P->K

P->K 0

Kąsający lęk - Panopticum

Obdarte fasady kamienic spoglądały na mnie oknami, za którymi kryły się pomarszczone twarze ludzi. Brukowane ulice rozbrzmiewały stukotem końskich kopyt,

P->K 0

Stare, dobre czasy - Panopticum

 Siwy, przygarbiony staruszek siedział przy ognisku i piekł kiełbasę. Rozżarzone drewno potrzaskiwało wesoło, a w paprociach, otaczających polankę, grały cykady.

P->K 0

Ma na imię Oliwia - Panopticum

Ma na imię Oliwia. Jest dość wysoka, zawsze chodzi z gracją. Posiada piękne, długie blond włosy, chociaż wolałem, kiedy miała

P->K 0

Kult mięsa - Panopticum

Doktor Sławomir Wuński podszedł do ciężkich metalowych drzwi. Wyciągnął rękę, by chwycić klamkę i wreszcie je otworzyć, lecz zawahał się.

P->K 0

Asumpt porywacza - Panopticum

Z irytacją trzasnąłem drzwiami biurowca. Spojrzałem na zegarek. Dochodziła dwudziesta pierwsza. Zakląłem siarczyście, gdy rozglądałem się po okolicy. Wszystko pochłaniała

P->K 0

Antyki - Panopticum

Mój sklep był moim ukochanym „dzieckiem” i zarazem najdoskonalszym miejscem pracy, jakie można sobie wyobrazić. Przynajmniej dla mnie. Zapach kurzu

P->K 0

Mój sąsiad z dzieciństwa - Panopticum

Województwo śląskie budziło we mnie wiele wspomnień, w większości dobrych. Domowa kuchnia babci, zapach grzybów zebranych przez świętej pamięci dziadka

P->K 0

Przepisy Eryka Baumanna - Panopticum

Kraków 1998. Nikomu nie mówiłem o sprawie Eryka Baumanna. Piszę ten list z poczucia obowiązku. Zdaję sobie sprawę, że jesteś

P->K 0

Wciąż męczy się i trudzi - Panopticum

Sala powoli się wypełniała. Drzwi otwierały się raz za razem, a nowe osoby, równie nieśmiałe i przestraszone co poprzednie, wchodziły

P->K 0

Święta w Perun - Panopticum

Siedział w ciemnym pokoju. Za światło służył mu telewizor, w którym przeplatały się obrazy krzywdy i śmierci. Papka informacyjna przelatywała