Historia

MOJA NAJLEPSZA PRZYJACIÓŁKA

dexteris 0 9 lat temu 990 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Nazywam się Melody.

Siedzę przy oknie, słucham muzyki. Ktoś za mną zaczyna śpiewać piosenkę, której słucham. Zaczynam delikatnie kiwać się do rytmu. Czuję chłodną dłoń na ramieniu, ale nie odwracam się. „Hej, Mel. Przyszłam się z tobą pobawić, cieszysz się?” Za mną stoi Clarice – wiem to, mimo, że nadal patrzę się w okno. Cieszyłam się. Nie mam wielu przyjaciół, a Clarice jest dla mnie bardzo miła. „Czemu się nie odwracasz? Chodź, zagrajmy w scrabble” mówi. W końcu zeskakuję z parapetu i podchodzę do niej. Przytula mnie na powitanie. Delikatny chłód, przyjemny w tak upalny dzień.

Clarice jest piękna. Ma bardzo jasne blond włosy, bladą skórę i niesamowite, ciemne, prawie czarne oczy. Trochę się ich boję, ale nigdy jej tego nie powiem. Clarice jest dla mnie taka miła. Zawsze ubiera się na biało – wygląda jak aniołek. Zazdroszczę jej urody.

Odwraca się i sięga po scrabble leżące na półce. Z tyłu na jej sukience, pod lewą łopatką jest duża czerwona plama. „Och, Clarie, coś się stało? Strasznie krwawisz” mówię. „Wszystko w porządku, kochana” uśmiecha się do mnie z tym figlarnym błyskiem w oku. „Opatrzyć ci tę ranę?” pytam. „Nie ma takiej potrzeby, Mel. Grajmy już” Wzdycham i siadam naprzeciw niej. Losuje literki z aksamitnego woreczka.

Clarice zawsze wygrywa, ale nie złoszczę się. Ja jestem dobra w innych rzeczach. Gdy skończyłyśmy grać, usiadłyśmy na moim łóżku. Podkręciłam głośność muzyki i zaczęłyśmy śpiewać. Clarice trochę ładniej. Wstała i zaczęła wirować na środku pokoju, śmiejąc się na cały głos. Biała sukienka przesiąkła krwią również z przodu, która ściekając tworzyła fantazyjne wzory. Zaniepokoiłam się. „Proszę, powiedz mi w końcu, co ci się stało. Kto ci zrobił krzywdę?” pytam się. Przestaje wirować, ale nadal serdecznie się uśmiecha. „Mel, przecież to ty mnie zabiłaś” Zaniepokojenie płynnie przeszło w przerażanie. „Clarice, przepraszam, nie chciałam. Proszę, wybacz mi” Zaschnięte ślady krwi na podłodze. „Głuptasku, nie jestem zła. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką” Uśmiecha się do mnie szeroko, podbiega i przytula mnie. Krew z jej sukienki pojawia się na mojej, jasnoniebieskiej, którą tak bardzo lubię. „Och, Mel, przepraszam. To twoja ulubiona sukienka.” Macham ręką, żeby się nie przejmowała. Clarice siedzi na parapecie, nóżkami kręci ósemki. Patrzy na mnie spod oka. „Zrobiłabyś coś dla mnie?” pyta. „Wszystko”. „Nie chcę, żeby moje ciało leżało upchnięte w szafie. Znajdziesz mu jakąś miłą rabatkę w twoim ogrodzie?” Podkula nogi i opiera głowę na kolanach. „Myślę, że twoi rodzice też woleliby spać koło mnie, a nie na tej zimnej podłodze w piwnicy.” Dla ciebie wszystko, Clarice.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje