Historia

Mazury

wrzaskun34 2 11 lat temu 1 550 odsłon Czas czytania: ~poniżej minuty

Chciałam się z wami podzielić historią nie tyle straszną co dziwną.

W przed-ostatnie wakacje wybrałam się rodzicami i kuzynką na Mazury.

Było tam dużo koni, saren, a nawet lam. Wszystkie w zagrodach otoczonych elektrycznym pastuchem. Był akurat rój perseidów, więc z kuzynką oglądałyśmy spadające gwiazdy. Zrobiło się chłodno, więc kuzynka powiedziała, że idzie po koce. Zostałam, leżąc na trawie, obok przygasającego ogniska, gdy nagle za mną (leżałam tyłem do wydeptanej drogi) Przebiegło coś, co wnioskując po odgłosach było na pewno zwierzęciem kopytnym. Obróciłam się i zamarłam...

To wyglądało jak koń, ale z nazbyt długą szyją. To nie mogła być lama, bo nie miała charakterystycznego pyska. To "coś' promieniowało trochę zielonym światłem.

Wtedy wróciła kuzynka. Powiedziała, że na pewno mi się przywidziało przez późną godzinę. Ale ten dziwny odgłos kopyt zostanie w mojej głowie do końca życia...

Nie mogłam się przesłyszeć.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Też tak pomyślałem :) A względem opowiadania, czyżby to była napromieniowana żyrafa?
Odpowiedz
straszna ze mnie ignorantka ale czytając o roju perseidów myślałam, że jakiś atak szerszeni czy coś:D tyle w temacie.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje