Historia

Oczka

ola456 0 11 lat temu 2 552 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Dzisiaj około godziny 12.30 wyszłam do koleżanki, trochę się zasiedziałam bo jak już wyszłam to była 21.00. Szczerze mówiąc to bałam się sama wracać, ale jakoś musiałam dojść do domu. Szłam ciemną dróżką było mi zimno, pomyślałam że jak pójdę lasem to będzie szybciej. Zastanowiłam się czy na pewno przejść przez las, bo słyszałam już wiele opowieści o różnych potworach zamieszkujących te tereny. Ale to pewnie jakieś wymysły podstawówki. Szłam ciemną drogą całą zasłoniętą liśćmi i małymi gałązkami. Miałam uczucie jakby ktoś mnie śledził, każdy krok który zrobiłam był powtarzany przez nieznaną mi osobę. Ciekawość była silniejsza niż strach, w końcu odwróciłam się. Za mną stał człowiek który miał jakiś worek, który zarzucił mi na głowę, wtedy straciłam przytomność i nic więcej nie pamiętałam. Po pewnym czasie obudziłam się w jakimś pokoju, nie był on wielki jego wystrój przypominał dom z jakiegoś horroru. Dokładniej mówiąc pokój w którym się znajdowałam miał czarne ściany w niektórych miejscach były wyłożone białymi brudnymi płytkami. To co w tym pokoju przykuło moją największą uwagę to lustro. Koło niego stała komoda na której leżała kartka. Wzięłam tą kartkę i przeczytałam, napisane tam było:

\\\"Przypatrz się uważnie bo niedługo zatęsknisz za tym widokiem\\\". Nie wiedziałam co to ma znaczyć, przestraszyłam się i usiadłam w kącie rozmyślają jak się wydostać z tego przeklętego pomieszczenia. Po chwili przypomniałam sobie że mam telefon, więc szybko wybrałam numer mojej najlepszej przyjaciółki i zadzwoniłam. Nie odbierała telefonu na początku nie wiedziałam dlaczego ale potem zobaczyłam że jest 3.31 więc pewnie musiała spać. Nagle ktoś wszedł do pokoju był to wyskoki, szczupły mężczyzna, na głowie miał maskę tlenową za czasów II wojny światowej. Rzucił mi coś pod nogi, po chwili zrozumiałam po co mu ta maska i zemdlałam. Obudziłam się przykuta skórzanymi paskami do łóżka, zaczęłam miotać się na różne strony próbując się wyrwać. Nade mną stał ten sam facet, zaczęłam krzyczeć a on wkładając mi stara szmatę do buzi zaczął coś szeptać. Widziałam tylko jak wziął łyżeczkę i mierzył mi ją w oko, ale nagle zaczął dzwonić mój telefon spojrzał na mnie i wpadł w furie wyciągnął telefon z mojej kieszeni i rzucił nim o podłogę. Spojrzał na mnie i szybkim ruchem wsadził mi łyżeczkę w oko, poczułam straszny ból, zdałam sobie sprawę ,że wyjął mi łyżeczką oko. Drugim spojrzałam że to co wyjął schował do słoika. Następnie usłyszałam jego głos powiedział:\\\"czas na drugie\\\". Tym razem wbił mi widelec w oko i wyjął je, ten ból był nieporównywalny do innych tego nie dało się opisać. Nareszcie zrozumiałam po co był ten list.

Nie wiem czy kiedykolwiek się stąd wydostane ale mam nadzieje że ktoś zauważy że mnie niema i zacznie mnie szukać. Teraz czekam na jakiś cud i nie wiem czy będę jeszcze żywa.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje