Historia

Pięć nocy u freediego : Ukryte Nagranie

Użytkownik usunięty 0 9 lat temu 1 681 odsłon Czas czytania: ~4 minuty

Freddy: Cześć wszystkim!

Chica: Witajcie chłopcy i dziewczęta!

Bonnie: Witam was wszystkich *chichot*

Freddy: Witajcie w Pizzerii Freddy'ego Fazbeara!

Chica: Jestem Chica. Jedzmy!

Bonnie: Jestem twoim najlepszym kumplem Bonnie'm Bonnie tutaj...

Freddy: Mnie chyba nie trzeba przedstawiać. Jestem Freddy Fazbear! >chichot<

Bonnie: Czy wszyscy się dobrze czują? Bo ja na pewno tak!

Chica: Ja chciałabym zjeść Pomóżcie mi... więcej Pizzy!

Freddy: Tu jest mnóstwo smacznych ludzi smacznej Pizzy, w Pizzerii Freddy'ego, Chica!

Bonnie: Możemy jeść Pizze cały czas Freddy.

Freddy: Nie możesz! z stąd uciec...

Chica: Powiniście jeść więcej zielonych warzyw dzieci!

Bonnie: Młode króliczki potrzebują waszych marchewek! Błagam uciekajcie...

Freddy: To jest ważne jeżeli chcecie żyć! I spędzić tyle dobrego czasu w Pizzerii Freddy'ego! >śmiech<

Bonnie: Hej, Chica!

Chica: Tak Bonnie?

Bonnie: Wiesz co robię, żeby sobie poprawić humor?

Chica: Grasz w gry?

Bonnie: Nie.

Chica: Idziesz do Nie pozwól im uciec.. Pirackiej Zatoki?

Bonnie: Słabo trafiłaś!

Freddy: Więc co to Bonnie?

Bonnie: Chciałbym śpiewać!>niekontrolowany śmiech<

Freddy: Więc mogłeś powiedzieć od razu! Zagrajmy na kapeli!

Chica: Raz, dwa, raz

Bonnie: Dwa!

Chica: Trzy!

Bonnie: Cztery!

Słyszymy odgłos wyczerpania energii prawdopodobnie od animatroników, które się przegrzały. Po jakimś czasie słyszymy melodię Freddy'ego.

Koniec nagrania - czas trwania: 02:02:15

Ugryzienie w 1987

Freddy: Ahoj wszystkim fanom piratów! I uspokójcie się lepiej bo zaraz zacznie się nasz pokaz, który poprowadzi nasz stary kumpel Foxy! Foxy!

Foxy: Zero akceptacji...

Freddy: Wiemy ze gdzieś tam jesteś.

Foxy: Zawsze sam...

Freddy: Wszyscy na ciebie czekają! Foxy!

Foxy: Nie jak oni...

Freddy: Wołajmy razem dzieci! Foxy!

Foxy: Zjem ich...

Freddy: Następnym razem lepiej i głośniej! >chichot< Foxy!

Foxy: Ahoj piraci! Tu Foxy! I witajcie w Pirackiej Zatoce! Freddy lepiej żeby wrócił na scenę bo inaczej będę zmuszony flaki świni przeprowadzić go po desce.

Freddy: >śmiech< Bawcie się dzieci i zabijcie się i zwiedzajcie Piracką Zatokę!

Foxy: >śmiech< Ty wróć na scenę, bo teraz te maluchy są częścią mojej załogi. Zwiedzając ją, pamiętajcie żeby nie biec po niej bo inaczej zaginiecie na zawsze... będziecie spacerować po deskach! Arr! Interesują was takie przygody chłopcy? Albo ja nie należę do tego miejsca albo wy nie chcecie spotkać siedmiu mórz? Niech wszyscy piraci krzykną Arrrr! Błagam pomóżcie... >śmiech< Arrr! Mam nadzieje że jesteście gotowi na spacer ze swoimi Pizzami w ręku i waszymi grzechami przeciwko Bogu i sodą jak typowi morscy piraci! I będziemy razem śpiewać szanty Nie pod kontrolą...

Dziewczynka: Mamusiu zobacz na Foxy'ego, wygląda dziwnie, co jest z jego

Matka: To świetnie skarbie. Nie wspinaj się tam...

Dziewczynka: On ma hak na ręce! Popatrz na jego hak!

Pracownik: Mała dziewczynko nie możesz podchodzić za blisko Foxy'ego. Naprawdę nie chcesz tego.

Dziewczynka: Nie jesteś moją mamą! Nie będziesz mi mówił co mam robić!

Pracownik: Proszę panią może pani coś powiedzieć swojej córce?

Matka: Ona nic nikomu nie robi, che się tylko pobawić z Foxy'm.

Dziewczynka: Mamusiu popatrz na jego pyszczek wygląda głupiutko >śmiech<

Słyszymy odgłos przegryzania mięsa. Zaraz potem czyjś upadek i krzyk ludzi.

Pracownik: O mój Boże....o mój Boże....

Znowu słyszymy melodię Freddy'ego.

Koniec nagrania - czas trwania 02:03:15

Nowy dodatek.

Słyszymy dzwonienie telefonu.

???: Halo?

Dzwoniąca osoba: Hej to ja.

???: O cześć szefie.

Kierownik: Cześć Gordon słuchaj. Wiem że ten ostatni tydzień w collegu jest bardzo ważny itp. ale...jesteś pewny że możesz tu zostać?

Gordon: Sorka szefie. Takie zasady. Chciałbym zachować swój wóz i muszę podnieś swoje oceny. Ta praca akceptuje całe moje studia.

Kierownik: Taaa, rozumiem. Korporacje uzyskiwały na mojej dupie od tego incydentu z dziećmi.

Gordon: Taaa słyszałem o tym. Niepokojące.

Kierownik: Byłem tam...widziałem to ugryzienie z przodu...lekarz powiedział że została ugryziona w płat czołowy...ale mówiłem jej żeby do niego nie podchodziła...może być słuchać lepiej następnym razem >chichot<

Gordon: Heh...

Kierownik: Ale, hej korporacje kazały nam zamknąć Foxy'ego, więc trzymaj kurtyny zasłonięte i..

Dziwne puknięcia.

Gordon: Ej czekaj chwilę...

Cisza.

Kierownik: Wszystko dobrze?

Gordon: Tak. Musiałem się przesłyszeć...nieważne, co u ciebie?

Kierownik: Mogę powiedzieć że informatyk przyjdzie tu dziś i zmieni czipy dysków tych zwierzaków, ponieważ są z nimi problemy.

Gordon: Problemy?

Kierownik: Taaaa, chcieli już brak tych błędów typu ugryzienie itp, więc zmienili oprogramowanie wszystkich animatroników i ich części co obejmowało dużo czasu. Również zmienili głos Bonniego na dziewczęcy, czy coś w tym stylu.

Gordon: To dziwne.

Kierownik: Tak wiem. Osoba z korporacji powiedziała że tak będzie lepiej, nie wiem. Jeżeli widzisz coś dziwnego nie bój się, to miejsce nie jest nawiedzone.

Gordon: Taaa, trzymajmy się tego.

Kierownik: Słyszałem to, mów mi o wszystkim ciekawym co się tu wydarzyło aż do szóstej rano.

Gordon: Taaaa, dobranoc.

Słyszymy odgłos przewracania kartek. Po jakimś czasie bieg i trzaśniecie drzwiami.

Gordon: Cholera...co się dzieje? Ktoś tu musi być.

Gordon idzie sprawdzić stan animatroników.

Gordon: Tu jest Chica. A tu Bonnie....gdzie się podział jeszcze jeden?

???: Nie ja!

Gordon: Halo? Hej zadzwonię po policje!

Chica: Jedzmy! Jedzmy przepyszną Pizzę!

Gordon: Boże....

Freddy: Hej wszyscy! Czas rozpocząć pokaz! Wypuść mnie!

Gordon: Boże..te roboty mają jakieś zwarcie...

Bonnie: Cześć dzieciaki to ja twój najlepszy kumpel Bonnie! >chichot< Już uciekaj! Czy dobrze się czujesz w Pizzeri Freddy'ego Fazbeara? >chichot< Lubisz mnie? Bo na pewno ja tak!

Gordon: Chyba wszyscy potrzebują przerwy...>krzyk< Cholera! Puść mnie!

Chica: Nie możesz jeść Pizzy cały czas. Czasami musisz zabić zjeść zdrowe przekąski.

Gordon: Coś ty powiedziała?!

Bonnie: Musisz być wobec naszych zasad. Pomóż mi..

Gordon: Zostaw mnie ty durny robocie!

Chica: Jeżeli będziesz dobry, pójdziemy naprawić cię z tobą do twoich rodziców.

Gordon: Jezu! O mało nie złamała mojej ręki. Gdzie się ich wyłą... >krzyk<

Bonnie: >śmiech< Wiesz co lubię robić żeby dobrze się poczuć?. Lubię jeść ludzi Pizze Jesteś następny!

Gordon: >krzyk i głębokie wzdychanie, słyszymy że ucieka< Co się stało? Oni wszyscy powariowali? Będę musiał zadzwonić po tych informatyków.

Foxy: zapomnieli...

Gordon: Wciąż tu jesteś...dobrze....chyba nie będą cię naprawiać skoro jesteś zepsuty.

Foxy: Ahoj piraci!

Gordon: Co do cholery?!

Foxy: Poprzez łamanie zasad będziesz zmuszony nie moja wina chodzić po desce.

Gordon: >krzyk i kolejna próba ucieczki<

Foxy: Nie uciekaj! Dołącz do nas Wracaj do Pirackiej Zatoki!

Słyszymy zamknięcie drzwi i po chwili Foxy zaczyna w nie pukać.

Gordon: >wybiera numer< O Boże, o Boże...dawaj odbierz.

Po raz kolejny słyszymy że wyczerpała się energia..tym razem z calego pomieszczenia. Po chwili kolejny raz zaczyna grać melodia Freddy'ego.

Freddy: Hej mały widzę że umrzesz tak samo jak ja nie przestrzegasz zasad!

Po chwili słyszymy krzyki Gordona, które ustają po odgłosach rozdzieranej skóry i kości, przy których wciąż towarzyszy melodia Freddy'ego.

---------------

https://www.youtube.com/watch?v=adx3u_23lYU

Wersja Angielska

---------------------

Opowiadanie nie moje ;)

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać
Dokonaj zmian: Edytuj

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje