Historia

Opowieści ze stacji benzynowej - Mroczny Bóg (Część 1)

youhavetrouble 3 5 lat temu 17 200 odsłon Czas czytania: ~4 minuty

Na brzegu naszego miasta znajduje się gówniana stacja benzynowa. Otwarta 24 godziny dziennie, siedem dni w tygodniu. Gdybyś wszedł do środka, zobaczyłbyś rzędy niemarkowych chipsów, ciastek, konserw i marynowanych ciekawostek. Podejrzanie brakujące daty ważności z konserw, jakby zostały spakowane lata temu w jakiejś błędnej próbie kontroli rotacji zapasów. Wyblakły znak “mokra podłoga” z zamierzchłych czasów zakrywa wielkie pęknięcie w podłodze obok lodówki, gdzie warstwy klejących rozlań uformowały miniaturową kałużę smoły, konserwując niezliczone martwe owady i okazjonalnie małe gryzonie.

Nikt nigdy nie narzeka na estetykę. Dzięki opatrzności graniczącej z czymś nadnaturalnym, inspektor sanitarny wielokrotnie podpisywał wszystko, zawsze uprzejmie ignorując nikły zapach jakiegoś rodzaju tajemniczego koktailu chemikaliów, który jest cechą charakterystyczną tej placówki. Bardziej zauważalny niż równomierny mechaniczny szum maszyny z mrożonymi napojami, która została zainstalowana w latach 70-tych i nigdy nie była serwisowana. Bardziej rozpraszajacy niż losowe miejsca z zimnym lub ciepłym powietrzem, które, wydawać by się mogło, podążają za tobą. I bardziej rozpraszający niż rodzina zmutowanych szopów żyjących w pustej przestrzeni za filtrem tłuszczu.

Przynajmniej wydaje nam się, że są zmutowane. Musiały rozmnażać się wsobnie do punktu deformacji genetycznej i upośledzenia umysłowego. Alfa, muskularny 90-centymetrowy sukinsyn nazwany Rocco był wielokrotnie widziany gryząc opony przejezdnych i został przejechany co najmniej dwa razy, ale ciągle wraca.

Ten zastarzały zapach, słodka kombinacja suchodrzewu, amoniaku i wymiocin, nigdy nie został zidentyfikowany, ale powszechna teoria jest taka, że wydobywa się spod ziemi, unosi się przez cienkie pęknięcia w betonie, które rosną i mnożą się z każdym rokiem dzięki architektonicznemu osiadaniu. Jest najmocniej wyczuwalny zaraz po deszczu i jest tak ostry, że napędza łez do oczu jeśli zbytnio zbliżysz się do odpływów burzowych, od których nawet Rocco i jego klan trzymają się z daleka.

Jeśli wszedłbyś do środka, mógłbyś także zobaczyć łazienkowego kowboja. Jest on tutaj jakby miejską legendą. Pojawia się tylko, gdy jesteś sam i niczego nie podejrzewasz. To, co czyni go naprawdę legendarnym są historie, które opowiadają ludzie po rzekomym spotkaniu. Zeznania występują od “dość dziwnych” do “niewiarygodnie dziwacznych”, jak gość, który w zeszłym miesiącu poszedł na siusiu, ale zmienił zdanie, kiedy go zobaczył, stojącego koło pisuaru, ubranego w prochowiec, bandanę, kowbojskie buty i spodnie, rozdającego balonowe zwierzątka.

Kilka tygodni później, kiedy inny klient wszedł do tej samej łazienki, zobaczył mężczyznę ubranego tylko w kowbojski kapelusz, bokserki i buty z ostrogami, dosłownie ostrzącego siekierę na staromodnym, kamiennym kole do ostrzenia. Gdy klient wszedł, kowboj przestał robić to, co robił, popatrzył na mężczyznę z uśmiechem, dotknął kapelusza i powiedział “Chodź gościu, no dalej.”

Jeśli miałbyś tyle szczęścia, żeby zobaczyć kowboja, który może, ale nie musi nawiedzać łazienkę, nie przejmuj się. Jest nieszkodliwy i w rzeczywistości zwykle całkiem uprzejmy. Szczerze mówiąc, nie wydaje się taki zły. Szczególnie w porównaniu z niektórymi innymi wydarzeniami w tym miejscu.

Jeśli wejdziesz do środka, możesz natychmiast poczuć ból w zębach. To dziwnie pospolity fenomen, którego nikt naprawdę nie rozumie. Powinien przejść sam w ciągu kilku godzin.

Jeśli naprawdę wejdziesz do środka, prawie definitywnie zobaczysz mnie, siedzącego za ladą, bo jestem jedynym pracownikiem na pełny etat i jestem tu prawie zawsze. Możesz złapać mnie czytającego książkę, bo z jakiegoś powodu internet w tym miejscu nie działa, a sygnał telefonu jest niepewny w dobre dni, a nieistniejący w większość. Jeśli chcesz zadzwonić, możesz wyjść i iść w kierunku wzgórza, najlepiej z powrotem w kierunku miasta, bo druga droga zabierze cię do lasu, a nie chcesz, żebym wyliczał ci powody, dla których to nie jest dobry pomysł. Możesz też zapłacić mi dwadzieścia pięć centów za minutę i użyć sklepowego telefonu. (To uzgodnienie zostało przygotowane przez właścicieli i naprawdę muszę je egzekwować, bo sprawdzają zapisy telefoniczne. Przepraszam.)

Kiedy tu będziesz nie czuj się urażony jeśli nie rozpocznę rozmowy, bo, jeśli mam być naprawdę szczery, nie jestem zawsze pewny, czy każdy, kto wchodzi przez te drzwi jest prawdziwy, czy nie, a jeśli miałbym odzywać się do wszystkich, którzy mogliby być prawdziwą osobą mógłbym oszaleć, a nie potrzebujemy tutaj tego więcej.

Sądzę, że to, co próbuję powiedzieć, to: dziwne rzeczy dzieją się dookoła mnie, gdy pracuję na gównianej stacji benzynowej na brzegu miasta.

Chciałbym móc powiedzieć o najdziwniejszej rzeczy, jaką tu widziałem, ale wątpię, czy kiedykolwiek bym zdecydował. Było ich po prostu zbyt dużo.

Widziałem w sklepie w sumie cztery trumny przy trzech różnych okazjach.

Poznałem co najmniej tuzin ludzi wędrujących z powrotem do miasta, twierdząc, że uciekli kosmitom, albo spiskowcom rządowym i tak dalej. Nie mieli pieniędzy, ale potrzebowali zadzwonić i prosili o skorzystanie z telefonu zanim “oni” znów ich znajdą. Ale zasady są zasadami i nie jestem zobowiązany stracić pracy, bo nie uciekłeś z niewoli z drobnymi w kieszeni.

I wreszcie, oczywiście, był Farmer Brown (tak,to jego prawdziwe imię), który denerwował się na nas i narzekał na karmę dla zwierząt, którą dla niego zamawialiśmy. Nalegał, że coś było nie tak z produktem, ponieważ, jak to ujął, wszystkie jego zwierzęta nagle miały ludzkie twarze. Załatwiliśmy to z nim dając mu znaczącą zniżkę na kilka kolejnych zamówień. Niedługo później przestał przychodzić. Znaleźli to, co zostało z jego ciała w sypialni jego domu, który był zamknięty od środka. Z tego, co wiem, do tej pory nie wiadomo co się stało.

Tak, czy inaczej, sądzę, że mogę wrócić i opowiedzieć historię lub dwie, ale najpierw muszę przygotować się do pracy.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Fajnie by było, gdyby na końcu było napisane, że jest to tłumaczenie. Prawdziwym autorem jest GasStationJack z Reddita :)
Odpowiedz
To, że jest to tłumaczenie jest powiedziane w źródle, ale mogę dopisać. Dzięki za zwrócenie na to uwagi!
Odpowiedz
Wow.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje