Historia

Cylinder

nieprawicz 0 4 lata temu 497 odsłon Czas czytania: ~5 minut

Biuro detektywa Prestona Chambersa zapełnione było w dość schludny sposób. W centrum dębowe biurko swą ciemną barwą kontrastowało w stosunku do nowo kupionej lampy z zielonym szklistym kloszem skupiającym promień na blacie. Oprócz biurka, którego szuflady wypełnione były dokumentami za zaległy czynsz, detektyw posiadał także po prawej i lewej dwa niewielkie kredensy. Jeden z nich posiadał szklanki na trunek i butelkę koniaku a drugi był pusty zaś na jego blacie rezydował Fonogram.

Owo urządzenie z korbką i dość dużą tubą nie posiadało jeszcze woskowego cylindra na którym nagrana mogła być wiadomość. Białe ściany rozświetlane były raz po raz łuną za sprawą lamp samochodów mijających budynek. Światło wpadało przez dość spore okno od strony siedzącego za biurkiem detektywa.

Chambers nie należał do wybitnych przedstawicieli swojej profesji ale z pewnością nie był kretynem. W swojej karierze zawodowej rozwikłał tuziny spraw dotyczących drobnych włamań i niewielkich kradzieży.

Raz zdarzyło mu się rozwikłać zagadkę morderstwa opisanego w gazecie ale pech chciał że policja znacznie szybciej rozwiązała ten problem aresztując prawidłowego winowajcę zanim Prywatny Detektyw zdążył dotrzeć do adresu zamieszkania mordercy. Niewielka ilość spraw do rozwiązania owocowała tym iż Preston musiał oszczędzać jak nigdy dotąd. Był nawet gotów nawet zawiesić swą działalność i poszukać innej pracy chociażby jako rzeźnik... Jednak dzisiejszego wieczoru kiedy gwiazdy skrzyły się na niebie w akompaniamencie księżyca, otrzymał on list o ciekawej zawartości. Kartka papieru z napisaną wiadomością była specyficzna, na pewno nie był to tani papier, posiadał dość specyficzny zapach, koperta zaś była koloru kremowego. Była pożółkła i posiadała minimalny ślad nadpalenia na jednej z krawędzi. Ktokolwiek nadpalił kopertę musiał chcieć pozbyć się tego dowodu jednak ktoś udaremnił jego wysiłek. Treść listu zapisana byłą czarnym atramentem z pewną elegancją ale i pośpiechem. "A" zmieniało się w "O" zaś "z" zmieniało się w "r". Ktokolwiek pisał ów list był w panicznym pośpiechu. Wszystkie te detale i informacje pojawiały się w głowie Prestona który poddał wiadomość analizie a brzmiała ona w następujący sposób:

"Waszyngton 7 marca 1929r.

Drogi Detektywie Chambers

Nie znamy się dobrze ale proszę mi wierzyć że raz już się spotkaliśmy. Było to w zeszłym tygodniu na wyścigach konnych. Przegrał Pan wtedy znaczą sumę i przez przypadek poznał mnie - również zawiedzionego wynikiem wyścigu. Niestety nie mam dużo czasu. Mam dla pana przesyłkę. Jest to woskowy cylinder. Mniemam że fonograf który wysłałem panu przed tygodniem już dotarł do pana. Cylidner zawiera wiadomość którego treść mogą tylko pańskie uszy doświadczyć. Dokonałem niesamowitego odkrycia które zrewolucjonizuje medycynę a jako że jestem studentem Uniwersytetu Miskatonic, proszę by zachował pan tą informację i przekazał ją w tajemnicy władzom najszybciej jak się tylko da. Z chwilą otrzymania tego listu skazuję pana na niewygodny przymus bycia posiadaczem przedmiotu który powinien do pana dotrzeć nie dalej jak o Pierwszej w Nocy. Kurier tejże przesyłki został specjalnie opłacony by donieść ją na czas. Znajdzie pan tam prócz cylindra stosowną zapłatę w postaci banknotów stu dolarowych. Nie wiem jak długo jeszcze przyjdzie mi żyć na tej planecie. Jeżeli cokolwiek pójdzie nie tak niech pan wie, że profesor Edmun Rojd będzie mógł panu pomóc.

Z poważaniem

Eryk Cartman"

Preston przewrócił oczyma. Nie znał tego człowieka. Ledwo pamiętał że go spotkał. W jego głowie pojawił się obraz wychudzonego blond młodzieńca o pociągłych rysach twarzy ciągle gderającego coś do siebie. Tak czy inaczej Detektyw nie zamierzał zajmować się tą sprawą ale postanowił poczekać na dalszy rozwój wydarzeń.

Ponadto była godzina za pięć pierwsza. Wszystkie domy w okolicy z wyjątkiem paru pub-ów i restauracyjek były już zamknięte a światło zgaszone.

Nagle, Preston usłyszał jak gdzieś na korytarzu poza jego biurem ktoś wkłada coś ciężkiego do pudła na listy. Wstał z wygodnego fotela, spojrzał przez okno na ulicę ale nikogo już nie dostrzegł. Wyszedł ze swojego biura i udał się na korytarz. Jego skrzynka na listy była zapełniona. Detektyw bezceremonialnie otworzył ją kluczem który trzymał w jednej z kieszeni swojej kamizelki. Wyjął zawartość i powrócił do

swojej siedziby. Przesyłka okazała się być niewielkich rozmiarów skrzyneczką w której znajdował się cylinder. Detektyw wziął artefakt i ostrożnie obrócił go w rękach. Następnie umieścił nośnik wiedzy w fonogramie, przytknął igłę i począł kręcić korbką. Z początku z tuby nie dobiegało nic szczególnego od parę zgrzytnięć jednak w parę chwil później Detektyw usłyszał dość znajomy nieco jąkający się głos. Przypomniał sobie Eryka Cartmana. Ów jegomość faktycznie był młody i wychudzony. Z tego co pamiętał Chambers wyglądał jakby był uzależniony od jakiegoś narkotyku. Najprawdopodobniej morfiny.

Twarz detektywa spochmurniała. Pamiętał. Pamiętał wyraźnie jak przegrał "miesięczną pensję" po której musiał to ratować się rzadko ruszanym koniakiem. Alkohol nie służył mu za dobrze a upijał się już po jednej szklance. Mimo to lubił ten stan upojenia. Tą lekką frywolną nutę, która wprawiała go w wesoły nastrój nie zależnie od tego jak szary i byle jaki był to dzień.

Wsłuchując się w tubę Preston usłyszał nagle coś przeraźliwego. Do tego momentu wiadomość jaką słyszał była prowadzona w formie dziennika. Z kontekstu detektyw mógł się dowiedzieć iż ów Cartman przeprowadzał sekcję zwłok na jakimś obcym i nieznanym nauce organizmie jaki ponoć sprowadzony został z samej Antarktydy. Paniczny wrzask nagrywającego kończył całą szczegółową analizę sekcji zwłok. W umyśle Chambersa powstał opis owej makabrycznej i groteskowej istoty:

"dzbaniasty wygląd", "pięcioramienny aparat wzrokowy", "skrzydła rozpiętości dwóch metrów", "cztery kończyny dolne".

Wszystko to składało się na opis istoty tak starej, przedwiecznej i nieznanej iż grzechem by było gdyby pewien szalony pisarz z Arabii nie wspominał o tym w swej księdze. Preston czytał w swoich młodzieńczych latach Necronomicon Abudla Al-Hazreda jednak po wyrzuceniu go z Uniwersytetu w okolicznościach o których nie chciał nikomu wspominać ani razu nie zajrzał już do biblioteki Uniwersytetu Miskatonic.

Słysząc paniczny wrzask kończący nagranie odczekał chwilę po czym wyciągnął cylinder.

-W coś ty się wpakował chłopie? -powiedział detektyw jakoby sam do siebie. Szybko otworzył szufladę w biurku i wyjąwszy z niej notes zaczął przeglądać informacje w nim zawarte. Miał tam bowiem jeszcze informacje w jednej z poprzednich spraw gdzie zgłosił się do niego uczony z prośbą o zdemaskowanie złodzieja gąbek z akwarium, wtedy to miał przyjemność widzieć się z profesorem Edmundem Rojdem, któremu zadał parę pytań w charakterze świadka. Sprawa zakończyła się tak iż profesor botaniki i biologii odzyskał swoje gąbki a złodziejem okazał się pewien nicpoń na pierwszym roku - Chambers już nawet nie zanotował jakiego wydziału. Edmund Rojd był pomniejszym świadkiem kradzieży ale nie zajmował się botaniką. Był bowiem archeologiem.

Preston znalazł w końcu numer telefonu i wykręcił go. Po paru sygnałach usłyszał jak słuchawkę podnosi rozdrgany głos kobiety. W parę chwil później po jękliwych szlochach zrozpaczonej damy, detektyw dowiedział się że Policja jest u niej w domu i że prof. Edmun Rojd powiesił się. Szybko też głos kobiety został oderwany od słuchawki którą przejął oficer policji. Preston przedstawił się zgodnie z prawdą "jako detektyw" lecz zaraz po tych słowach słuchawka została ciśnięta przez rozmówcę na stojak na nią przeznaczony. Preston jedynie dosłyszał połowę obraźliwych epitetów jakimi uraczył go głos w słuchawce.

-No to pięknie się dzieje -odparł detektyw wstając z fotela. Miał zaliczkę i sprawę do rozwiązania.

Dowiedzieć się jak faktycznie zginął Edmun Rojd, kto nadpalił kopertę próbując ją zniszczyć i co dokładnie stało się z adresatem listu?


Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje