Historia

Gra

ladysilence00 0 3 miesiące temu 143 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Emilia klapnęła na pociągowe siedzenie.

'Ale ulga.' Po całym dniu spędzonym w biurze była kompletnie wykończona. Jedyne o czym marzyła to gorący prysznic I jakiś miły film. 'Jeszcze tylko godzina i będę w przytulnym zaciszu swojego domu.' Kurczowo trzymając się tej myśli zapadła w drzemkę.


- Przepraszam, można?

Nadawcą pytania był niewysoki mężczyzna w małym kapeluszu.

- Tak, proszę.

Nie lubiła kiedy ktoś się do niej dosiadał. Ale co miała zrobić - miejsce koło niej było ewidentnie puste.

- Paskudna pogoda dzisiaj.

Jeszcze to. Ostatnie na co miała ochotę to 'small talk'.

- Tak, to prawda. Leje jak z cebra.

Spróbowała ponownie zamknąć oczy. Może to zniechęci mężczyznę do kolejnych prób podjęcia rozmowy.

Już prawie zapadała w sen, kiedy usłyszała pytanie:

- Lubi pani gry?

- Słucham?

- Czy lubi pani gry?

- Co Pan ma na myśli?

- Gry logiczne, zręcznościowe. Ja na przykład jestem wielkim fanem. 

- Nnie wiem. Nie mam na to za wiele czasu.

- Rozumiem. Pytam o to panią, bo sam organizuję swego rodzaju grę u siebie w domu. Szukam chętnych osób.

- Nie, dziękuję.

- Jak pani uważa. 

W końcu nastała upragniona cisza.

- O, mój przystanek. Przepraszam, że panią niepokoiłem. Pozwolę sobie jednak zostawić wizytówkę, gdyby zmieniła pani zdanie. Do widzenia.

Emilia spojrzała na kawałek papieru, który dał jej tajemniczy mężczyzna.

'GAME NIGHT - NAGRODA - 40 TYSIĘCY ZŁOTYCH'

Na dole wizytówki znajdował się numer telefonu.

40 tysięcy.. Przed oczami stanęły jej wszystkie niezapłacone rachunki. Taka suma z pewnością poprawiłaby jej obecną sytuację.

Z drugiej strony - iść do domu obcego mężczyzny. Trochę to ryzykowne. Postanowiła zastanowić się nad tym później. 


Nareszcie u siebie. Gorący prysznic zmył z niej całe zmęczenie i stres. Odprężona wskoczyła na sofę. 

Wyciągnęła wizytówkę z kieszeni płaszcza.

'Zadzwonić? Nie zadzwonić?' 

Biła się z myślami.

'No trudno, raz się żyje'.

Wykręciła numer podany na dole wizytówki.

Minęły trzy sygnały i nikt nie odbierał.

Już miała się rozłączyć, kiedy usłyszała męski głos:

- Słucham?

- Dzień dobry, dzisiaj w pociągu siedział Pan koło mnie. Pytał Pan czy lubię gry i pod koniec jazdy dał mi wizytówkę.

- A tak, pamiętam. Pani jednak nie była zainteresowana. Czyżby zmieniła pani zdanie?

- Chciałam się dowiedzieć o jakiego rodzaju grę chodzi.

- Nie udzielam informacji przez telefon. Wszystkiego dowie się pani na miejscu.

To jak?

- Nno dobrze. 

- Świetnie. Proszę przyjść w czwartek o 20 pod adres, który wyślę pani smsem. Do widzenia.

Mężczyzna rozłączył się.


- Witam wszystkich. Pewnie zastanawiacie się państwo o co tutaj chodzi. Wszystkiego dowiecie się później, zaczniemy jednak od kolacji.

Oprócz Emilii na 'wieczór gier' przyszły jeszcze 4 osoby - 2 wysokich mężczyzn i 2 kobiety o rudych włosach. 

Wszyscy wyglądali jakby byli w wieku zbliżonym do wieku Emili. 

Nagle drzwi otworzyły się i dwoje kelnerów zaczęło podawać do stołu talerze. Pieczone udka, warzywa, deser.

- Smacznego!


- Może nam Pan w końcu powiedzieć o co tu chodzi? - przemówiła jedna z kobiet. - Naprawdę chcielibyśmy już wiedzieć po co tu przyszliśmy.

- Tak, oczywiście. Mam nadzieję, że jedzenie smakowało. Otóż do każdego posiłku dodano dawkę trucizny. W domu znajduje się 5 ampułek z substancjami neutralizującymi jej działanie.

Każdy dostanie notes ze wskazówkami, które ułatwią mu znalezienie swojej dawki.

Komu się to uda - przeżyje i dostanie 40 tysięcy. Zabawy czas start!




Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje