Historia
Jedyna sensowna pasta-rytuał
(The Only Sensible Ritual Pasta)
Budzisz się i zdajesz sobie sprawę, że leżysz na podłodze w nieznajomym ci, brudnym pokoju. Siadasz i rozglądasz się, badając otoczenie. W głowie ci huczy.
- Auaaa... kto mi przyłożył?
Dostrzegasz, że pokój oświetla wisząca blada żarówka, która wygląda jakby za chwilę miała zgasnąć. Wokół są rozrzucone stosy gruzu. Nie ma okien.
- Hej, kto to powiedział? Gdzie ja jestem?
Po prawej, po lewej i na wprost widzisz troje złowieszczo wyglądających drzwi. Jeszcze nie zrozumiałeś w pełni swoją sytuację, ale musisz wybrać jedne z tych drzwi. Jedne drzwi-
- Hej! Ignorujesz mnie?
-prowadzą do zbawienia. Drugie do nieskończonego labiryntu korytarzy i przejść, w którym zostaniesz na zawsze, a trzecie prowadzą do wiecznego potępienia. Musisz-
- Eee, co? To tak na serio?
MUSISZ WYBRAĆ DRZWI.
- Ale czemu? Przecież tu jest wyjście.
W głębi swego przemarzniętego, wystraszonego serca wiesz, że nie ma ucieczki od feralnej sytuacji, w której się znalazłeś.
- Chłopie, przecież wyjście jest tutaj. Jest nawet podpisane, widzisz? "WYJŚCIE", takie wielkie litery pośrodku.
Po chwili szarpaniny po raz kolejny zdajesz sobie sprawę że opór jest bezcelowy i powracasz do swojego dylematu. Nie ma ucieczki.
- Tylko dlatego, że jakiś drań zamknął drzwi wyjściowe na klucz-
Mruczysz do siebie rozważając-
- Ty to zrobiłeś, prawda? Ty łajdaku.
ROZWAŻAJĄC SWÓJ LOS.
- Dobra, dobra. Ene, due... O te.
Mówisz do siebie, wybierając drzwi po lewej. Nie wiesz, że prowadzą one do cierpienia, śmierci i zniszczenia twojej własnej duszy.
- Co? Nie ma MOWY!
Nagły przebłysk intuicji sprawia, że odskakujesz zanim drzwi się zamkną by przypieczętować twój los.
- To nie intuicja, sam powiedziałeś-
Musisz dokonać wyboru między pozostałymi drzwiami.
Z westchnieniem podchodzisz do tych pośrodku.
- Przecież wiem co robię-
Mamroczesz-
- Nie musisz mi mówić. Dupku.
Nieświadomy losu, który zaraz cię spotka, łapiesz za klamkę drzwi, które zamkną cię w wiecznym labiryncie. Twoje nieumarłe, gnijące ciało będzie bezmyślnie wędrować długo po tym jak-
- Ahh!
Krzyczysz, jeszcze raz uciekając od wybranego przejścia.
- Nawet mnie nie wkurzaj. Czyli zostały tylko jedne drzwi? Zbawienie, hura.
Mówisz, podchodząc do ostatnich drzwi i łapiąc za klamkę. Ścieżka, którą wybrałeś będzie długa i najeżona przeciwnościami. Zmierzysz się z niepokonanymi, żądnymi krwi przeciwnikami i dotrzesz poza domenę prostych pojęć znanych ci jako "życie i śmierć". Jeśli zawiedziesz, twoja skatowana dusza zazna tortur, służąc jako jeden z widmowych poddanych władcy podziemi, Gwyna ap Nudda. Jeśli-
- Chwileczkę...
-ci się powiedzie, zaznasz niewyobrażalnych ziemskich rozkoszy, choć nadal będziesz musiał pozostać w świecie podziemi jako pomocnik Gwyna-
- ZACZEKAJ, TY WSZECHWIEDZĄCA KŁAMLIWA KUPO GÓWNA! Mówiłeś, że jedne z tych drzwi mnie stąd wypuszczą! Zbawienie, pamiętasz? Zamknięcie w podziemiach to nie zbawienie! Wypuść mnie stąd!
Nie ma ucieczki.
- Akurat! Zawsze jest jakieś wyjście.
Nie ma ucie- Ej, co ty wyprawiasz? Skąd wziąłeś tę rurę?
- Leżała w tym stosie śmieci. A jak myślisz? Sam zrobię wyjście.
Nie wolno ci! To wbrew zasadom!
- Ooo, to są jakieś zasady? Gdzie się podział ten twój straszny głos, narratorze?
Nie ma ucieczki!
- Poczekaj chwilkę, zaraz będzie. Tylko... trochę... Już! Ha, udało się!
Nie możesz-
Właśnie to zrobiłem. Żegnam, panie Straszny Głosie! Idę do domu, znajdź sobie innego frajera.
Ja... ach, pieprzyć to. Ja też się stąd wynoszę! To miejsce przyprawia mnie o dreszcze.
Komentarze