamy Cię.

Nim zdążyłem cokolwiek wtrącić, usłyszałem jak z podjazdu powoli oddala się matczyne, czarne Alfa Romeo. Byłem na straconej pozycji. Niesamowicie bałem się zostać samemu we własnym domu. Nie wiedząc czemu, ten dom mnie przerażał. Nie myśląc o nadchodzącej samotnej nocy, pośpiesznie się przebrałem, wyczyściłem puszkę w kuchni z pieniędzy i upewniwszy się dwukrotnie opuściłem progi domu. Na zewnątrz przywitał mnie niesamowity jak na tę porę roku chłód. Zaszokowany temperaturą wróciłem do domu po coś ciepłego. I to był strzał w dziesiątkę. Jak się okazało, zapomniałem zgasić światła w całym domu. Sklep był jakieś 25 minut spacerem od mojego miejsca zamieszkania, więc niepotrzebnie marnowałbym prąd. Ubrałem się cieplej, zgasiłem wszystkie światła i ruszyłem w drogę do "Żabki". Tak ja i wcześniej, na dworze panował straszny chłód, może po prostu mi się zdawało, ale od tego mrozu moje dłonie i szczęka poruszały się rytmicznie. Szedłem tak ciemną alejką jakiś kwadrans, gdy w końcu zacząłem dostrzegać pierwsze światła osiedla, osiedla na którym mieścił się upragniony sklep. Nie zastanawiając się dłużej zacząłem biec z nadzieją, że to choć trochę mnie rozgrzeję. Niestety nawet i szybki bieg nie pomógł, do sklepu dobiegłem cały zmarznięty. Z lodówki porwałem dwie duże pizze, dwulitrową butelkę Coli i udałem się wprost do kasy, po drodze porywając z pobliskiej półki paczkę Cebulowych chipsów. Kolejka nie była długa.

- Czy to wszystko ? - rzuciła ekspedientka.

- Poproszę do tego doładowanie z Plusa za 5 złotych - odparłem.

- Dobrze. W takim razie płaci Pan trzydzieści jeden złotych i dwadzieścia cztery grosze - usłyszałem.

Po uiszczeniu opłaty, opuściłem sklep i tym razem w towarzystwie starszego taksówkarza podjechałem pod dom.

- Dziś przypada siódma rocznica tragicznych zdarzeń w domu przy Konwaliowej 7 - zaczął taksówkarz.

Z racji, że w tej okolicy mieszkam zaledwie czwarty miesiąc, nie bardzo ogarniam jeszcze gdzie znajduje się jakaś tam Konwaliowa.

- Co roku, zamordowana w domu przy Konwaliowej mała dziewczynka budzi się do życia i terroryzuje mieszkańców. O dziwo, od czterech lat nikogo w domu nie zastaje i obchodzi się bez ofiar. Legenda głosi, że została podtopiona, a następnie uduszona przez Ojca - tymi słowami taksówkarz skończył opowieść i zaparkował na podjeździe.

- Proszę bardzo, reszty nie trzeba. Dobranoc - krótko, zwięźle i na temat pożegnałem starszego kierowce i szybkim krokiem udałem się do drzwi.

Mocno przestraszony otworzyłem drzwi domu. Na szczęście światła były włączone i nie musiałem błądzić w ciemnościach. Włączyłem piekarnik i w oczekiwaniu na jego rozgrzanie udałem się do łazienki na piętro. Z wanny powoli zaczęła ulatywać woda, pewnie mama zapomniała zakręcić przed wyjściem. Nagle usłyszałem kroki za plecami. Nim zdążyłem się odwrócić, leżałem już w wannie. Ręce ojca trzymały mnie mocno za barki, topiłem się, nie mogłem złapać powietrza, woda wypełniała moje płuca. Szarpaliśmy się tak z jakieś pięć minut, po czym ledwie żywy poczułem jak ktoś zawiązuje mi na szyji coś grubego. Po chwili wisiałem na żyrandolu, czułem, że moj koniec jest bliski. Gdy obraz w moich oczach stał się kompletnie rozmyty, nagle do pokoju, w którym konałem wbiegł ktoś znajomy. Powalił ojca, uwolnił mnie ze stryczka i wezwał policję, która zjawiła się po chwili. Jak się okazało był to ten sam taksówkarz z którym wracałem do domu. Oznajmił mi, że mój dom znajduje się na dawnej ulicy Konwaliowej.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Czas czytania: ~2 minuty Wyświetlenia: 5 199

Najnowsze i warte uwagi

Czas czytania: ~19 minut Wyświetenia: 22 253

Artykuły i recenzje