Historia

Duch dziadka i nawiedzona toaleta.

cień cienia 1 9 lat temu 1 078 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Tytuł może wam się wydać śmieszny ale nie o to tu chodzi!

Hej mam na imię Patrycja. w 2006r. zmarł mój dziadek. Byłam w totalnym dole,tylko on mnie rozumiał. Był on moim najlepszym przyjacielem. Był dla mnie ważniejszy niż rodzice. Co dziennie chodziłam na jego grób,mimo tego,że mieszkam w innej miejscowości. Pewnego dnia poszłam z babcią tam,aby wyczyścić grób. Było to jakieś 2 miesiące po jego śmierci. I babci kazała mi iść wyrzucić stare kwiaty . A ten kontener stał bo takim mini laskiem. W tym małym lasu (było widać pole po drugiej stronie) I tam jest cmentarz żołnierzy,znaczy był. Bo teraz wszystko zarosło. Ale jak wyrzucałam te kwiaty to z ciekawości chciałam zobaczyć co tam jest. Babcia poszła na przeciwny koniec cmentarza po wodę. Czytałam co było napisane na nagrobkach. Jednak prawie nic nie widziałam,postanowiłam wytrzeć troszkę napisy,żebym mogła je odczytać. W tym samym czasie poczułam takie zimny powiew wiatru. Co nie byłoby wcale dziwne,gdyby nie to że było jakieś 30 stopni . Wstałam i się odwróciłam. Za sobą ujrzałam białą postać,która była prawie przeźroczysta. Nie wiem co mi się stało. Może doznałam paraliżu z tego szoku. Stałam jak wryta. Widziałam,że ta postać mi się przypatruje. Zaczęło mi się kręcić w głowie i piszczało mi strasznie w uszach. Nagle nie wiadomo z jakie powodu,rzuciłam się na ziemię i zaczęłam płakać. Zauważyłam,że ta postać się zbliżała powoli . Stanęła,przetarłam oczy i znowu zaczęło mi piszczeć w uszach. Ta postać była na wyciągnięcie ręki. Usłyszałam głuche „chodź ze mną” i wyciągnęło rękę do mnie. Ja nadal stałam jak wryta i nie wiem czemu (ciekawość dziecka) dotknęłam ,znaczy próbowałam dotknąć tą białą postać. Ale nic nie czułam tylko,poczytałam taki spokój,ciszę, Tak jakbym była sama na świcie. Tak mi się miło zrobiło. I znowu usłyszałam „chodź” i szybko zabrałam rękę. Jednak dalej stałam i się wpatrywałam w tą postać. Nagle usłyszałam jak moja babcia krzyczy „Nieee!!!” , rzuciła wiadro wody i biegła w moją stronę. I ta postać zaczęła znikać, bladła i usłyszałam trzeci raz „chodź” . Ale babcia mnie złapała za rękę. I wróciłyśmy z cmentarza. Babcia była dziwnie niespokojna po tym zdarzeniu. Od tamtej pory, co wieczór słyszałam nie wiadomo skąd „chodź” .. Ale tak jakby w mojej głowie. Siedziałam w pokoju sama,czytałam książeczkę i same drzwi mi się otwierały. Albo telewizor sam się włączał. Do tej pory czasami mi się wydaje,że nie jestem sama. Jednak wiem,ze duch mi nic nie zrobi. Ale jednak zastanawiam się kto to był? I co by się stało,gdyby nie moja babcia? Hm. możecie mi nie wierzyć ale nie zmyśliłam sobie tego.

________

Paulina

Oraz krótki opis zdarzenia w szkolnej toalecie:

W czwórkę stałyśmy na korytarzu szkolnym.Byłam tam ja czyli Martyna,Oliwia,Kaja i Sandra.Było to po dzwonku na lekcje.Oliwia i Sandra poszły do toalety.Gdy nie było ich przez trochę czasu postanowiłyśmy pójść je poszukać.Weszłyśmy do toalety,którą nazywamy nawiedzoną przez wcześniejsze doświadczenia.Kaja podeszła do lusterka a ja sprawdzałam czy ktoś jest w toalecie.Sprawdziłam pierwszą nic,drugą też nic otworzyłam drzwi trzeciej oraz tam nikogo nie było.Tak dla żartów spytałam się:,,Jesteście tu?”. Nagle usłyszałyśmy z Kają głos Oliwi odpowiadający ,,NIE”. Szybko krzyknęłam do przyjaciółki i wybiegłyśmy z toalety.Wróciłyśmy na korytarz i zobaczyłyśmy Oliwie i Sandrę.Opowiedziałyśmy im to a one wytłumaczyły nam że były w toalecie na innym piętrze.Byłyśmy przerażone.

________

Martyna i Oliwia

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

ale hahaha
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje