Historia

Historia Tońcia

musk123 1 9 lat temu 1 138 odsłon Czas czytania: ~4 minuty

„Cramp Twins”

Pewnie pamiętacie tą wspaniałą kreskówkę, napełnioną przemocą i nienawiścią do drugiego, śmieszną, a postacie dziwaczne. Jeśli byliście wiernymi fanami, na pewno pamiętacie Tońcia. Ten mikrus raz wielkości szklanki, a raz sięgający do brzucha Luszyna. Nie trzeba mu się wielce przyglądać, żeby zobaczyć, że coś jest z nim nie tak. Różni się od innych nienaturalną wysokością. Wiem, to karzeł. Ale czy ktoś widział karła, który zmieściłby się w literatce? Tońcio niby zdrowo się odżywia, a można u niego zauważyć, że posiada jeden ząb. A co z tymi trzema włosami? Fryzura jak po chemioterapii.

Co było przyczyną oto wyglądu tego „chłopca”? Dlaczego nie chodzi do szkoły?

Przez pewien okres czasu było to dla ludu zagadką. Aż pewnego razu, kiedy pojawił się śmiały wpis na jednym z blogów. Brzmiał on następująco:

„Znalazłem dziwny filmik Dotyczy Tony’ego z „Bliźniaków Cramp” Już wszystko wiem!”

Pod spodem umieszczony był owy film. Kanał YT, na którym się znajdował, został zgłaszany wiele razy, aż w końcu zniknął. Wideo pozostało nienaruszone przez dłuższy czas. Kilka dni po incydencie został on całkowicie usunięty, ale przez ten czas zdążyło go obejrzeń kilkaset osób. Tylko 14-stu do końca. Filmik wzbudził oburzenie i głęboki niepokój. Nie. Nikt się nie zabił. Po obejrzeniu nic ci się nie stało. Ale Antoś już w twoich oczach nie będzie taki sam.

Co zawierał ten materiał?

„Szczęśliwe, błotniakowe dzieciństwo”- napis ten niezauważalnie pojawiał się w prawym, górnym rogu na czarnym tle. Oczywiście w języku angielskim. Oprócz tego, niżej była napisana data utworzenia filmiku: styczeń, 1999 r. ( zauważcie, że serial powstał w 2001 roku). Tytuł wisi na ekranie kilka sekund. Po czym z ciemnego tła wychodzi śnieżny, bardzo niskiej jakości obraz. Przedstawia on „tamto Mydlinowo” tzn. miasteczko ekologiczne, dbające o każdy skrawek zieleni. Nie ma mydlanych fabryk, czy też miejsc po pas zalanych betonem. Kamera kieruje się na wolno płynącą rzekę. Po wodzie unosi się otwarte pudełko. Obraz przybliża nam obiekt. Wbrew niskiej jakości, śmiało można stwierdzić, że osoba leżąca spokojnie w pudełku to Tony. Ale coś jest z nim nie tak. Jeśli dobrze się przypatrzysz, zobaczysz, że do rąk i nóg ma przymocowane żyłki, a na nich zawieszone sznurki. Tońcio nie mruga. Patrzy na ciebie bez żadnego wyrazu. Wygląda niemal jak martwy. Jak kukiełka.

Obraz zmazuje się. W tle słychać cichutkie śmiechy dzieci w przedszkolu. Z ciemności wynurza się sylwetka Tony’ego i zaczyna dziwnie się poruszać. Jego ręce i nogi zachowują się, jakby ktoś je trzymał. Nagle jedna z jego kończyn zaczyna się łamać. Ten tylko uśmiecha się do publiczności i tańczy dalej. Chociaż z pozoru wydaje się, że jest zajęty występem, niewyraźnie słychać zmodyfikowany głos chłopca: „Daddy, I'm afraid.”. Po tych słowach łamie kolejną kość, uderzając nienaturalnie o ziemię. Każdy jego uraz słychać bardzo wyraźnie. Z każdym cierpieniem, tłum dzieci zaczyna się śmiać. Tońcio kryje swój ból w środku. Nagle skłania się i żegna wiwatujący tłum.

Obraz przenosi się do typowego laboratorium pana Winkle’a. Nic się nie dzieje, póki nie podchodzi do jednego z urządzeń pan Parsons. Niesie ze sobą pudełko. Kamera kieruje się na maszynę z wielką tubą. Na krańcu tuby siedzi Tońcio pozbawiony wszelkiego odzienia. Uśmiecha się do ojca, co chwilę zerkając w twoją stronę. Pan Parsons otwiera pudełko i wypowiada niemal niezrozumiale: „This year you are very rude.” Po czym łapiąc syna za hghm, wcisnął go z siłą do pudełka, zamykając mu dostęp do powietrza. Idzie przez całkowicie biały korytarz. W tle słychać dławiącego się Tońcia.

Obraz robi się tym razem śnieżnobiały. Odgłosy śmiejących się dzieci robią się głośniejsze. Scena zmienia się i przedstawia coś w rodzaju „porodówki”. Między pustymi, nasączonymi dziwną substancją inkubatorami, pełznie Antoś. Czołga się, nie posiadając jednej nogi. Za sobą zostawia krwisty ślad. Ale na jego twarzy nie pojawia się żaden istotny wyraz. Kieruje się za stojącym tyłem na końcu Sali jego tatą. Ciągnie go za nogawkę. Ten odwracając się, wyciąga skalpel i wbija mu w czaszkę. Słychać pękającą kość. Tony z rozwaloną czaszką, nabija się z ojca. Śmieje się wesoło. Obraz błyskawicznie pojawia się przy twarzy Tońcia. Ten z szerokim uśmiechem gapi się na ciebie. Z głowy sączy mu się dziwna ciecz. Oczy odbijają obraz, jak ktoś biegnie w jego stronę. Dzieje się to w krótkim czasie.

Tym razem obraz ostatni raz się zmienia. Kamera skierowana jest na łóżko szpitalne. Na nim leży mały szkielecik. Wokół stoją Luszyn, Wayne i Marie. W tle słychać śmiechy Tońcia, odbijające się tworząc echo. Nikt tu nie posiada żadnej emocji. Luszyn zwraca się do brata:

„Stupid baby”. Tym razem każdy się uśmiecha. Wpatrują się w szczątki przyjaciela. Jeśli się przyjrzysz, na stoliczku obok zobaczysz słoik z zębami. Wyglądają jak stałe, wyrwane siłą. Ta chwila trwa dość długo. Filmik wyrzuca nas bez ostrzeżenia.

Interpretacje filmiku są przeróżne. Oczywiste jest to, że historia tego błotniaka jest niepokojąca. Jak możemy zrozumieć tą historię? Tońcio w dziwnej maszynie i ogołocony… Traktujmy to jak utracenie wszelkiego włosia. A pamiętacie odcinek „Koń, który mówi?” Tony występuje tam w roli kukły. Tańczący wbrew siłom woli. Podejrzewamy, że osobą łamiącą mu kończyny jest po prostu pan Parsons. Założyć można, że historia przedstawia rzeczywiste zamiary ojca wobec swojego karłowatego syna. Dalej nie wiadomo, czemu jest aż taki niski. A zęby w słoiczku? Chyba dobrze wiecie…

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

wzorowane na innych opowiadaniach ,,na faktach". Szczerze mówiąc, zbyt wyraźnie widać, że jest to zmyślone, po za tym, bardziej to śmieszne niż straszne.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje