Historia

Nie wszystko dostrzegasz na pierwszy rzut oka

maraard 4 9 lat temu 1 052 odsłon Czas czytania: ~4 minuty

- Hehe dawaj filmuj ją tu.

Odwracam się i kieruję kamerę na Olę, tańcząca na środku pokoju. Jej twarz jest rozciągnięta w uśmiechu, który przyprawia mnie o szybsze bicie serca. Robię zoom’a na jej odkryty dekolt i wpatruję się jak zahipnotyzowany w ekran kamerki. Nagle w obiektywie pojawia się Patryk, zasłaniając mi mój obiekt westchnień. Zatacza się, a butelka piwa w jego dłoni jest już prawie wypita, choć dopiero co ją otworzył. Która to już?

- Ej, stary, gdzie masz browca? – pyta mnie zapijaczonym głosem.

- Leży gdzieś tu… chyba już za dużo wypiłem, trochę mi siadło…

- Ale pierdolisz – prychnął i poszedł do swojej „dziewczyny” Klaudii.

Prawdę powiedziawszy wcale nie czułem się pijany. No może trochę. Wypiłem ledwo dwa piwa, a zabawa się rozkręcała. Ale ja rozkręciłem się już dawno, a teraz czułem tylko podenerwowanie. Co prawda do swojego domku na działce wpuściłem tylko znajomych, ale i tak ciągle miałem wrażenie, że coś zniszczą. Rodzice chyba by mnie zabili.

Odwracam się i idę nagrać resztę, przecież na filmiku z imprezy nie może być tylko Ola. Wchodzę do kuchni i w obiektywie kamery pojawia się całująca się para. Szybko wycofuję się do przedpokoju, bo wiem, że lepiej jest nie denerwować Patryka zajętego nową miłością.

- Co tam robisz?

Odwracam się i widzę Olę, opartą o futrynę drzwi od salonu. Jej rude włosy opadają kaskadą na ramiona. Oddycha ciężko, bo dopiero co przestała tańczyć, przez co jej piersi falują.

- Chodzę i nagrywam…

- Gdzie się patrzysz? Haha nie no żartuje możesz patrzeć ile chcesz – uśmiecha się do mnie i podchodzi bliżej.

Wszystko dzieje się cholernie szybko. Czuję jej wargi na swoich, a zaraz potem nasze języki stykają się. Po chwili odrywam się od jej ust i prowadzę ją na górę, do jednej z dwóch sypialni.

Na dole huczy muzyka, a ja czując już lekkie zawroty głowy siadam na łóżko i ciągnę Olę za sobą. Rozpinam jej bluzkę i zaczyna się kilka minut dzikiej ekstazy, pożądania i przyjemności. Po wszystkim leżymy na łóżku i oddychamy spokojnie, upajając się chwilą.

- Ej, nagrałeś to na kamerę? – niespodziewanie słyszę głos Oli.

- Nie wiem, chyba tak. Znaczy była włączona, może się coś nagrało.

- No to pokaż!

Całuję ją znów w usta, wstaję i biorę ze stolika kamerę. Wracając wyłączam ją i wchodzę w galerię.

- Jest tu jeszcze moment w którym tańczysz, chcesz zobaczyć?

- Głupie pytanie!

Siadam i włączam film. Czuję Olę siadającą obok mnie. Kładzie mi głowę na ramieniu. Ekran kamerki pokazuje ją samą, tańcząca w rytm muzyki. Po chwili obraz przybliża się, a ja spalam się ze wstydu. Patrzę na Olę niepewnie, ale ona nic nie mówi. Wpatruje się dziwnym wzrokiem w ekran.

- Cofnij – prosi nagle.

- Po co?

- Cofnij. Coś chyba widziałam.

Posłusznie cofam kamerę do momentu przez nią wskazanego.

- Patrz… teraz, tutaj.

Wskazuje palcem kawałek ekranu, ukazujący okno. W słabym świetle bijącym z wewnątrz widać jakiś ruch. Jakby coś tamtędy szło.

- Co do…

- Nie wiem – przerywa mi – ale chyba ktoś tam przechodził. Chodź, trzeba zejść na dół i powiedzieć reszcie.

Szybko narzucamy na siebie ubrania i wychodzimy z pokoju. Osobiście wątpię, żeby faktycznie ktoś tamtędy szedł, ale muszę przyznać, że lepiej podzielić się z resztą tą informacją. Wszystkich, o dziwo, spotkaliśmy w salonie. Siedzieli, rozmawiali, bawili się. A zanim „uciekliśmy” z Olą na górę, w salonie nie było nikogo. Zaczynam wpadać w panikę.

Ola zaczęła wszystkim tłumaczyć, że kamera coś wychwyciła, a ja chciałem cofnąć się do początku filmu, by im to pokazać. Przypadkiem kliknąłem jednak przycisk przewijania do przodu i gdy tylko się zorientowałem, zpauzowałem. Na ekranie kamerki znajdowaliśmy się tylko ja i Ola. Do głowy przyszła mi głupia myśl, mianowicie, zachciało mi się pooglądać siebie w roli gwiazdy porno. Wcisnąłem więc play i aż mnie zamurowało.

Kamerka nie leżała w jednym punkcie. Ona się poruszała.

- Ola…

Nie mogłem wydusić z siebie nic więcej, więc po prostu pokazałem jej kamerkę. Jej krzyk przerwał ciszę spowodowaną wyłączeniem odtwarzacza. Gdy się uspokoiła, zauważyłem, że przycisk play wciąż jest wciśnięty w odtwarzaczu. Światło wciąż świeciło, więc prąd był. Spojrzałem na gniazdko i znowu zabrakło mi tchu. Kabel był wyciągnięty.

Cisza, jaka nastała po tym, gdy inni powędrowali oczami za moim wzrokiem, była przerażająca.

- Ej, nagrałeś to na kamerę? – wszyscy podskakujemy na dźwięk głosu Oli, dochodzącego z kamerki.

- Nie wiem, chyba tak. Znaczy była włączona, może się coś nagrało.

- No to pokaż!

Serce podchodzi mi do gardła, gdy widzę siebie idącego po kamerę. Dostrzegam, jak coś wychodzi przez lekko uchylone drzwi po drugiej stronie pokoju. Nie mogę jednak dostrzec niczego oprócz masy poplątanych, czarnych jak noc włosów.

Słyszę, jak ludzie wokół mnie szybko wciągają oddechy. Żaden z nich nie zwracał uwagi na nagą Olę, siedzącą na brzegu łóżka. Wszyscy widzieli postać wychodzącą przez drzwi.

Później zgasły światła.

*

Domek na działce stał się miejscem rzezi, która zmieniła życie czwórki nastolatków. Zniszczyła je, zrujnowała. Zakończyła. Wakacyjny wypad do domku na działce stał się czymś, czego nikt nie mogł przewidzieć.

Brat jednego z chłopców, po powrocie do domu z miejsca wypadku, zaczął przeglądać zdjęcia w telefonie. Oprócz paru selfie z jakąś dziewczyną, znalazł tam także kilka zdjęć nie zrobionych ręką jego brata. Najdziwniejsze były zdjęcia przy szybach. Aparat jakby unosił się w powietrzu, nietrzymany ludzką ręką.

Opowiadanie konkursowe – wakacje 2014

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Całkiem Fajne :D
Odpowiedz
Świetne!
Odpowiedz
meega!
Odpowiedz
Jak dla mnie genialne :D
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje