Historia

SMS'Y

amelastrach 5 11 lat temu 1 399 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

Kiedyś żył sobie Marcin. Zwykły normalny i umiarkowany. Mieszkał w ciepłym i przytulnym domu. Miał 3 piętra, na jednym znajdowała się sypialnia, kuchnia i łazienka. Na drugim pokój córki Rachael, salon z telewizorem 3D i pokój odpoczynkowy, gdzie znajdowało się łóżko, stolik i mały telewizorek. Na 3, był strych. Jak na strych, było tam posprzątane. Rzeczy były poukładane i była zółta tapeta w białe kropki. Miał żonę Samarę. Pewnego dnia, chciał się wybrać ze swoim kolegą Łukaszem do Jacka. Ich kumpla. Gdy Marcin lakierował sobie włosy, przyszedł sms. Wyświetlił się numer 444444. Jacka to zdziwiło, ale pomyślał że to pewnie jakieś powiadomienie z sieci lub coś takiego. Gdy otworzył wiadomość, treść była taka "Witaj Marcinie. Nie bój się mnie, nie zrobię Ci nic złego. Ujrzysz mnie, jak się spotkasz dziś z kolegą.". Śmieszyło go to, bo wiedział, że to jakiś żart kolegów. Ale ten numer? Sześć czwórek? Marcin nie zwracał na to uwagi i poszedł dalej się szykować. Gdy zakładał swoje adidasy, przyszedł kolejny sms. Ten sam nadawca, 444444. Tym razem, treść brzmiała "Ignorujesz mnie? Nie lubię takich chłopczyków.". Marcin usunął wszystkie wiadomości i wyłączył telefon. "Dokąd idziesz kochanie?" zapytała jego żona Samara. "Idę z Łukaszem do Jacka. Nie pamiętasz? Mówiłem Ci" odpowiedział. "A no tak zapomniałam. Papa!" i dała mu buziaka w policzek. Jego 8 letnia córka Rachael pomachała Marcinowi po czym wyszedł. Spotkał się w parku z Łukaszem. Gadali 5 minut. Nagle zobaczył piękną kobietę przechodzącą obok niego. Przeszywała go wzrokiem. Nagle przyszedł sms do Marcina. "Jak to?! Telefon miałem wyłączony!" krzyknął. Ale i tak odczytał wiadomość. Ten sam numer, 444444. Treść: "Zakochasz się we mnie.". Marcin nic z tego nie zrozumiał. Nagle oboje zorientowali się, że muszą iść do Jacka. Gdy byli na miejscu, Marcin znów dostał wiadomość. Ten sam numer. "Wyjrzyj przez okno". Bez namyślenia wyjrzał i... stała tam ta sama cudowna i piękna kobieta co w parku. Spojrzała na niego, i uśmiechnęła się. Łukasz z Jackiem podeszli do okna. Chłopcy powiedzieli: "Mmm... Ładna laska. Pewnie chciałbyś ją zaliczyć!".

-Weźcie, ja jej nawet nie znam. No ale, ja byśmy się poznali to może... może...

Chwilę tą przerywa dzwonek do drzwi. Jacek idzie otworzyć. Piękna kobieta, ta sama co w parku, powiedziała cienkim głosikiem "Dzień dobry. Jest tu pan Marcin? To paczka dla niego. Jak by był, proszę mu to przekazać". Dała Jackowi paczkę, i jak przyszła tak odeszła. Jacek dał Marcinowi paczkę, mówiąc o tej dziewczynie. Pędem zerwał się do okna by zobaczyć czy jest tam dziewczyna. Nie ma jej. Otworzył paczkę i był tam liścik. Było tam napisane: "Zakochałeś się we mnie co?". Potem przyszedł sms. Numer... wiecie jaki. Treść była taka sama co na liściku. Wtedy Marcin myślał, że to ta kobieta przesyła mu te wszytskie smsy. Powoli zaczął się bać. Po 1. Dziwny numer. po 2.Skąd ona zna jego numer?. Po 3. Dopiero była przed blokiem i na niego patrzyła a przed chwilą stała w drzwiach. Znów przyszedł sms "Nie odwzajemniasz moich uczuć ty skurwysynie! Zapłacisz za to! gówno mnie to czy masz żonę czy nie! Masz mnie kochać!". Zaczął się bać. Wtedy opowiedział wszystko kumplom. O tej całej aferze z smsami. Wtedy do mieszkania wpadł kamień. Wybił szybę, kamień był owiniętym jakąś kartą. Było na niej napisane "Pożałujesz tego dziś!". Na wieczór wrócił do domu. Wyłączył telefon i wrzucił go do studni obok jego mieszkania. Następnego dnia, kupił nowy. Dotykowy. Samsung Galaxy s 3. Wtedy przyszedł sms "Ostatni sms, ostatnia nadzieja, ostatnie życie". Gdy się odwrócił, kobieta wbiła mu nóż w brzuch. Potem wrzuciła do studni. Weszła do niej sama też. Tam, gwałciła Marcina. Pewnego dnia, marcin zmarł z głosu. Jego ciało znalazła tam sąsiadka, gdy chciała wyciągnąć wodę ze studni. Sprawcy do tej pory nie odnaleziono, ale jest jedna podejrzana. Obok tej studni kręci się piękna młoda dziewczyna. Codziennie z innymi chłopakami.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

WTF ?
Odpowiedz
hahahahhahahahaa to jest bardziej śmieszne niż straszne xD
Odpowiedz
Ogólnie nie podoba mi się, ale za końcówkę a dokładniej: "Gdy się odwrócił, kobieta wbiła mu nóż w brzuch. Potem wrzuciła do studni. Weszła do niej sama też. Tam, gwałciła Marcina. Pewnego dnia, marcin zmarł z głosu" dałbym Ci plusa, dawno się tak nie śmiałem :D Swoją drogą w 30 sekund od miłości do nienawiści, ech, kobiety...
Odpowiedz
Kiepsko, poza tym najpierw pisała do Jacka a tu nagle do Marcina? NO i to Zmarł z głosu. Nadaje sie do wywalenia
Odpowiedz
Zmarł z głosu? WTF?! Dużo błędów, pomysł nawet nawet, słabe wykonanie. Nie zaciekawiło mnie ani trochę. Nie jest w ogóle straszne - 2/10
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Czas czytania: ~19 minut Wyświetenia: 22 260

Artykuły i recenzje