Historia

Nie wiesz, kto w tobie siedzi

czarnanoc 1 7 lat temu 1 368 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

Młoda kobieta patrzy w lustro. Jej ciemne włosy, tłuste i potargane, opadają na bladą twarz. Jasne oczy gorączkowo przeglądają gładką powierzchnię lustra. Usta są zaciśnięte. Dłonie mocno ściskają brzegi umywalki. Jest bliska rozpaczy.

Zaczęło się od nich... Od tego?

Telewizor przekazuje wieczorne wiadomości. Znowu poruszają ten sam temat. „To już siedemnaste morderstwo w ciągu tygodnia.” Prezenterka zachowuje kamienną twarz mimo tragicznej treści, którą przekazuje. „Dwójka seryjnych zabójców nadal pozostaje na wolności. Ponownie aresztowano nieodpowiednią osobę.” Od kilku miesięcy znikają ludzie. Pojawiają się po kilku godzinach, czasami dniach. Dzięki ciałom, które odnaleziono, ustalono powtarzające się działania morderców. Pierwszy, Kat, przeznacza kilka godzin na torturowanie ofiary, nim ta wyzionie ducha. Natomiast drugi, Dyktator, zbiera grupkę osób, którą następnie zmusza do walki na śmierć i życie, w której nikt nie wygrywa. Nie mogą ich złapać, wciąż trafiają na niewłaściwe tropy. Młoda kobieta siedzi na kanapie i spogląda w ekran wiadomości. Chce wiedzieć więcej. Wszystko.

To oni go...

Zbliża się czas rozpoczęcia wieczornych wiadomości. Młoda kobieta przysiada na krześle, w dłoni trzyma kubek herbaty. Pewnie powiedzą o kolejnych zaginięciach. Może w końcu udało im się chociaż zrobić zdjęcia. Jasne oczy przenoszą się z zawartości kubka na ekran telewizora. Zaczyna się... Od spraw typowych i nudnych. Najlepsze zostawili na koniec. Przecież trzeba podnieść oglądalność. "I w końcu, następne morderstwo, wykonane przez Kata. Tym razem udało nam się wykonać czytelne zdjęcie ofiary. Oto one." Kubek, wraz z zawartością, roztrzaskuje się o podłogę. Słowa prezenterki nie docierają do uszu młodej kobiety. Po jej twarzy spływają łzy. Ręce się trzęsą, a usta cały czas szepczą "Bracie".

Mieli zapłacić...

"Jesteś pewna, że chcesz to zrobić?" Jasnowłosa piękność patrzy z troską na młodą kobietę. Ma z nią bliski kontakt. "Dowiem się, kim oni są." W jasnych oczach widać determinację. Ani śladu smutku po utracie bliskiego. "Jasne. Wiesz, gdzie mnie szukać." Lekki uśmiech. Po chwili słychać odgłos kroków idącej po chodniku. Młoda kobieta patrzy za przyjaciółką, póki ta nie znika jej z oczu. Rusza w kierunku swojego celu. Dostanie to śledztwo.

Młoda detektyw idzie polną ścieżką. Obok stoją kamienice. Zna je. Przecież wychowywała się w okolicy. Zbyt cicho. Podejrzanie. Trzeba to sprawdzić. Kroki po wejściowych schodach, skrzypnięcie otwieranych drzwi do klatki. Duża ilość błota znaczy drogę do piwnicy. Mimo jego braku na zewnątrz. Niepokojące. Trzeba zejść. Skrzypnięcie drzwi. Ciemność. Obok jest włącznik. Światło. Krew. Ciała. Kobieta upadająca na kolana. Wzrok skierowany w dół, na zapisaną kartkę. I podpis Dyktatora „Spokojnie, z wami też się pobawię.” Kilka głębszych oddechów. Analiza pomieszczenia. Powtórzony schemat. Wszystko tak samo. Poza żółtawą cieczą wypływającą spod zamkniętych drzwi. Tego jeszcze nie było. Roztrzaskana kłódka. Nie trzeba przeszukiwać ciał. Głęboki wdech i naciśnięcie klamki. Wizytówka Kata - dogorywająca ofiara. Już po chwili wydaje ostatnie tchnienie. Do czoła przyszyta kartka. Litery powycinane z ludzkiej skóry. „Cieszcie się. Przecież to nie wy.” Jego podpis. Młoda detektyw patrzy z niedowierzaniem i przerażeniem na ukazujący jej się widok. Obaj. W jednym miejscu. Tym samym czasie. Ręce zaczynają jej się trząść. Zaciśnięte w pięści ze złości. „Dosyć tego!” Wściekłość pobudza do działania. Wybiega z budynku. Mieszkanie, komórka, śledztwo. Wchodzi do sypialni. Zamiera ze wzrokiem utkwionym w ścianę nad łóżkiem. Wiadomość. Od nich. „Dlaczego nas nienawidzisz? Ciesz się i baw! Z nami.”

Prawie ich miałam.

Młoda detektyw siedzi w biurze. Na ścianie wiszą poszlaki. Jest blisko rozwiązania. Telefon. Głos w odbiorniku zwołuje na następne miejsce kaźni. Szybka reakcja. Wychodzi z budynku i dojeżdża do celu. Najpierw rozmowa ze współpracownikami. Lista ofiar. Mają nawet zdjęcia. Wzrok przejeżdża po widniejących na nich twarzach. Pliki opadają w kałuże. A wśród nich zdjęcie jasnowłosej piękności.

Strach. Rozpacz. Gniew.

Rezygnacja. Samotność. Obojętność.

Szaleństwo.

Kim...? Kim oni są?

Ciemność. Dźwięk zapalanej żarówki. Żyletka w dłoni. Na nadgarstkach i umywalce krew. Lustro zapisane czerwonymi słowami „Jesteśmy Tobą. Jesteśmy Idealni.”

A kim jest młoda kobieta?

Bezosobową postacią, która może oznaczać każdego...

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

"Jasne oczy gorączkowo przeglądają gładką powierzchnię lustra." Znaczy, czego ona tam szuka? "Prezenterka zachowuje kamienną twarz mimo tragicznej treści, którą przekazuje." Bo prawdopodobnie ma to gdzieś. Dziennikarze codziennie przekazują wiadomości o morderstwach. "Natomiast drugi, Dyktator, zbiera grupkę osób, którą następnie zmusza do walki na śmierć i życie, w której nikt nie wygrywa." To po co walczą? Jak to wygląda? Czym ich zmusza, jak ich zbiera? "Pewnie powiedzą o kolejnych zaginięciach. Może w końcu udało im się chociaż zrobić zdjęcia. " Tym zaginięciom? "I w końcu, następne morderstwo, wykonane przez Kata. Tym razem udało nam się wykonać czytelne zdjęcie ofiary. Oto one." Dobrze rozumiem, że pokazali zmasakrowanego trupa na antenie? Ktoś za to beknie i to nieźle. "Kubek, wraz z zawartością, roztrzaskuje się o podłogę." Naprawdę mocna herbata jest wtedy, kiedy się nie rozlewa tylko rozbija na kawałki. "a usta cały czas szepczą "Bracie". Mieli zapłacić..." Owszem, dziennikarze, odszkodowanie za bezprawne upublicznienie wizerunku. Swoją drogą szybcy są, policja jeszcze nie zdążyła powiadomić rodziny. Wiem! Dziennikarka zabiła żeby mieć materiał. "Młoda detektyw idzie polną ścieżką. Obok stoją kamienice." Kamienice obok pól... Dziwnych tam mają architektów. "Kobieta upadająca na kolana." Jaka kobieta? Jakaś inna niż pani detektyw? "Roztrzaskana kłódka. Nie trzeba przeszukiwać ciał." Przeszukaj, może chociaż eliksir zdrowia znajdziesz. Skąd w ogóle założenie, że któraś ofiara miała klucze przy sobie? Nawet jeśli to mieszkańcy domu(a nie zebrane z różnych miejsc, przypadkowe ofiary), to większość ludzi klucze trzyma w szufladach. "Wizytówka Kata - dogorywająca ofiara. Już po chwili wydaje ostatnie tchnienie." Skubany, ma wyczucie czasu. "Do czoła przyszyta kartka. Litery powycinane z ludzkiej skóry." Do czoła przyszyta kartka papieru, do tej kartki przyklejona/przyszyta, znowu ludzka skóra. Przekładaniec. "Prawie ich miałam." Kto? Pani narrator też chce się pobawić w policjanta? "Na ścianie wiszą poszlaki." Ta kartka z ludzką skórą, też? Makabryczna wystawka. "Wychodzi z budynku i dojeżdża do celu." Transformerka, po drodze zamieniła się w samochód. "Najpierw rozmowa ze współpracownikami. Lista ofiar. Mają nawet zdjęcia." NAWET zdjęcia, pogratulujcie im ode mnie. Wcześniej dziennikarze wszystkie im kradli? "Strach. Rozpacz. Gniew. Rezygnacja. Samotność. Obojętność. Szaleństwo. Kim...? Kim oni są?" Postaciami z "W głowie się nie mieści"? "A kim jest młoda kobieta? Bezosobową postacią, która może oznaczać każdego..." Która młoda kobieta? Bo jeśli pani detektyw, to nie jest taka bezosobowa.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje