Historia

Odcisk dłoni na ścianie celi nr 17.

białadama 6 11 lat temu 7 676 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Niewielkie górnicze miasteczko gdzieś na pokładach węgla w Pensylwanii. Warunki pracy były bardzo niebezpieczne. Robotnicy dostawali wypłatę w postaci czeku, który można było zrealizować tylko w sklepie należącym do kopalni. Czynsz za mieszkania, w których musieli mieszkać górnicy był wysoki, chociaż lokale także należały do kompanii. Pracownicy musieli płacić za swoje narzędzia. A płaca była niska. Dzieci także musiały ciężko pracować. Ci, którzy ośmielili się protestować ginęli od kul.

Jakiekolwiek próby zorganizowania robotników były niszczone w zarodku. Powstało jednak tajne stowarzyszenie, Molly Maguires. Nie wiadomo dokładnie skąd wzięła się nazwa. Niektórzy sądzą, że wywodzi się od podobnej organizacji w Irlandii, inni - że od imienia i nazwiska wdowy po pierwszym górniku, który zginął w wypadku w kopalni. Frank Gowen, jeden z zarządców, chciał zniszczyć grupę. W tym celu zatrudnił Alana Pinkertona, właściciela agencji detektywistycznej. Pinkerton umieścił w szeregach organizacji swojego człowieka. Zebrane przez niego dowody zaowocowały oskarżeniami o morderstwa, procesami i egzekucjami.

W 1877 roku czterej mężczyźni: John Donahue, Edward Kelly, Michael Doyle i Alexander Campbell zostali uznani za winnych zabójstwa szefa kopalni Johna P. Jonesa. Zostali skazani na śmierć przez powieszenie.

Proces był zwykłą pokazówką. Nie wszyscy przysięgli nawet rozumieli angielski. Sędzia był uprzedzony do górników. W dzisiejszych czasach, taki proces musiałby zostać powtórzony, wtedy jednak nie było apelacji.

Campbell twierdził, że jest niewinny. Nie zabił Jonesa. Ponieważ był jednak obecny, kiedy padł strzał, został uznany za pomocnika zabójców i jako współwinny także skazany na śmierć. Campbell położył dłoń na ścianie celi tuż przed tym, jak został z niej siłą wyciągnięty i poprowadzony na szubienicę. Wołał, że ten ślad na zawsze pozostanie widocznym dowodem jego niewinności.

Przez wiele lat policjanci próbowali usunąć odcisk ze ściany. W 1930 roku szeryf Biegler nakazał zburzyć ścianę i wymurować ją od nowa. Następnego dnia ślad znowu był doskonale widoczny. Kolejne 30 lat później, szeryf Charles Neast kazał pomalować znak lateksową farbą, jednak to także nie pomogło. Jego syn Tom lubił opowiadać swoim kolegom o tajemniczym fenomenie. Wieści szybko się rozeszły i więzienie stało się celem odwiedzin wielu ludzi. Kolejne próby zmycia czy zamalowania śladu nie przynosiły rezultatu.

W ostatnich latach specjaliści z uniwersytetu Georga Washingtona i policyjni chemicy zbadali odcisk. Mimo użycia różnych nowoczesnych technik, nie znaleźli żadnych racjonalnych powodów, dla których on istnieje. Ostatni zarządca więzienia, Bill Juracka powiedział, że nie będzie podejmował już prób usunięcia śladu.

Obecnie Carbon County Jail nie pełni już funkcji więzienia, lecz zostało przekształcone w muzeum. Przewodnicy pokazują zwiedzającym celę nr 17, gdzie wciąż widać widmowy ślad. Opowiadają historię Campbella. Podkreślają kolejne próby usunięcia odcisku. Wielu z gości muzeum twierdzi, że atmosfera w nim jest niesamowita i trochę... straszna. Alexander Campbell rzeczywiście pozostawił wieczny ślad swojej niewinności.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

https://en.wikipedia.org/wiki/Alexander_Campbell_(suspected_Molly_Maguire)
Odpowiedz
https://www.google.pl/search?q=Alexander+Campbell+Molly+Maguire&client=firefox-b&biw=1472&bih=753&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjK_ebNn-XOAhUFEywKHVsFArAQ_AUIBigB#tbm=isch&q=Alexander+Campbell+handprint&imgdii=D2E4D2cBLFd9OM%3A%3BD2E4D2cBLFd9OM%3A%3BDkyTwkUp8MApZM%3A&imgrc=D2E4D2cBLFd9OM%3A ^a tu odcisk.
Odpowiedz
Próbowali pomalować lakierobejcą?
Odpowiedz
A to wandal :P
Odpowiedz
Jestem ciekaw czy to jest prawda czy więcej w tym bujdy. Tak czy siak ciekawe.
Odpowiedz
no to ładnie :D
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje