Historia
W piekle też płaczą
Huk upadku był niewiarygodnie głośny. Mała Mela podskoczyła przerażona odwracając swą uwagę od niebieskiego ekranu. Bała się. Mama mówiła, że gdy jest sama nie powinna opuszczać mieszkania.
Lecz ta nie wracała już trzeci dzień, a mogła nie pojawić się przez kolejne trzy.
Mela zsuneła się z zaplamionej kanapy, miejscami obdartej aż do gąbki. Przeszła przez zagracony salon i oświetlany gołą żarówką przedpokój. Otworzyła skrzypiące drzwi i wyszła na korytarz. Brudne, bose stopy szybko pokonywały kolejne stopnie dopóki nie staneła przed wyjściem na podwórko. Jej sukienka podarła się podczas przechodzenia przez druciane ogrodzenie. Mama będzie krzyczeć, pomyślała równocześnie wyobrażąjąc sobie razy zadawane przez wychudząną matkę z tym tępym wzrokiem. Przemnknęła obok wielkiego dębu i zauważyła postać leżącą na ziemi. Nienaturalnie wysoki mężczyzna w białej szacie próbował poruszać skrzydłami.
Zadawało mu to ból, skrzydła musiały być złamane.
Usiadła obok niego i zaczęła płakać. Mężczyzna uśmiechnął się lekko.
- Zapomniałem, że w piekle też płaczą.
Komentarze