Historia

golarka

r.wolf 0 7 lat temu 408 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

— Ta nowa golarka jest bardzo ładna — mruknął zadowolony Marcin. Oglądał ją ze wszystkich stron. Lśniący napis na opakowaniu utwierdzał w przekonaniu, że maszynka poradzi sobie z każdym zagłębieniem na skórze i przetnie za pierwszym razem najgrubszy włos. — Wygląda świetnie. Tak…

Lustro nieco zaparowało po kąpieli, więc przetarł je ręcznikiem, zostawiając tu i ówdzie nitki. Nasmarował się kremem i przyłożył ostrze do policzka. Główka z trzema ostrzami ściśle przylegała do twarzy, zmieniając kąt zgodnie z ruchem nadgarstków Marcina. — To jest to, myślał. Drogo, ale dobrze.

Za którymś pociągnięciem zobaczył w lustrze, jak z pianą miesza się strużka krwi. Zdenerwowany pomacał się po zacięciu, ale nigdzie nie poczuł bólu. Obejrzał dokładnie palce.

Tylko piana.

Golił się dalej. Widział, jak zacina się pod nosem, na podbródku i szyi. Ciągle przesuwał lewą ręką po zacięciach, ale nie było ani śladu krwi.

W końcu jednym, szybkim ruchem wjechał w cienką jak papier skórę na gardle. Uśmiechnął się zażenowany, znowu nic nie czując.

— To lustro jest… ja nie wiem. To przez zmęczenie. Dwanaście godzin w pracy i cztery godziny snu robi swoje.

Przesunął dłonią po ranie. W lustrze odbijał się widok oddzielanej od ciała skóry.

— Nic nie ma. Nie zaciąłem się nigdzie.

To tylko zmęczenie, pomyślał.

Godzinę później zadzwoniła Renata, koleżanka z pracy. Marcin spóźniał się i w dodatku nie odbierał. Na pewno obetnie mu za to premię w tym miesiącu. Nie wiedziała jeszcze, że Marcinowi nie zależało na premii, ponieważ leżał pod umywalką z przeciętym gardłem i rozszarpaną skórą na policzkach.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje