Historia
czarne wiadomości
PROSZĘ PRZECZYTAJ TO ! TO DLA MNIE BARDZO WAŻNE! TO DOTYCZY TEŻ CIEBIE!
Razem z kumplami wynajmowaliśmy małe mieszkanie w jednym z bloków na przedmieściu. Nie było za duże ale wystarczające żeby pomieścić naszą czwórkę. Ja, Mick, Roger i Steve świetnie się dogadywaliśmy, w domu zawsze panowała wesoła atmosfera, nikt się nie spinał a każda rozmowa była prowadzona na "luzie". Zawsze sobie pomagaliśmy, gdy któryś z nas miał jakiś problem, staraliśmy się mu pomóc. Wyznawaliśmy zasadę : jeden za wszystkich - wszyscy za jednego, lecz ostatnio sytuacja zrobiła się nieco bardziej napięta. Wszystko zaczęło się po tym, jak Mick przyłapał Rogera na podbieraniu pieniędzy z jego portfela. Mick cholernie się wkurzył i stracił do niego zaufanie, od tego czasu wszystko wydaje się być trudniejsze. Rozmowy przebiegają topornie, zaczęły się kłótnie i docinki. Każdy teraz dokładniej chował najcenniejsze rzeczy w obawie przed drugim. Pewnie zastanawiasz się dlaczego żaden z nas się nie wyprowadził, a to z jednego prostego powodu - nie mamy gdzie pójść. Nasze zarobki były marne, ledwo co starczało na czynsz, nie mówiąc już o rachunkach za gaz czy wodę. Pewnego wieczoru około godziny 23:15 zostałem sam w mieszkaniu - Roger pojechał na noc do swojej ukochanej, Mick wyszedł na imprezę, a Steven pracował w warsztacie na nocną zmianę. Oczywiście Mick zaproponował wspólny wypad do klubu, ale odmówiłem bo nie za dobrze się czułem. Położyłem się spać, chłopaki wyszli z domu zamykając za sobą drzwi. Obudziłem się około godzin 2:30 z potwornym bólem brzucha. Szybko zerwałem się na nogi i ruszyłem w stronę łazienki. Otworzyłem szafkę z lekami i wziąłem 2 tabletki i wróciłem do pokoju. Kątem oka zauważyłem że coś ciemnego leży na stole. Podszedłem bliżej aby zobaczyć co to takiego. Na blacie leżała czarna koperta. Pierwsze co pomyślałem to że moi przyjaciele zostawili mi kartkę że nie ma nic w lodówce, albo że wrócą nad ranem. Otworzyłem kopertę, na środku kartki dużymi literami było napisane :
"ZAGRAJ NA LOTERII - SZCZĘŚLIWE LICZBY TO : 4, 16, 22, 33, 45."
Uśmiechnąłem się pod nosem, złożyłem wiadomość i zostawiłem na biurku. Niezły żart - pomyślałem i wróciłem do łóżka.
Obudziłem się i spojrzałem na zegarek. 8:30, Sobota. Pora wstawać.Powoli zwlekłem się z łóżka, wziąłem prysznic, ubrałem się i poszedłem do salonu. Cała trójka oglądała w ciszy telewizor. Usiadłem obok, i zacząłem temat. Mick zaczął się chwalić że znowu zaliczył nową panienkę. Roger stwierdził że jest idiotą i że powinien znaleźć sobie dziewczynę. Oczywiście wszystko skończyło się kłótnia, chcąc przerwać tą bezsensowną rozmowę zapytałem o dziwną kopertę i czy to któryś z nich ją zostawił. Popatrzyli na mnie ze zdziwieniem, i stwierdzili że to na pewno żaden z nich. Dziwne ... Pewnie się zgrywają. Wróciłem do swojego pokoju, schowałem kartkę do kieszeni i wyszedłem na spacer. Pomyślałem dlaczego by nie zagrać na loterii. Niedaleko naszego mieszkania jest kolektura, skreśliłem odpowiednie liczy wysłałem kupon i wróciłem do domu. Zjadłem obiad i postanowiłem się obijać przez resztę dnia. Godzina 20:04,a o 20:15 ogłoszą szczęśliwe numery. Włączyłem odpowiedni kanał i czekałem... Gdy prezenterka skończyła wypowiadać zwycięskie numery byłem w ciężkim szoku. Wszystkie cyferki się zgadzały. Zawołałem kolegów... Oni też nie mogli w to uwierzyć, parokrotnie sprawdzaliśmy numery. Tak na pewno się zgadzają ! Jesteśmy bogaci ! 500tys $ ! Usiedliśmy w czwórkę i przez cała noc rozmawialiśmy co zrobimy z taką kasą.
Rano wszyscy ubraliśmy się i ruszyliśmy po odbiór nagrody, gdy dostałem pieniądze do ręki byłem wniebowzięty. Dawno nie miałem takiej kasy w dłoniach. Postanowiłem na razie wrócić do mieszkania. Mick Roger i Steve chcieli się trochę zabawić wiec dałem im trochę zielonych. Wolnym krokiem ruszyłem w stronę naszego bloku. Gdy wszedłem do klatki schodowej, coś na tablicy ogłoszeń zwróciło moją uwagę. Czarna ulotka, takie samego koloru jak koperta którą znalazłem dwa dni temu w moim pokoju. Zerwałem ulotkę widniał na niej napis : " WALL STREET 21" Schowałem kartkę i wróciłem do mieszkania. Razem z chłopakami postanowiliśmy się wyprowadzić a ja wróciłem do domu po to by znaleźć jakaś ciekawą ofertę w internecie. Siedziałem na stronie parę godzin ale nie znalazłem oferty spełniającej naszym wymaganiom. Zamknąłem oczy u przypomniałem sobie o czarnej ulotce w mojej kieszeni, przyglądnąłem się jej i wezwałem taxi. Gdy podjechało pod blok szybko zszedłem na dół i kazałem kierowcy jechać pod adres z wiadomości.
Gdy dojechaliśmy na miejsce moim oczom ukazała się piękna dwupiętrowa willa z basenem. Zaparło mi dech w piersiach. Wysiadłem z auta i kazałem kierowcy poczekać. Podszedłem pod mieszkanie i zadzwoniłem dzwonkiem. Otworzył mi mężczyzna w średnim wieku około 30 lat. Od razu spytał mnie czy przyjechałem w celu ugadania ceny zakupu. Zdziwiłem się, ponieważ nie wiedziałem że ten dom jest na sprzedaż. Zaprosił mnie do środka i wytłumaczył, że jutro przeprowadza się do Europy i szybko musi znaleźć kupca. Sprzedał mi dom z zawartością za 50 tys $ . Widać że kasy miał jak lodu, a mi ta oferta od razu przypadła do gustu. Zgodziłem się i umówiłem z właścicielem po odbiór kluczy z samego rana. Po wyjściu od razu zadzwoniłem do przyjaciół i wszystko im opowiedziałem. Ucieszyli się i powiedzieli że są już spakowani. Spakowali również mnie, oddali klucze i czekali na mnie przed starym mieszkaniem. Postanowiliśmy się troszkę zabawić a jutro z rana wprowadzić się do nowiuśkiego mieszkania. Coraz mniej obchodziło mnie od kogo dostaje te kartki, ważne było to że wreszcie wszystko zaczęło się układać! Ta noc była długa, balowaliśmy do 6 rano. Steve, Roger i Mick było totalnie zalani. Ja niestety nie mogłem pić bo nikt z nas nie mógł by wtedy odebrać kluczy do willi. Przed wejściem powitał nas gospodarz, przywitał i powiedział że bardzo się spieszy. W pośpiechu wymieniliśmy gotówkę na klucz, uścisnęliśmy sobie dłonie i pożegnaliśmy się. Były właściciel wsiadł to taksówki i odjechał na lotnisko. Weszliśmy do apartamentu. Wciąż nie mogłem uwierzyć że to wszystko jest nasze! Razem postanowiliśmy zorganizować imprezę aby to uczcić. Szybko zorganizowaliśmy alkohol i przekąski. Zaprosiliśmy gości i impreza się zaczęła. Balowaliśmy do godziny 23:25, później wszyscy się rozeszli. Została nasza czwórka ... co ja mówię ! Oni byli nieprzytomni ... za duża ilość alkoholu we krwi. No cóż - w końcu wytrzeźwieją. We trójkę leżeli na ziemi. Już dawno ich takich nie widziałem. Sam postanowiłem się troszkę odprężyć, wziąłem laptopa i położyłem się na łóżku. Otworzyłem przeglądarkę internetową i zacząłem sprawdzać wyniki sportowe, po chwili internet przekierował mnie na dziwną stronę o adresie: www.3daf35t43f3fes3.com nie wiedziałem o co chodzi wiem zamknąłem ją, ale sytuacja powtórzyła się - postanowiłem zaczekać. W końcu strona się załadowała... To co zobaczyłem cholernie mnie przeraziło. Tło strony było ciemne tak jak list i ulotka. A na środku widniał napis: SPAKUJ SIĘ I UCIEKAJ! MASZ 30 MINUT!" Wszystkie wiadomości się sprawdziły... więc wolałem dmuchać na zimne . Szybko spakowałem walizki. Dłonie strasznie mi się trzęsły a w głowie miałem mętlik. Tylko nie to proszę... Zszedłem na dół i zacząłem budzić chłopaków, na próżno. Byli tak pijani że nie mogłem ich dobudzić. Starałem się ze wszystkich sił, ale nie udało mi się.. Czas powoli mi się kończył, wybiegłem z domu i postanowiłem uciekać do mojej matki ... Mieszkała kilka przecznic stąd. Postanowiłem pobiegnąć. W czasie biegu zacząłem naprawdę zastawiać się kogo to sprawka ... Bałem się ... bałem się że coś może mi się stać, bałem się tego że coś może zagrozić mojemu życiu. Dobiegłem do domu moich rodziców, zapukałem do drzwi. Otwarła mi moja matka ... Wszedłem do środka. Opowiedziałem jej wszystko... Mama zawsze umiała mnie uspokoić, podała mi herbatę i powiedziała że na pewno coś mi się przywidziało... Może miała racje ? Może to tylko zmęczenie i oczy płatają mi figle? Zaproponowała mi nocleg. Zgodziłem się i szybko zasnąłem.
Nazajutrz postanowiłem wrócić do mieszkania ... Stało tam co najmniej 5 radiowozów, 2 straże pożarne i karetka. Wszystko było odgrodzone taśma. Podszedłem bliżej i zapytałem co się stało... Funkcjonariusz powiedział że w domu wybuchł pożar. Prawdopodobnie ktoś nie zakręcił gazu. Wybuch był duży. Zginęły trzy osoby które były w domu: Mick Hitchcock, Roger Efron i Steven Stoner... Upadłem na kolana i zacząłem płakać , straciłem wszystko ... Przyjaciół, dom, pieniądze...Łzy spływały mi po policzkach, nie mogłem się uspokoić. Ich spalone ciała leżały na ziemi przykryte folią ... Nie mogłem uwierzyć że już ich nigdy nie zobaczę, to był cios w serce. Nadal nie wiem kto zostawiał te wiadomości... Czarne tło i biały napis, jeśli kiedyś spotkasz się z czymś podobnym rób wszystko zgodnie z poleceniem. Ułożyłem sobie życie na nowo, mam rodzinne, prace, dom, samochód. Próbuje zapomnieć o przeszłości. Czarne wiadomości ... tak je nazwałem. A teraz posłuchaj mnie uważnie:
SPAKUJ SIĘ I UCIEKAJ! MASZ 30 MINUT!
Komentarze