Historia

Pukanie w drzwi

AngelOfDeath 4 4 lata temu 8 738 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

Minęło już kilka godzin odkąd mąż zamknął mnie w sypialni dla gości. Leżałam na kanapie w salonie czytając książkę, kiedy zawołał mnie bym jak najszybciej do niego przyszła. Chwila upłynęła, zanim go znalazłam w pokoju gościnnym, lecz od razu po tym jak weszłam do środka, on mnie popchnął na ziemię, wybiegł z pokoju i zamknął za sobą drzwi na klucz.

Początkowo pomyślałam, że to kolejny z tych jego głupich żartów, ale wtedy usłyszałam jego roztrzęsiony głos:

-Tutaj będziesz bezpieczna. Proszę cię Grace, to nie są żarty, zachowuj się najciszej jak tylko potrafisz. Za chwilę wymyślę jakiś kod i zapukam w drzwi. Zapukam ponownie, jak już wszystko będzie bezpieczne. Pamiętaj - jeżeli ktoś odkluczy drzwi, a ty nie usłyszysz kodu, pod żadnym pozorem ich nie otwieraj.

Po czym wystukał swój kod i dodał:

- Powtórz go, muszę mieć pewność że zapamiętałaś.

- Co tu się do cholery dzieje?! Jack proszę cię, to nie jest ani trochę zabawne. Wypuść mnie w tej chwili! - Zaczęłam krzyczeć, uderzając pięściami w drzwi.

- Powtórz ten jebany kod Grace. I bądź cicho. Naprawdę nie żartuję sobie z ciebie, wrócę kiedy będzie już bezpiecznie. Kocham Cię.

Nigdy w życiu nie słyszałam go tak zdenerwowanego. Powtórzyłam kod, po czym usłyszałam przez drzwi oddalające się kroki.

Zaczęłam chodzić po pokoju, zmartwiona jego słowami, ale mimo wszystko mu ufałam. Przez chwilę siedziałam pod drzwiami mając nadzieję na to że usłyszę cokolwiek, jednak w domu było całkowicie cicho. Postanowiłam wyjrzeć przez okno mając nadzieje, że może tam zobaczę cokolwiek co mi wyjaśni tą sytuację, ale widać było tam tylko dom naszych sąsiadów i nic poza tym.

Zdecydowałam, że utnę sobie drzemkę, żeby zabić trochę czasu. Nie byłam pewna ile jeszcze zajmie Jackowi powrót tutaj, a zaczynałam już powoli opadać z sił. Już po chwili zasnęłam. Śniło mi się, że byłam przykuta łańcuchami do łóżka, a ktoś, albo raczej coś, mnie obserwowało. Obudziłam się cała spocona.

Odczuwałam pewną pokusę aby spróbować zawołać Jacka, ale w tym momencie usłyszałam jakiś dźwięk. Zakradłam się do drzwi i przystawiłam do nich ucho. Wyraźnie słyszałam jak ktoś ciężko oddycha tuż przy samych drzwiach. Spróbowałam  spojrzeć pod drzwiami, jednak nie byłam w stanie nic dostrzec.

Po chwili rozległo się pukanie. Nie był to kod wystukany wcześniej przez Jacka, ponadto stawało się ono coraz to głośniejsze i głośniejsze, a po chwili brzmiało wręcz jakby ktoś próbował wyważyć drzwi.

Zakryłam usta dłonią, aby nie wydać z siebie żadnego odgłosu. Rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu jakiejkolwiek broni, czegokolwiek coby mogło za nią posłużyć, ale niestety pokój gościnny był urządzony bardzo skromnie. Ostatecznie złapałam za lampkę nocną, mając nadzieję, że to wystarczy.

W pewnym momencie, walenie ustało, a jedyne co można było usłyszeć to mój ciężki oddech. Byłam przerażona, ale mimo to stanęłam przy drzwiach, z lampką w ręku, i czekałam przez wieki na rozwój wydarzeń.

Dźwięk kroków rozpoczął się na długo później. Na początku były one szybkie i ciche, ale potem zaczęły one stawać się coraz wolniejsze i coraz to bardziej wyraźne. Z każdym ciężkim uderzeniem były one coraz to głośniejsze. Coraz bliższe.

Ktokolwiek to był, miał klucz. Rozległ się zgrzyt klucza w zamku.

Wtedy usłyszałam pukanie. To był kod Jacka.

Możesz już wyjść Grace

To nie był głos Jacka. Brzmiał raczej tak, jak gdyby ktoś nieudolnie próbował go naśladować.

Nie odważyłam się odezwać. Stałam tak jak wcześniej, ściskając lampkę, wstrzymując dech.

Zaczęłam odmawiać niemą modlitwę.

”MOŻESZ JUŻ WYJŚĆ GRACE!” Zaczął krzyczeć, powtarzając wkoło te słowa, powoli wwiercając mi się w głowę. Ponownie, nastała cisza.


Co jakiś czas słyszę dźwięk łańcuchów. Tak samo często słyszę kroki zmierzające do drzwi i wystukiwany kod Jacka, oraz głos mówiący że mogę już wyjść. Głos ten coraz lepiej udaje głos mojego Jacka, ale ja wiem że to nie on.

Wiem, że nie jestem bezpieczna.


Źródło: https://www.reddit.com/r/nosleep/comments/b3bhqe/the_special_knock/

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Gdyby ktoś chciał poznać tę creepypaste w wersji audio: https://youtu.be/WV3SBftZdWs
Odpowiedz
Nie rozumiem...
Odpowiedz
Ja tez... Mówi, ze jak wystuka ten kod, to ma otworzyć, ale tego nie zrobiła... Co
Odpowiedz
To przed czym Jack chciał chronić żonę dorwało go, spetało (dźwięk łańcuchów) i siłą wyciągneło kod. Tylko ma problem z naśladowaniem głosu - ale cwiczy. Historyjka ogólnie dość marna i pozbawiona logiki. Jakby na to nie patrzec -babka jest we własnym domu, ma okna, sąsiadów itp. Zrobenie liny z pościeli nie jest dużą filozofią.....
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Czas czytania: ~2 minuty Wyświetlenia: 7 258

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje