Historia
Darknet
W moim mieście krążyły plotki o tym, że seryjni mordercy z całego świata są połączeni przez pewną stronkę internetową na darknecie.
Na początku w to nie wierzyłem, bo jak to możliwe, że policja ich (a przynajmniej części z nich) jeszcze nie wyśledziła, skoro mają ich praktycznie pod nosem? Z czasem jednak podjąłem decyzję o spróbowaniu uzyskania do niej dostępu. Poczytałem trochę o tym, jak się tam bezpiecznie dostać i co pisać, by uchodzić za jednego z nich.
Pogrzebałem trochę oraz, po wielu próbach, wszedłem wreszcie na tę witrynę.
Rozejrzawszy się chwilę po tym, co strona oferuje, kliknąłem chat i pogłoski okazały się prawdą. Rzeczywiście byli tam zabójcy. Dzielili się oni swoimi... doznaniami z popełniania zbrodni na poszczególnych ludziach; znanych, bądź nie.
Przescrollowałem kawałek w górę, aby zobaczyć konwersację od początku dnia, aż zobaczyłem, iż zaczęli oni rozmawiać o tym, kogo pozbawić życia jako następnego.
Wtedy ujrzałem swoje dane, ale to nie było najgorsze...
Najbardziej przeraził mnie fakt, że jedna z odpowiedzi brzmiała "Nie róbcie mu krzywdy, to mój syn. Zamordujmy kogoś innego".
Komentarze