Zestawienie

Głupie sposoby na śmierć. Najdziwniejsze, najśmieszniejsze, najbardziej absurdalne zgony, cz. 1.

admin 27 9 lat temu 206 162 odsłon Czas czytania: ~5 minut
Głupie sposoby na śmierć. Najdziwniejsze, najśmieszniejsze, najbardziej absurdalne zgony, cz. 1.

Przedstawiamy historie jedenastu ludzi, którzy odeszli z tego świata w sposób głupi, dziwny, absurdalny. Niektórzy z nich zostali nawet odznaczeni tzw. nagrodą Darwina - która przyznawana jest za najbardziej głupi sposób wyeliminowania swoich genów.


Głupie sposoby na śmierć. Najdziwniejsze, najśmieszniejsze, najbardziej absurdalne zgony, cz. 1.

J. Burns, trzydziestoczteroletni mechanik samochodowy z Alamo zginął podczas próby naprawienia swojego pickupa. Poprosił on swojego znajomego aby poprowadził samochód, kiedy on sam uwiesił się pod zawieszeniem samochodu. Chciał sprawdzić, które z części podwozia działają źle. Niestety nie przewidział, że miejsca pod autem może być zbyt mało... Ubranie zahaczyło o jeden z elementów i po kilku przejechanych metrach Burns był już martwy i owinięty wokół wału napędowego.


Głupie sposoby na śmierć. Najdziwniejsze, najśmieszniejsze, najbardziej absurdalne zgony, cz. 1.

Francuski samobójca - Jacques LeFevier, chciał mieć pewność, że jego próba samobójcza powiedzie się. Stanął on na krawędzi klifu, do szyi przywiązał sobie kamień, następnie zażył śmiertelną dawkę nieustalonej trucizny i podpalił się. Skoczył z klifu i w trakcie lotu miał zamiar strzelić sobie w głowę. Okazało się jednak, że podczas lotu celowanie jest znacznie utrudnione. Chybił - zamiast w głowę trafił w sznur i odstrzelił kamień. Po wpadnięciu do morza woda ugasiła jego ubranie, dostała się ona także do jego żołądka, powodując wymioty i wypłukanie trucizny. Jacques został wyciągnięty z wody przez rybaków. Zmarł w szpitalu, na skutek hipotermii


Głupie sposoby na śmierć. Najdziwniejsze, najśmieszniejsze, najbardziej absurdalne zgony, cz. 1.

M.A. Goldwin został skazany na karę śmierci, miał zostać stracony poprzez egzekucję na krześle elektrycznym. Karę udało się jednak zamienić na dożywocie. Goldwin miał w celi mały telewizor, który się zepsuł. Próbował naprawić go, siedząc jednocześnie na metalowej więziennej toalecie. Niestety nie odłączył go od prądu, który zabił go podczas reperowania urządzenia.


Głupie sposoby na śmierć. Najdziwniejsze, najśmieszniejsze, najbardziej absurdalne zgony, cz. 1.

W 2000 roku w Kaliforni dwudziestoczteroletni Santiago Alvardo chciał włamać się do sklepu z rowerami. Wszedł na dach i próbował otworzyć okno dachowe. Niestety poślizgnął się i spadł na ziemie. Podczas próby sforsowania okna trzymał w ustach latarkę. Po upadku przebiła mu ona podstawę czaszki.


Głupie sposoby na śmierć. Najdziwniejsze, najśmieszniejsze, najbardziej absurdalne zgony, cz. 1.

Gray Hoy, trzydziestodziewięcioletni prawnik z Toronto, pracujący w jednym z drapaczy chmur, miał zwyczaj udowadniania nowoprzyjętym pracownikom jak wytrzymałe są okna w ich budynku. W tym celu rozpędzał się i uderzał „z bara” w szybę. Podczas jednego z takich pokazów okno nie wytrzymało i Gary wypadł razem z nim z dwudziestego czwartego piętra budynku. Zginął na miejscu.


Głupie sposoby na śmierć. Najdziwniejsze, najśmieszniejsze, najbardziej absurdalne zgony, cz. 1.

20 kwietnia 2008 roku brazylijski ksiądz Adelir Antonio de Carli postanowił pobić rekord świata w kategorii najdłuższego lotu krzesłem ogrodowym z przyczepionymi balonikami napełnionymi helem. Tak, ten pomysł sam w sobie jest niewiarygodnie głupi, ale Adelir dodał tu nieco od siebie. Ksiądz zadbał o swoje bezpieczeństwo. Miał specjalny kombinezon, spadochron, telefon z GPS i zapas jedzenia na pięć dni. 1000 baloników uniosło go w przestworza i wszystko szło całkiem dobrze do momentu, w którym zmienił się wiatr i jego statek powietrzny zaczął lecieć w stronę oceanu. Adelir mógł skorzystać ze spadochronu, gdy jeszcze znajdował się nad lądem, ale z nieznanych przyczyn nie zdecydował się na to. Gdy sytuacja stała się naprawdę niebezpieczna ksiądz skorzystał z telefonu by zadzwonić po pomoc, jednak okazało się, że... nie potrafi korzystać GPS i nie udało mu się określić własnych współrzędnych. Pomimo szeroko zakrojonej akcji poszukiwawczej nie udało się odnaleźć śmiałka, który ostatecznie musiał spaść do wody. Szczątki księdza wyłowiono z Atlantyku po dwóch miesiącach.


Głupie sposoby na śmierć. Najdziwniejsze, najśmieszniejsze, najbardziej absurdalne zgony, cz. 1.

19 lipca 2010 roku dwóch mechaników z toru wyścigowego Sedro-Wooley postanowiło się trochę rozerwać. Wzięli pustą, dwustulitrową beczkę, napełnili ją 15 litrami metanolu i usiedli na niej. Włożyli do niej lont i podpalili. Myśleli, że beczka dzięki temu ruszy jak rakieta i będą mogli przejechać po asfalcie kilka lub kilkanaście metrów. Rzeczywistość okazała się jednak bardziej brutalna – beczka wybuchła. Zabiła jednego mechanika, a drugiego poważnie okaleczyła.


Głupie sposoby na śmierć. Najdziwniejsze, najśmieszniejsze, najbardziej absurdalne zgony, cz. 1.

31 lipca 2009 dwóch zamaskowanych mężczyzn dokonało zuchwałego napadu na sklep sieci Sprint w jednym z miast Południowej Karoliny. Złodzieje zabrali pracownikom i klientom portfele i karty kredytowe, po czym zamknęli wszystkich w łazience, aby dać sobie więcej czasu na ucieczkę. Niestety jeden z nich, 23-letni James T. wpadł na wyjątkowo nierozsądny pomysł i zamiast klasycznej kominiarki postanowił pokryć swoją twarz złotą farbą. Najwyraźniej nie oglądał filmu "Goldfinger". Gdy bandyci biegli, James zaczął intensywnie wdychać opary ze swojego "przebrania" i szybko zaczął mieć problemy zawroty głowy, a ponieważ kompan zdecydował się zostawić Jamesa, pechowy bandyta ostatecznie padł nieprzytomny na ziemię. Zmarł w wyniku zatrucia się oparami z farby.


Głupie sposoby na śmierć. Najdziwniejsze, najśmieszniejsze, najbardziej absurdalne zgony, cz. 1.

Temu mężczyźnie udało się utopić we własnym zlewie… Austriak z Wolfsberga wracał pijany z nocnej imprezy i nie mogąc dostać się domu drzwiami, spróbował wejść przez kuchenny lufcik. Niestety musiał mieć zbyt szerokie biodra, bo utknął tak niefortunnie, że jego głowa znalazła się w znajdującym się pod oknem zlewem. Według policjantów mężczyzna w trakcie próby wydostania się z pułapki musiał przypadkowo odkręcić wodę w kranie. Niestety funkcjonariusze nie potrafili wyjaśnić dlaczego nie udało mu się jej zakręcić lub przynajmniej wyciągnąć korka w zlewie. Jednak największą zagadkę stanowi fakt, dlaczego Austriak nie wszedł drzwiami. W jego spodniach znaleziono komplet kluczy do mieszkania.


Głupie sposoby na śmierć. Najdziwniejsze, najśmieszniejsze, najbardziej absurdalne zgony, cz. 1.

Pewien niepełnosprawny, poruszający się elektrycznym wózkiem inwalidzkim Koreańczyk próbował skorzystać z windy. Niestety ta odjechała mu sprzed nosa. To się zdarza i wiemy, że potrafi zdenerwować, ale aż tak? Ku zaskoczeniu wszystkich Koreańczyk postanowił... staranować drzwi windy. Pierwsza próba nie zakończyła się sukcesem, ale już druga sprawiła, że drzwi puściły. Problem w tym, że po drugiej stronie już dawno żadnej windy być nie mogło, a 40-latek spadł w przepaść. Co ciekawe drzwi od windy były częściowo przeszklone, więc Koreańczyk musiał widzieć, że po drugiej stronie jest pusto.


Głupie sposoby na śmierć. Najdziwniejsze, najśmieszniejsze, najbardziej absurdalne zgony, cz. 1.

Gdy inspektor Lamoque z belgijskiego Liege dotarł na miejsce zbrodni, wszystko co zobaczył składało się w prostą całość. Na parkingu nieopodal autostrady obok spalonego samochodu znajdowało się ciało 37-letniego Thierry'ego B. Ofiara zmarła w wyniku ciosu nożem, świadkowie zeznali, że widzieli szybko odjeżdżającą z tego miejsca ciężarówkę. Wydawało się, że to może być morderstwo na zlecenie, albo napad, który przybrał fatalny obrót. Jednakże w trakcie śledztwa okazało się, że jest zupełnie inaczej. Lamoque ustalił, że Thierry od dwóch lat toczyła spór z firmą ubezpieczeniową, która nie wypłaciła pieniędzy za pożar restauracji, której zmarły był właścicielem. Thierry postanowił wymusić wypłatę pieniędzy. Sam upozorował napad, sam podpalił swój samochód i parokrotnie dźgnął się pożyczonym od kolegi myśliwskim nożem. Niestety Belg nie był orłem z anatomii bo, jednym z ciosów trafił prosto w tętnicę szyjną. To raczej nie było zaplanowane.


Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Z tą szybą tak nie było ona wytrzymała ale framuga nie
Odpowiedz
Mmm kolega nie napisał jeszcze kilkunastu prZypadkuw grr
Odpowiedz
Ogólnie jest kilka nieścisłości, które albo są niefortunnym użyciem nieodpowiednich słów, albo po prostu autor trzasnał "kopiuj wklej" nie próbując poznać faktycznej wersji. Gość rzucający się na okno, nie demonstrował wytrzymałości "nowym pracownikom" - koleś był przedstawicielem firmy produkującej szyby, między innymi kuloodporne itp. Rzucanie się na okno było czymś w rodzaju reklamy. I okno jak najbardzij wytrzymało wszystkie te próby - to framuga się poddała. Jeśłi zaś chodzi o niepełnospr(yt)awnego - Ten przypadek jest akurat jednym z niewielu, które miały szczęście zostać nagrane
Odpowiedz
10 to mogło być morderstwo. Żona zabiła męża i upozorowała samobujstwo.
Odpowiedz
"Jednak największą zagadkę stanowi fakt, dlaczego Austriak nie wszedł drzwiami. W jego spodniach znaleziono komplet kluczy do mieszkania. " I kto teraz powie że alkohol to nie jest narkotyk? :| W dodatku jeden z najgroźniejszych...
Odpowiedz
3 najlepsze xD
Odpowiedz
Ten Francuz - to po prostu żałosne... Zabić się latarką, gratuluję kolesiowi z Kaliforni
Odpowiedz
Mistrzostwem jest utopić się we własnym zlewie hahahahahaha
Odpowiedz
4. cóż za ironia...
Odpowiedz
wow największy fail w historii ludzkości XD
Odpowiedz
o 3 słyszałam, a tak po za tym polecam "Śmierc na 1000 sposobów". Wychodzi na to,że w większości głupi sposób na śmierc jest domeną facetów zwłaszcza, gdy w grę wchodzi alkohol ;)
Odpowiedz
Bo my mamy fallusa
Odpowiedz
Ludzie są czasami wielkimi kretynami... najbardziej idiotycznym sposobem na śmierć jest chyba śmierć tego nieszczęsnego francuza...
Odpowiedz
3,6,7 i 12 przeczytałam wcześniej z gry karcianej "Czarne Historie".
Odpowiedz
Przestałem wierzyć ludzką inteligencję .
Odpowiedz
Szkoda, że nie wspomnieli o gościu co mu wciągnęło organy przez odbyt, ponieważ siadł na rurze odprowadzającej w Jacuzzi.
Odpowiedz
Przemek Jędrzejczyk Pamiętasz może który odcinek? ;D
Odpowiedz
Przemek Jędrzejczyk Też chciałabym poznać numer odcinka :)
Odpowiedz
Tez oglądałam
Odpowiedz
Oszukać przeznaczenie 4 - nie ma za co;)
Odpowiedz
Francuz najlepszy
Odpowiedz
8 Jakim trzeba być kretynem żeby napełnić beczkę alkoholem usiąść na niej i podpalić?
Odpowiedz
Szóstka była w serialu "Zagadkowe zgony" na CI polsat i uważam, że to nie była zbytnio zagadkowa śmierć.
Odpowiedz
https://www.youtube.com/watch?v=bHx7I70H8Hs Tak w kontekście tytułu. O ile śmierć może być w ogóle zabawna.
Odpowiedz
Francuzik chyba coś czuł, że mu się nie uda.
Odpowiedz
Oszukać przeznaczenie??;)
Odpowiedz
Lepiej bym tego nie ujęła :D
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje