Historia
Wiktor
- Straszne? Co nazywasz strasznym, bracie?
- Jego. On nie daje mi spokoju. Pamiętaj, mówię o tym tylko tobie, więc ani pary z ust! Jeszcze uznają mnie za szalonego...
- Powiedz mi o Nim coś więcej.
- Przychodzi do mnie codziennie. Uważa, że to jego pokój i mam się stamtąd wynosić. Ale to nasz dom, prawda, mała?
- Nic się nie martw, braciszku. - Ucałowała go w czoło.
- Pamiętasz jak kilka lat temu mówiłem ci o Mai?
- Tej twojej wymyślonej przyjaciółce? - zachichotała.
- Ona nie była wymyślona! Na prawdę tu mieszkała!
- Dobrze, spokojnie...
- Ona była przyjazna, nie bałem się jej... ale On...
- Nie bój się. Nie ma czego. Bo co oni mogą ci niby zrobić?
- Ostatnio jak leżałem już w łóżku próbował mnie uderzyć! Ale to nic... Jeszcze gorszy jest jego ojciec.
- Ojciec? To oni mają rodziców?
- A ty co? Nigdy nie widziałaś ludzkiej rodziny?
Komentarze