Historia

Tylko sen

Użytkownik usunięty 1 10 lat temu 3 445 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

Ponownie otwieram oczy, jednak wciąż jestem w tym samym miejscu. Małe, ciemne pomieszczenie wypełnione manekinami. Ich twarze bez oczu, ust i nosów patrzą na mnie. Obserwują każdy krok, każdy ruch, liczą każdy oddech, jakby zazdrosne. Błądzę wokół nich, słysząc śmiech i szepty z każdej strony, z każdej drewnianej lalki. Staram się myśleć logicznie, bo przecież to niemożliwe, żeby każdy manekin zmieniał pozycję, gdy na niego nie patrzę. Nie wiem skąd, ale wiem, że są rozbawione moim strachem, gdy wciąż usilnie staram się znaleźć wyjście. Krzyczę za każdym razem, gdy poczuję dotyk martwej dłoni, podskakuję, gdy słyszę klekot. Nie wiem, ile razy powtórzyłem sobie, że to tylko zły sen, z którego nie mogę się obudzić. Przecież wiem, że to sen, pamiętam jak zasypiałem. Zamknąłem oczy, a gdy je otworzyłem byłem tutaj. Muszę śnić, bo przecież nie dzieją się takie rzeczy. Nie naprawdę. Jedynie w filmach i książkach, tak zupełnie różnych od prawdziwego życia. Dlatego nakazuję sobie spokój i zamykam oczy. Gdy je otworzę, to się obudzę. Zawsze tak robię, zawsze działa. Tym razem też musi. Dlatego policzę do dziesięciu i otworzę oczy. Wtedy ponownie będę leżał we własnym łóżku.

1, mówię cicho.

2, mój głos drży lekko.

3, staram się nie zwracać uwagi na ten cholerny klekot.

4, te śmiechy są coraz głośniejsze.

5, już połowa, dam radę.

6, czuję jak mnie otaczają.

7, ich szepty są coraz bardziej natarczywe.

8, czuję ich zimny dotyk na skórze.

9, zapadła upiorna cisza, ale wiem, czuję, że one tu są.

10, ten koszmar dobiega właśnie końca.

Będzie dobrze, myślę sobie, przecież musi być dobrze. Pełny nadziei otwieram powoli oczy i odkrywam, że piekło istnieje, a demony są wokół mnie.

Przecież to tylko sen, mówię. Tylko sen…

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać
Dokonaj zmian: Edytuj

Komentarze

Nawet spoks
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje