Historia

Ania

monamonaa 40 10 lat temu 17 731 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Mam na imię Monika. Jestem zupełnie przeciętną szesnastolatką. Od razu mówię – moja historia jest prawdziwa, i może nie tyle straszna, co "dająca do myślenia". Przechodząc do rzeczy.

W dzieciństwie miałam przyjaciółkę - Anię. Towarzyszyła mi codziennie, bawiąc się ze mną, niekiedy nawet kłócąc, czy po prostu "będąc obok". Gdy jako sześciolatka zostałam zapisana do przedszkola, nadszedł czas pierwszych chwil bez Ani. Ja poszłam do szkoły, ona – została w domu. Mimo tego dzieliłam się z nią wszystkimi przeżyciami, po powrocie z przedszkola opowiadałam przyjaciółce o każdej chwili spędzonej z innymi dziećmi.

Bywało różnie, nieraz płakałam, innym razem śmiałam się lub złościłam. Ania wiedziała o mnie wszystko. Była bardzo mądra. Idealna towarzyszka dla każdej małej dziewczynki. Był z nią tylko jeden problem, jak zapewne większość zgadła… Anię widziałam tylko ja.

Nie pamiętam, kiedy zaczęłam ją widzieć. Pierwsze wspomnienia z moją przyjaciółką mam w głowie z okresu, gdy miałam pięć- sześć lat. Zawsze była taka sama, wyglądała na straszą niż ja, była wyższa, miała rumiane policzki i włosy koloru słomy. W warkoczach czerwone wstążeczki i kolorową spódniczkę.

Dorastałam. Zmieniałam się i wyrzuciłam ze swojej głowy Anię. Przestała "się pojawiać’". Wiecie… uwierzyłam, że to tylko imaginacja, bo jako jedynaczka czułam się samotna. Aż do zeszłej niedzieli.

Moi rodzice wyszli do znajomych, kilka domów dalej. Zostałam tylko ja, i żeby nie czuć się zbyt samotnie zaprosiłam do siebie moją przyjaciółkę - Emilkę. Miałyśmy obejrzeć film i iść spać. Włączyłyśmy byle, co i jeszcze zanim film się skończył obie poszłyśmy spać, Emilka zasnęła przede mną.

Miałam sen. Śniła mi się, jak zapewne już się domyśliliście, Ania. Stała tuż przed naszym łóżkiem i ciągnąc mnie za rękaw piżamy, powtarzała dziecięcym głosem, że zapomniałam zamknąć drzwi. Szarpała coraz mocniej, ciągnęła mnie za włosy… niemal krzyczała! Obudziłam się.

Do głowy przyszło mi wtedy: "kurde, rzeczywiście zapomniałam zamknąć dom na noc". Zeszłam na dół i zamknęłam drzwi na górny zamek. Powlokłam się do łóżka, w międzyczasie słysząc dźwięk "szarpania klamki", który przypisałam zmęczeniu, lecz zanim zasnęłam, pochłonięta wspomnieniami o Ani, wpatrzona w zegar na ścianie, który pokazywał wciąż nową godzinę, poderwał mnie dźwięk telefonu.

Dzwonili rodzice. Postaram się zacytować najdokładniej jak zapamiętałam: "Monika? Żeby Wam nie przyszło do głów, gdzieś teraz wychodzić! Wyjrzyj przez okno, pod domem Pani Joli stoi radiowóz. Podobno ten psychol, który wyszedł z wariatkowa dwa miesiące temu włamał się do jej mieszkania, gdyby nie pies nie wiadomo, co by się stało… a najgorsze, że zwiał!".

Pierwsze, co przyszło mi do głowy?

Aniu, kocham Cię.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

No nie wierzę... Ile razy mozna odgzrewać jeden, ten sam kotlet?
Odpowiedz
Rety... Ostatniego zdania się nie spodziewałem. Przyznam, opowiadanie jest świetnie napisane.
Odpowiedz
Pokazuje to ze zjawy czy inne wyimaginowane stworzenia nie sa tak zle:D przynajmniej nie wszytskie:D
Odpowiedz
Ekxtra opwedz
Odpowiedz
Zawsze mogła zwalić na swoją czujną podświadomość, która odnotowała fakt niezamknięcia drzwi. Ale nareszcie pasta, w której "wyimaginowana przyjaciółka" nie jest szkaradnym demonem z piekła rodem.
Odpowiedz
:) tak jakby ania istniała naprawde i ja ostrzegała
Odpowiedz
Bo tak jakby, ocaliła im życie bo jakby ten psychol w szedł im do domu D: !.
Odpowiedz
Trochę nie kumam tego czm była pierwsza myśl ,,Aniu, kocham cię!"
Odpowiedz
Super historia ...
Odpowiedz
Wkońcu pasta w której "duch" jest spoczko :D
Odpowiedz
Tylko jedno słowo: MEGA!!
Odpowiedz
super naprawde mieć taką przyjaciółkę
Odpowiedz
Zajebiste! O wiele lepsze niż te ''straszne historie'' od siedmiu boleści...Chce więcej takich :)
Odpowiedz
Przy samej końcówce przeszły mnie ciarki.
Odpowiedz
takiego czegoś mi brakowało dobra twórczość
Odpowiedz
Spodziewałem sie bardziej, że głos ani okaże sie być psycholem :D
Odpowiedz
Jedna z lepszych historii jakie czytałam. Bardzo dobrze przemyślany wątek.
Odpowiedz
Super :)
Odpowiedz
Fajne.
Odpowiedz
zajebiste xd
Odpowiedz
To raczej nie było straszne tylko wzruszające ;( serio . czy tylko ja się wzruszylam? :((
Odpowiedz
Świetne ^^
Odpowiedz
11/10 bardzo fajnie się czyta, słodkie c(;
Odpowiedz
dobre, dobre. Czekam na następną część :D
Odpowiedz
świetne, takie są najciekawsze i najfajniejsze ;)
Odpowiedz
Poważnie zaczepista *o*
Odpowiedz
Świetne ;)
Odpowiedz
Zajebiste
Odpowiedz
mega
Odpowiedz
jedna z najleszych jakie czytałam
Odpowiedz
super 10/10
Odpowiedz
fajne 10/10 :) fajnie się czytało itd...
Odpowiedz
Mocne :)
Odpowiedz
Chuj ze składnią,kto na to patrzy? :/ Ważne,aby dobrze się czytało i wszystko było zrozumiane. Historia bardzo ciekawa,nie powiem,ciarki po plecach przeszły,chociaż nie wiem,co takiego strasznego tutaj było. 9/10. Konkret,podobało mi się. :)
Odpowiedz
Nawet fajna historia, ale składnia straszna...
Odpowiedz
Świetna historia.:D
Odpowiedz
Świetne :)
Odpowiedz
Rodzice zostawiają dziecko, kiedy psychol jest na wolności. Spoko :D
Odpowiedz
XDDDDDDDDD NAPISAŁAM TO W 2013
Odpowiedz
Julia Ostrowska phi, wymówki!! Haha :D
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje