Historia
Nie dokuczaj
Jest coś takiego jak zwykła żądza. W twym sercu rodzi się nienawiść i smutek. Czasem zwykła duma działa rzeczy, o które nikt nie raczy cię podejrzewać. Tak było i w moim przypadku. Może zacznijmy od tego że nazywam się Cleara i miałam wtedy 12 lat. Nie wiem czemu, ale nie byłam zbyt lubiana w swojej szkole. Przecież nie mieli powodów by mnie nie lubić, a tym bardziej mi dokuczać. Pochodzę z przyzwoitego domu, byłam dość ładna. Cała klasa mnie nie lubiła i to było jeszcze do zniesienia, gdyby nie Amy, Ruby i Samantha. Te 3 idiotki, na czele z Amy codziennie znajdowały sobie powód by mi dokuczyć- a to dżemik mi kapnął z talerza na stołówce, a to sukienkę miałam brzydką, a w kolejce byłam ostatnia, a to, a tamto, a sramto....ok, zapędziłam się. Pewnego razu szłam korytarzem i rozlało się trochę soku z mojej butelki. Amy to zobaczyła. Już wiedziałam, że będę cierpiała...znowu.
Amy-Ej, patrzcie! Cleara znowu coś naświniła!
Ruby- To jest zaraza! Trzymajcie się od niej z daleka!
Samantha- Kosmitka nie umie ogarnąć życia na ziemi? Ale przykro...
Wtedy wszysty na korytarzu wybuchnęli śmiechem. Chciałam dalej trzymać, ale nie mogłam. To było za dużo. 7 lat już cierpiałam z tą zarazą. Miarka goryczy pękła. Z kącika mojego oczu popłynęła łza. Amy zbliżyła swoją twarz do mnie i zadrwiła:
-Myślisz, że jak będziesz płakać to ktoś cię polubi? Mylisz się, moja droga(tu plunęła mi w twarz). Jesteś nic niewarta i pogódź się z tym!
Uciekłam do toalety. Tam rozpłakałam się na dobre. Czym ja sobie zasłużyłam na taki los? Dlaczego Amy nie wybrała sobie na ofiarę kogoś innego? Dlaczego akurat mnie? W mojej klasie jest 32 uczniów- Czyżby celowała na ślepo i trafiła na mnie?
Te pytania nie opuszczały mnie do końca dnia. Gdy siedziałam sobie na parapecie ze smętną miną pomyślałam:
-Nienawidzę jej. Nienawidzę jej bardziej niż kogokolwiek innego. Ona ma czarne serce. Oby zdechła. Oby ktoś wydarł jej to podłe serce.
W akcie desperacji wzięłam do kieszeni największy nóż jaki był w kuchni i poszłam do baru. Tam te 3 pustaczki siedziały zwykle po lekcjach. I tym razem tak było. Zaszyłam się w toalecie ze szczerą nadzieją, że któraś zaraz tam wejdzie. Nie myliłam się. Było nawet lepiej- sama Amy weszła do toalety i stanęła przed lustrem poprawiając makijaż. Wyszłam ze swojego ukrycia, ale na razie ze schowanym nożem. Natychmiast mnie zauważyła.
-Co ty tu robisz wariatko?!?!? Śledzisz mnie?!?!? Zawsze podejrzewałam, że nie jesteś zdrowa na umyśle. Wynocha mi z tego baru! Tu siedzą fajni ludzie!!
Ja jednak stałam nadal. Amy wściekła się, przybliżyła swój nos do mojego po czym zaczęła krzyczeć:
-Głucha jesteś??? Powiedziałam...
Nie dając jej dokończyć wyjęłam zza pleców nóż. Ta widząc to odskoczyła. Na jej twarzy malowało się przerażenie, chyba chciała coś powiedzieć, ale ja nie czekając wbiłam jej nóż prosto w serce. Po chwili me oczy zaczęły pożywiać się wspaniałym widokiem-Amy, chcącą złapać oddech, ksztusząc się przy tym swoją krwią. Następnie precyzyjnie odcięłam jej głowę, na której, mimo zgonu, nadal widniało przerażenie. Jakieś 20 minut później Ruby i Samantha również weszły do toalety. Najwyraźniej zaniepokoiły się długą nieobecnością Amy. Ruby zniecierpliwiona powiedziała:
-Hej Amy co tak dłu...O CHOLERA!
Obie bardzo się przeraziły widząc mnie, całą we krwi z nożem i odciętą głową Amy. Nie czekałam na ich reakcję- Ruby wbiłam nóż w głowę, Samancie w brzuch, a ich głowy odciełam i razem z głową Amy schowałam do dużej reklamówki. W domu natomiast umieściłam je w skrzyni, którą schowałam pod łóżko. Poszłam się umyć z krwi i położyłam się spać bez emocji, nic nie czułam. No, może coś czułam-triumf. Nie było mi ich wcale żal, nie miałam wyrzutów sumienia, lecz czułam radość, że wreszcie zemściłam się za lata cierpienia. Czasem słyszę w nocy krzyki tych kretynek- to najpewniej ich dusze uwięzione w skrzyni. Ale jedno jest pewne-nie wypuszczę ich. Niech wiedzą, co to prawdziwe cierpienie...
Komentarze