Historia

Wesołych Świąt

upiorzyca 1 9 lat temu 676 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

Tego dnia mała Marysia i Jasiu bawili się w swoim pokoju , gdzie z trudem mogli doczekać się przybycia świętego mikołaja . Starsze dzieci mówiły im , że mikołaj to ściema , ale co oni mogli wiedzieć , tak na prawdę byli niegrzeczni , więc mikołaj nie dał im prezentów . Do wieczora , było jeszcze daleko więc dzieci postanowiły pościągać kilka lizaków z choinki . Po kilku godzinach , dzieciom zaczęło się nudzić , więc zaczęły razem z rodzicami ubierać choinkę . Po skończeniu , rodzice pojechali po dziadków i dzieci na kilka godzin musiały zostać same w domu . Minęło kilka godzin i rodziców wciąż nie było w domu , kiedy przyjechali był już wieczór . Jeszcze tego samego wieczoru wszyscy zasiedli przy stole . Zniecierpliwione dzieci postanowiły w końcu zobaczyć , czy pod choinką są już jakieś prezenty . Weszły do pokoju , w którym stała pięknie ozdobiona choinka . Dzieci podeszły bliżej i zaczęły się rozglądać . Stało tam kilka pudełek owiniętych w folię . Po rozpakowaniu prezentów , dzieci poszły do swoich łóżek , wówczas gdy dorośli wciąż rozmawiali przy stole . Mała Marysia nie mogła jednak zasnąć , obudziła się w środku nocy , zdawało jej się , że słyszy dźwięk dzwoneczków . Śniło jej się że odwiedził ją mikołaj . Rozejrzała się po pokoju , oprócz kilku lalek stojących na pułkach niczego więcej nie zobaczyła . Dziewczynka wstała z łóżka i udała się w kierunku salonu , gdzie stała choinka . Uchyliła drzwi i weszła do środka , obserwując migoczące w ciemności kolorowe światełka , zawieszone na choince . Nagle spojrzała w odbicie czerwonej bombki , ujrzała swoje odbicie i coś co stało tuż za jej plecami , w kącie pokoju . Po długiej siwej brodzie i czerwonym ubraniu , stwierdziła że to mikołaj . Odwróciła się jednak w pokoju było pusto . Dziewczynka wróciła do swojego pokoju i położyła się do łóżka . Nie mogła się już doczekać , kiedy wypróbuje nowe zabawki , które dostała od mikołaja . Zamknęła oczy , jednak kołdra którą była nakryta zaczęła się zsuwać . Dziewczynka z całych sił usiłowała się nakryć , jednak kołdra upadła na ziemię . Przestraszona zajrzała pod łóżko , zdawało jej się że coś zobaczyła . Podniosła się i spojrzała w okno . Było ciemno , więc nic nie widziała , ale miała wrażenie że ktoś stoi przy oknie i obserwuje ją . Przestraszona zeskoczyła z łóżka i pobiegła do drzwi , te jednak się zatrzasnęły . Szarpała klamką z całej siły , ale drzwi wciąż się nie otwierały . Nagle przeszył ją zimny chłód wpadający z otwieranego okna . Odwróciła się i zamarła . W pokoju stał wysoki i straszny mikołaj , miał długą i siwą brodę , w której wiły się robaki , oraz okaleczoną twarz , na której znajdowały się szwy . Wyglądał jakby wstał z grobu , w dłoniach trzymał duży , pusty wór . Dziewczynka wrzasnęła , ale nikt nie przybiegł wydostać jej z pokoju . Nagle drzwi otworzyły się , a dziewczynka wybiegła ze środka , w kierunku sypialni rodziców . W pokoju nikogo nie było . Przerażona pobiegła do kuchni , a za nią demoniczny mikołaj . W ręku trzymał nóż , a z ust wystawały długie , zepsute zęby . Nagle Marysia zobaczyła w kuchni dużą plamę krwi , wśród niej leżały dwa ciała . Przeraźliwie krzycząc , dziewczynka zaczęła szukać brata . Weszła do pokoju , w którym stała choinka i zobaczyła przy niej małego chłopca . Przestraszony chłopiec spojrzał na siostrę , gdy nagle coś zaczęło go wciągać pod choinkę . Po chwili krzyki chłopca ustały , a z pod choinki zaczęła wypływać kałuża krwi . Nagle mikołaj wyszedł z cienia , trzymając w ręce ciało chłopca , które po chwili zaczął wkładać do wora . Dziewczynka zaczęła uciekać , jednak gdy tylko otworzyła drzwi i wybiegła na zewnątrz jej oczom ukazał się przerażający widok . Przed domem stały sanie z dwoma reniferami bez głowy . Przerażona Marysia zaczęła biec w kierunku domu sąsiadów . Po chwili drzwi otworzyła jej miła pani , która zaprosiła ją do środka . Dziewczynka usiadła z całkiem obcymi ludźmi przy stole , wciąż nie mogąc wydusić z siebie słowa . Nagle usłyszała dziwny dźwięk , dochodzący z komina . Dziewczynka spojrzała w górę , gdy nagle do środka wpadło ciało małego chłopca , z przywiązaną do szyi kartką ,, Wesołych Świąt .

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Troszkę krytyki. 1. Wydaje mi się, że Mikołaj piszemy wielką literą 2. Za dużo powtórzen słów, mających nadawać dynamikę akcji (po, nagle). I zdania w większości choc poprawne stylistycznie, wartoby odrobinę dopieścić
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje