Historia

SCP-096

adamet 1 5 lat temu 2 916 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

Był to mój pierwszy dzień w pracy jako strażnik w nowej placówce. Ten dzień odmienił moje życie na zawsze.

Siedziałem na swoim stanowisku i piłem kawę, nagle usłyszałem pukanie do drzwi. Okazało się że to był inny strażnik który kazał mi iść po personel klasy D. Nie miałem pojęcia o co mu chodzi jednak on mi szybko wytłumaczył, że więc miałem ich zaprowadzić do pewnego SCP - trudno określić co to, ale zrobiłem to.

Okazało się że idziemy do podmiotu SCP-096 nagle usłyszałem dziwny płacz ale idę dalej i po chwili słyszę dziwne dźwięki to był koszmar, ciarki przeszły po moim kręgosłupie i słyszę krzyk i dźwięk jak by ktoś został rozerwany, lecz tak tu się działo ponoć na co dzień. Następnego dnia idę sobie korytarzem i w oknie widzę jakąś dziwną istotę jakby biały humanoid stworzony z samej skóry i kości. Siedział tyłem do mnie i płakał miał nie naturalnie długie ręce i nogi, jego dłonie były zakrwawione jak by to on był kimś kto za tym stał czyli za rozerwaniem człowieka. Nagle wchodzi strażnik i przez przypadek spojrzał na jego twarz, w mgnieniu oka humanoid się podniósł i zaczął płakać, krzyczeć i coś bełkotać, otworzył usta na jakieś 30cm, strażnik uciekał zamykał drzwi lecz ta kreatura zaczęła go gonić, wyważała każde drzwi, lecz najdziwniejsze było to że wiedziała gdzie on jest, postarałem się tą kreaturę dogonić i zauważyłem jak potwór siedzi na strażniku i go zjada.

Tego samego dnia się zwolniłem i już nigdy tam nie wróciłem.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Robiłem kupę i skończył się papier. Wyszedłem i juz tam nie wróciłem. Takie porównanie, bo z tego co pamiętam osobom zwalniającym się z tych klinik kasowano pamięć i wszelkie dowody na to że brali w tym udział.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje