Historia

Głód...

białadama 13 11 lat temu 9 515 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Agnieszka uśmiechnęła się. Ale być może tak tylko mu się zdawało. Może to tylko blady refleks rzucony na jej twarz przez płonące ognisko...

- Uśmiechnęłaś się…

Podniosła zmęczone spojrzenie na Adama.

- O co pytasz …?

Adam nie odpowiedział. Myślał już o czymś zupełnie innym. Myślał o tym, że jest głodny. Że jest coraz bardziej głodny…

Pierwsza chwila z Agnieszką, którą zapamiętał, wydarzyła się w czasie dużej przerwy między biologią, a matematyką. Adam zapomniał zabrać ze sobą drugie śniadanie z domu, a ona dostrzegła jego bezradne spojrzenie. Podzieliła się swoja kanapką z sałatą i żółtym serem.

Następnego dnia Adam za wszystkie oszczędności jakie udało mu się uzbierać, kupił wielkiego, nadziewanego jagodami pączka.

Chciał ją poczęstować, ale ona nie była głodna. A może nie lubiła pączków ?

Lodowaty powiew wiatru wyrwał Agnieszkę z głębokiego zamyślenia.

- O czym myślisz ? zapytał Adam.

- Jak długo można wytrzymać bez jedzenia.

- Kilka dni...kilkanaście….

- A ile już minęło …?

- …kilkanaście…

Po wielu latach spotkał Agnieszkę w jednym z licznych w mieście barów mlecznych. Siedziała samotnie. Przysiadł się do niej. Nawet go pamiętała. Zauważył, że jedzą to samo. Powiedziała, że zupełnie tak jak inni. A potem, że musi iść, że kończy się jej przerwa obiadowa i że musi wracać do pracy. Chciał ją zapytać, czy nie mogliby się kiedyś spotkać, ale dostrzegł obrączkę na jej palcu.

W milczeniu zjadł swoją porcję zupy ogórkowej. Ale wciąż był nienasycony.

Agnieszka przysunęła się bliżej niego. Odruchowo objął ją ramieniem. Nie sprzeciwiała się

Czuł bicie swojego serca. Czuł jak bije jej serce. Czuł, że nigdy nie była tak blisko…

- Musimy iść dalej- spojrzała wycieńczonym wzrokiem na tonącą w półmroku twarz Adama - musimy znaleźć coś do jedzenia.

Adam mocniej objął Agnieszkę. Pomyślał o tym, że jest mu dobrze, że zawsze chciał mieć ją w swoich objęciach…Ale pojawiła się też inna myśl: przecież to kilkadziesiąt kilogramów świeżego mięsa….

- Kocham cię… szepnął do jej ucha.

Pewnego dnia wybuchła wojna. Prawie wszyscy zginęli. Ocalało niewielu. Adam przeżył. Agnieszka też, ale nikt z jej rodziny.

Adam natknął się na nią, jak wśród ruin szukała czegoś do jedzenia. Wciąż go pamiętała. Zaczęli więc szukać razem.

Po dwóch dniach nieprzerwanego marszu, Adam znalazł schronienie w ruinach kościoła.

Pomimo że minęło tyle czasu, wciąż czuł w ustach mdły smak jej ciała. Pamiętał też jej przerażający spokój, gdy duży kamień rozbijał głowę... Nie mógł się uwolnić od tego widoku... Jednak wielkie znużenie, którego go ogarnęło, okazało się silniejsze. Położył się więc na gruzowisku i natychmiast zasnął.

Po jakimś czasie obudziło go dziwne, niepokojące wrażenie. Poczuł, że znowu jest głodny…

Autor: Krzysztof Gonerski

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Schizowe. Mocno.
Odpowiedz
najlepsze to nie jest, ale całkiem fajnie się czytało
Odpowiedz
było by świetne, gdyby było dłuższe. Ale i tak OK
Odpowiedz
O fuck... Zostanę zjedzona przez Adama podczas wojny ;_________;
Odpowiedz
tak bedzie?
Odpowiedz
Kto normalny może zjeść z 20kg mięsa.. A po drugie ja bym schowała jej kawałki mięsa do słoików i zostawila na kiedy indziej *.*
Odpowiedz
wybuchła wojna wszędzie były ruiny gdzie znalazły by słoiki w gruzowisku
Odpowiedz
Najs
Odpowiedz
głupie
Odpowiedz
czeemu dziewczyna nosi moje imie!? xD hehe :P mało straszne, ale fajnie się nawet czyta :)
Odpowiedz
Fajne, jednak przewidywalne ;)
Odpowiedz
FAjne love story, szkoda tylko że ją zjadł :(
Odpowiedz
?
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje