Historia

Chłopak

aokigahara 7 7 lat temu 8 629 odsłon Czas czytania: ~5 minut

Historia ta przedstawia losy pewnego młodzieńca, który zbyt wiele czasu spędzał przed komputerem. Bardzo lubił różnego rodzaju horrory. Były dla niego inspiracją, jako dla pisarza. Bardzo pragnął napisać jakieś porządne opowiadanie, takie, po którym czytelników przejdzie dreszcz. Mimo wysiłków jednak nigdy nie potrafił wpaść na żaden bardzo dobry pomysł. Wielokrotnie zaczynał wszystko od nowa. Zmęczony tym wszystkim pożalił się koledze.

- Ech… naprawdę. Wiem o tym, że piszę całkiem nieźle. Nie potrafię jednak mimo tego znaleźć żadnego natchnienia. Masz może radę co mógłbym z tym zrobić?

- Wiesz… w sumie słyszałem o czymś, co mogłoby cię zainteresować. Jest taka strona. Ponoć oferuje porady dla pisarzy właśnie z tego gatunku. Myślę, że powinieneś tam poszukać jakiejś profesjonalnej pomocy. - Odpowiedział mu kolega i podał adres strony, na którą powinien wejść. Chłopak posłuchał jego rady. Jak tylko zadzwonił szkolny dzwonek, popędził ile sił w nogach do swojego mieszkania. Zamknął szybko drzwi, aby nikt mu nie przeszkadzał i włączył laptop. Strona załadowała się całkiem szybko. Była raczej estetyczna i dobrze rozplanowana. Z oczywistych powodów dominował na niej kolor czarny, biały oraz czerwony. Chłopak bez wahania kliknął zakładkę “porady”. Wyświetlił mu się krótki opis oraz kolejny przycisk, z napisem “zgadzam się”. Tekst opisu brzmiał: “Inspirację do książki można czerpać zewsząd. Wystarczy porządnie się rozejrzeć, aby dostrzec dobry materiał do wszelkich opowiadań i innych tego typu dzieł. Ta usługa pomoże Ci w nauce obserwacji otoczenia oraz czerpania z niego pomysłu do swoich książek. Już dziś zostań profesjonalnym pisarzem! Wszystko za darmo oczywiście!”. Chłopak zastanowił się. Brzmiało to nieco podejrzanie. W życiu wiódł się maksymą “nie ma nic za darmo.” Ostatecznie jednak uznał, że raczej nic złego nie może się stać ze zgody na pomoc w pisaniu książek. Nie było żadnych innych klauzul ani tego typu rzeczy. Wiedział to, bo przecież rzetelnie wszystko przeczytał. Nacisnął więc przycisk w oczekiwaniu na to, co ma się zdarzyć potem. Jednak nic się nie stało. Pojawił się jedynie komunikat o nie możności wczytania strony. Chłopak próbował odświeżyć witrynę, a także wpisać adres jeszcze raz, ale nic to nie zmieniało. Zdenerwowany zamknął przeglądarkę sieciową i wyłączył laptop.

- Rany.. dlaczego ja mam w życiu takiego pecha… mam już kompletnie dosyć tego walonego życia. - Warknął i westchnął głęboko. Przez dłuższy czas zastanawiał się jeszcze nad swoim opowiadaniem. Jaki będzie typ narracji, główny motyw. Nie wpadał mu do głowy jednak żaden pomysł. W końcu zirytowany położył się do łóżka i owinął w cieplutką kołderkę. Nie miał ochoty już nic więcej robić tego dnia. Ułożył się plecami do ściany i zamknął oczy. Jak zwykle śnił mu się jakiś dziwny i pogmatwany sen. Coś mu go jednak przerwało. Usłyszał dziwne stukotanie dochodzące z korytarza. Otworzył powoli oczy i nasłuchiwał. Zapadła cisza. Słońce już dawno zaszło, więc przez ciemność panującą w pokoju nic nie potrafił dostrzec. Westchnął cicho. “Pewnie matka znowu postanowiła wziąć się za pranie czy co…”. Zamknął na powrót oczy i próbował zasnąć. Po chwili jednak usłyszał za drzwiami skrobanie, jakby po podłodze przecedzało się dziwne zwierzątko. Ponownie otworzył oczy. Nie wydawało mu się. Coś rzeczywiście przechadzało się po korytarzu. Usłyszał po chwili też ciche kroki. Prawdopodobnie skradającej się do łazienki siostry. “Co tu się dzieje w ogóle… czy nie mogę, choć chwile pospać w spokoju? I co to za dziwne odgłosy…”. Jego myśli jednak przerwało nagłe potworne warknięcie, brzmiące jak jazgot setek uderzających o siebie stalowych prętów połączone z krakaniem niezliczonej ilości kruków. Chwilę później chłopak mógł usłyszeć cichy pisk jego siostry i odgłosy, jakby ktoś wpychał innej osobie do gardła przedmiot niemieszczący się w jej przełyku. Chłopakowi oczy otworzyły się szerzej ze strachu. “Co się dzieje?”, pomyślał i miał już ściągać z siebie kołdrę, kiedy momentalnie zapadła cisza. Nie było słychać nic oprócz jego oddechu. Sam się przeraził tym, jak bardzo był głośny. Natychmiast okrył się ciaśniej.

- To po prostu jakiś dziwny sen, zaraz to wszystko minie, nie ma się co przejmować – pomyślał. Jednak mimo nadziei usłyszał odgłos dziwnych, nieregularnych kroków, zbliżający się do drzwi jego pokoju. Klamka poruszyła się delikatnie w dół. Serce chłopaka biło niemiłosiernie głośno i boleśnie. Wzmagało to jedynie w nim strach. „Jak ktoś mógł nie usłyszeć tak głośnego bicia serca? Udam, że śpię, nie mam się co bać. Odejdzie sobie. Tylko udam, że śpię.” - pomyślał przestając wstrzymać oddech. Chciał spojrzeć, chciał dowiedzieć się, co się wydarzyło. Uznał jednak, że nie powinienem. Nie może tego zrobić. Czuł, jak ciśnienie rośnie mu w krwi. Drzwi powoli otworzyły się. Dało się usłyszeć wejście nieznanej istoty do jego pokoju.Chłopak czuł czyjąś obecność wokół siebie i czyiś wzrok na swoim ciele. Nie był w stanie się poruszyć. Na domiar złego strasznie zaswędziała go głowa. Niby wydawałoby się, że to nic wielkiego, jednak miał coraz większą ochotę się podrapać. A to wszystko zaogniało uczucia, jakie objęły go we władanie. Kolejny krok. I następny. Tajemniczy ktoś był coraz bliżej, już tuż przy jego łóżku. A on coraz bardziej chciał spojrzeć. Poruszyć się. Albo po prostu uciekać. Nie był jednak w stanie.. Jego ciało ogarnął dziwny niedowład. Był pewien, że nie jest aż tak przestraszony, by nie móc się poruszyć. To było dziwne. Po chwili usłyszał powolne skrzypienie swojego łóżka. To coś wchodziło na miejsce w którym spał. Serce mu huczało, klatka piersiowa widocznie unosiła się i opadała nie tylko przez jego oddech, ale także przez te silne uderzenia. A on wiedział, był pewien, że ta postać jest zdecydowanie zbyt blisko niego. Odczuł nagle silny ucisk na klatce piersiowej. Bolesny, jakby ktoś zdecydował sobie na nim usiąść. Z trudem łapał powietrze. Nie otworzył jednak oczu. W duchu modlił się, aby to wszystko się już skończyło. To uczucie jednak trwało i trwało. Mijały minuty będące dla niego niczym godziny. Miał wrażenie, że to coś zbliża się coraz bardziej. Odczuł czyiś oddech na swoim karku. Zimne dłonie powolnie zdejmującej z niego kołdrę. Chłopak umierał ze strachu, to była przesada. A on nie mógł się poruszyć. Nawet o milimetr. Powiedzieć żadnego słowa. Zawołać po pomoc. Przecież wokół tyle domowników. Cały drżał, nie umiał powstrzymać fal przechodzących go dreszczy. A dłonie powoli zaciskały się na jego szyi. W końcu zebrał się w sobie i wrzasnął otwierając przy tym oczy. Uczucie zniknęło. Zamrugał i rozejrzał się wokoło. Nikogo ani niczego nie było. Kołdra wyglądała tak samo, jak wtedy, gdy ją na siebie narzucił. ”Więc to mi się wydawało?” - pomyślał, kiedy dochodził do siebie po tym strasznym przeżyciu. Nagle jednak przed jego twarzą pojawiła się jego siostra, z której ust wynurzała się krucza głowa. Nastąpił wrzask i nastała ciemność.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

No no, niezły koniec
Odpowiedz
Czy chłopak nie miał przypadkiem zwykłego paraliżu sennego? ;D
Odpowiedz
Wersja audio - https://www.youtube.com/watch?v=OGM67-yQ_8M
Odpowiedz
Więc tak.. Po pierwsze chcę powiedzieć, że mój komentarz nie ma na celu nikogo obrazić, a tylko pomóc ci w rozwijaniu twoich umiętnosci. Uważaj na powtórzenia. Jeżeli słowa będą ciągle takie same czytelnik szybko znięchęci się do kontynuowania lektury. Kiedy odpowiada mu kolega (pierwszy dialog) Po myslniku i słowach " - odpowiedział mu kolegai podał odres strony, na którą powinien wejsć" Powinienes/nnas zacząć od nowej liniki. Dodatkowo nie potrzebne jest już stwoiedzenie "[...] na którą powienien wejsć" czytelnik łatwo domysla się takich rzeczy, a małe nieopowiedzenia czynią książke, opowiadanie, bądź historie ciekawszą. W zdaniu: "Nie było żadnych innych klauzul ani tego typu rzeczy" nie ma przed "ani". "Niemożnosci" pisze się razem. Po trzech kropkach słowo należy napisać z dużej litery. Pilnuj spacji po kropkach. Jeżeli chodzi o samo twoje opowiadanie to pomysł jest całkiem dobry, a zakończenie otwarte co skłania czytelnika to myslenia nad zakończeniem. Mogłes/as bardziej rozwinąć opis strony tzn. Dodać cos w stylu "Po obydwu krańcach widniała animacja latających kruków". Z góry przepraszam za literówki. ~Daniel Ryusaki
Odpowiedz
Stary, tak generalnie to masz rację, ale myślę, że jak poprawiasz innych, a sam robisz błędy i to tego samego typu, co obiekt poprawiany, to wygląda to dość śmiesznie ;) A czytałem to jak było jeszcze w poczekalni - i tak jest poprawione XD
Odpowiedz
Wiktor Wawrzyniak Chyba o to w tym chodzi. Poprawianie kogoś to też nauka. :)
Odpowiedz
Super motyw, brak konkretmego zakończenia, za to pobudza wyobraźnię czytelnika. Tekst bardzo sugestywny i oryginalny. Jednak można się przyczepić do stylu pisania i błędów różnego rodzaju. Pisz jak najwięcej, bo styl da się wypracować, a pomysłowość już masz :)
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje