Historia

Wspomnienia

marta123 1 9 lat temu 692 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Pamiętam, że dzieciństwo było dla mnie najlepszym okresem czasu.

Ale pamiętam je także bardzo mgliście.

I chyba dlatego wydawało mi się tak przyjemne.

Dawno umarła już matka, teraz szczycę się tytułem młodej dorosłej, przedtem kilka lat mieszkałam w sierocińcu z powodu śmierci matki, ojca nie pamiętam. Lecz nie pamiętam nic z jej twarzy, nawet koloru włosów, dźwięku głosu. Nic! Z dzieciństwa pamiętam tylko wiśnię przed domem, gdzie spadłam z niej i złamałam nogę. Tylko to, i nic więcej. Być może szok tej chwili wgryzł mi się w pamięć i przełamał dziwną amnezję. I tylko dzięki temu znalazłam rodzinny dom.

O drogę pytałam w okolicznych miejscowościach, lecz na próżno. Nie mogło to być przecież daleko. Po miesiącach prób, przestałam.

Od tak.

Dopiero miesiąc później, ganiając po Google Street Viev zobaczyłam go.

Pasował dokładnie tak, jak go pamiętałam, ta sama wiśnia przy domu, nie mogło być pomyłki! KAŻDY szczegół pasował!

Tylko jedno mi nie pasowało.

Mianowicie, że adres był na drugim końcu polski. Niemożliwe. Nie pamiętam przeprowadzki tak daleko.

A fakt. Ja niczego nie pamiętam.

Postanowiłam tam pojechać, niedługo mam urlop. I dojechałam. Lecz co dalej?

Postanowiłam popytać u (byłych) sąsiadów. Otworzyła mi pani w wieku już około 75 lat i od razu wykrzyknęła w moim kierunku: Anno, ależ cię długo nie widziałam! Po co tu przyjechałaś po tylu latach?

Cisza.

Odpowiedziałam grzecznie, skąd pani zna moje imię. Ona była zdziwiona, że nic nie pamiętam. Zaprosiła mnie do środka.

Zobaczyłam ciepłe wnętrze starego domu i wspomnienia wróciły. Babcia.

Robienie placka z wiśniami prosto z drzewa. Próba szycia z nią skarpetek. Wspomnienia.

Musiałam dziwnie wyglądać wspominając, bo gdy wreszcie się otrząsnęłam, zobaczyłam że mam otwarte usta a babcia spoglądała na mnie z politowaniem. Uch. Do rzeczy.

Poszłam za nią do salonu, i usiadłam na kanapie. Zapytała, dlaczego wracam tu po tej tragedii.

WTF?

Powiedziałam jej, że nic nie pamiętam, jakiej tragedii?

Westchneła.

Po chwili ciszy zaczęła opowiadać, że moja matka była pijaczką, a mój ojciec bronił mnie przed nią. Po kolejnej dawce wódki , gdy ojciec jej się postawił zamordowała go, ciało schowała , a gdy smród zaczął przesiąkać przez ściany, niepokojąc sąsiadów, wywiozła mnie na drugi koniec polski, po kilku latach zmarła z przedwakowania. Trafiłam do sierocińca, a ciała nigdy nie znaleziono.

Boże.

Nagle wszystko mi się przypomniało. Lecz nie rozumiałam jednego.

Przypomniał mi się też cichutki płacz z piwnicy.

Pamiętam, że już pakowałam się do szybkiej przeprowadzki, lecz weszłam tam na chwilę.

Zobaczyłam tam ojca. Siedział i szlochał przycupnąwszy w starym, niedziałającym piecu.

Zapytałam, dlaczego płacze. I dlaczego nas nie odwiedzał?

On odpowiada, że to dlatego, że go opuszczam. I dlatego, że mama go nie lubi.

Odpowiedziałam, że na pewno go lubi. Ale dlaczego z nami nie jedzie?

On znowu, że nie może. Zrozumiałam. Powiedziałam, że jeśli mu smutno, możemy ostatni raz się pobawić. Może ułożymy puzzle?

Zgodził się.

Po wszystkim, gdy odchodziłam, trzymał kurczowo moje ulubione puzzle z kubusiem puchatkiem.Pozwoliłam mu je zatrzymać. Wyszłam z piwnicy.

Jadę z matką samochodem.

Śpię.

Dojeżdzamy.

Daje mi jakieś tabletki, mówi że to witaminy.

Teraz wiem, że to były tabletki powodujące amnezję.

I znowu, zdaję sobię sprawę że mam otwarte usta.

Wybiegam z domu babci, ona krzyczy coś za mną.

Patrzę na wiśnię, rozwalam łokciem spróchniały zamek w drzwiach frontowych.

Jednym kopniakiem rozwalam drzwi do piwnicy.

Zbiegam szybko po schodach i otwieram drzwiczki pieca.

Szkielet.

Trzymający kurczowo puzzle.

Jest to moje pierwsze opowiedanie, więc proszę o wyrozumiałość.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Super poproszę 2 część :3
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje