Historia

Albo ona albo ja

anija22 0 7 lat temu 1 092 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Była noc. W domu pusto i cicho. Jedynym źródłem światła była mała lampka nocna i telewizor. Ja samotnie leżący na kanapie i oglądający jakieś teleturnieje w ogłupiajacym pudle. Eh, trzeba wstać i przygotować się do spania. Podniosłem się z kanapy i ociężałym krokiem udałem się w stronę łazienki. Prysznic był tym, czego mi właśnie było trzeba. Wyszłem z łazienki, a mój brzuch zaczął odgrywać pieśń swego ludu, zwaną również burczeniem. Lodówka, moja przyjaciółka, która nigdy mnie nie odrzuca, stała w kącie kuchni i już czekała, aby ukazać przede mną swe wnętrze.

Otworzyłem drzwi lodówki przez chwilę zostając oślepionym przez światło. To nic. Moim oczom ukazała się piękna, pachnąca, wzywająca mnie szyneczka. Nie zastanawiając się długo sięgnąłem po nią ręką. Wziąłem jeszcze masło pod pache i bez zbędnych ceregieli udałem się w stronę szafki gdzie znajdował się chleb. Wyciągnęłem nóż i zrobiłem kanapke. Była pyszna. Po posiłku już spokojnie mogłem oddać się w objęcia Morfeusza. Rzuciłem się na kanapę i powoli odpływałem w krainę jednorożców i innych delfinów gdy nagle do moich uszu dobiegł cichy, chociaż bardzo charakterystyczny dźwięk. Zignorowałem to i przekręcając się na drugi bok znów usiłowałem zasnąć. Nie było mi to dane. Ten dźwięk znowu rozbrzmiał w pokoju. Nadal był cichy, ale głośniejszy niż poprzednio. Nie mogłem tego zignorować. Powoli wstałem i wcisnąłem przycisk od mocnej lampki, która spowiła pokój słabym światłem. Nikogo ani niczego nie widziałem, ale dźwięk powtórnie dobiegł do moich uszu, znowu odrobine głośniejszy. Nie byłem sam.

Wstałem i zacząłem uważnie rozglądać się po pokoju. Mój wzrok przyzwyczaił się do półmroku panującego w pokoju. Jest. Dostrzegłem ją gdy wlepiała we mnie swoje czarne kompletnie wyprane z uczuć oczy. Trwaliśmy tak w milczeniu patrząc się na siebie. Nie wiem ile to trwało. Minute? Dwie? Może parę sekund? Nie wiem. W mojej głowie kłębiły się miliony myśli. Nie wiedziałem jeszcze co zrobie, ale wiedziałem, że albo ona, albo ja. Poruszyłem się minimalnie, jednak ta czarna istota wyczuła to i w mgnieniu oka przemieściła się na drugą stronę pokoju, wydając przy tym ten charakterystyczny dźwięk. Dźwięk, który tak bardzo wbijał mi się w pamięć, abym nigdy nie mógł zapomnieć. Zwróciłem na nią wzrok, a ona znowu wpatrywała we mnie te ciemne oczy, jakby chciała wyssać moją dusze. Jej ciemne ciało było napięte, była niespokojna. Po moich plecach przebiegł zimny dreszcz. W domu znowu zaległa martwa cisza. Obserwowała każdy mój ruch bardzo uważnie. Ten wzrok... ten przeszywający wzrok... Dość. Dzisiaj zwycięże ja. Jednym susem znalazłem się przy szafce i wyciągnęłem z niej narzędzie zbrodni, to które miało pomóc odzyskać mi wolność i spokój.

Moja nemezis dalej bacznie mnie obserwowała nie wykonując żadnych ruchów. Wolnym krokiem przybliżałem się do niej, trzymając przed sobą moją broń. Pot spływał po czole, ręce trzesły się, a serce waliło jak oszalałe. Poruszyła się wciąż bacznie mi się przyglądając. W pokoju zrobiło się duszno. Zatrzymałem się i mocniej zacisnąłem obie ręce na broni wolnosci. Ten moment. Teraz albo nigdy. Wziąłem zamach i rzuciłem się na nią z głośnym okrzykiem, dodającym odwagi i siły. Prześladowczyni chciała uciec. Nie zdążyła. Zabiłem ją. Jej ciemne ciało padło bezwładnie na ziemię. Musiałem to zrobić. Wygrałem.

Nareszcie można iść spać. Czy zasne? Wątpię. Adrenalina wciąż buzowała. Obmyłem twarz zimną wodą. Usiadłem na skraju łóżka opierając się dłońmi. Nagle... To znowu był ten dźwięk, to okropne bzyczenie. Kolejna tu jest. Rozpoczynamy drugą rundę. Ach... jak ja nienawidze much.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje