Historia

Sąsiedzi

kamatayan 0 9 lat temu 1 240 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Ostatnio zauważyłam że w moim bloku nade mną mieszkają bardzo głośni sąsiedzi.Przez lata na to nie zwracałam uwagi,co mnie to mogło obchodzić.Mieszkam na 9 piętrze,blok ma kształt prostokąta,8 klatek,ja mieszkam w ostatniej,czyli na rogu.Na ostatnim piętrze jest strych.Dom jest dosyć stary,tak samo jak sąsiedzi piętro niżej.Może ich opiszę:

Babcia i dziadek po 80-tce jeden z nich choruje na alzheimera a starsza pani to skromna,małomówna miła kobieta która czasem zaprasza mnie na herbatkę.Na imię ma Helena.

Ale...hmm,ci z góry to już koszmar.

Każdego wieczoru muszą cały czas wrzeszczą na siebie.Pytałam się trochę pani Heleny kim oni są (sama ich nigdy nie widziałam) ale Helena również nie wiedziała.

Nie miałam prawie już kogo zapytać.Naprzeciwko mnie nikt nie mieszka,znaczy,żyło tam małżeństwo jednak facet się powiesił. Taak,często śmieję się z tego że blok w którym mieszkam jest nawiedzony (pamiętam że w tym budynku już 3 osoby popełniły samobójstwo: młoda dziewczyna wyskoczyła przez okno z 4 piętra,facet co się powiesił no i 3 klatki dalej,36-letni mężczyzna który świadomie upił się i zmarł na swoim krześle) .

Ja mieszkam sama,pozostałych ludzi prawie nie znam.Ale 2 dni temu zauważyłam coś niepokojącego.

Otóż udało mi się podsłuchać sąsiadów z góry,a ich rozmowa toczyła się mniej więcej tak:

-Tyś ty ku**a oszalał!?Zabiję cię zaraz jak...-w tym momencie coś tam trzasnęło,chyba drzwi-Zaraz dzwonię na policję pieprzony gnoju!

-Gnoju!?-tym razem zaczęli się tam ze sobą bić,wystraszyłam się

Potem zaczęła się seria przekleństw i w końcu dźwięk otwieranych drzwi.

Ktoś wyszedł z mieszkania.Słyszałam jak schodziła ta osoba po schodach.

Wstałam z łóżka,powoli zaczęłam podchodzić do drzwi.Ostrożnie zajrzałam przez wizjer.Na korytarzu było ciemno,jednak księżyc trochę oświetlał schody.

W tym momencie ktoś zasłonił widok.Ach,to ten facet.Ale nie widziałam jego twarzy,był odwrócony i powoli kierował się na kolejne schody.Już i tak byłam przerażona,więc możecie wyobrazić sobie moją reakcję kiedy w pewnym momencie się zatrzymał i odwrócił w moją stronę.Prawie krzyknęłam,lecz zasłoniłam usta dłonią.On patrzył się prosto na mnie za drzwiami.Próbowałam zobaczyć dokładniej jego twarz i w tym momencie uniósł swoją lewą rękę.Miał tam zakrwawiony nóż.Miałam gęsią skórkę.W tym momencie wydał z siebie przeraźliwy skrzek i z niewiarygodną szybkością (tak jak w niektórych horrorach) zbliżył się do moich drzwi.Przerażona cała blada na twarzy odskoczyłam i upadłam na ziemię.Jeszcze słychać było echo tego dźwięku.Ale potem nastała cisza.

Sen tej nocy był czymś niemożliwym.Cały czas przypominałam sobię tę scenę kiedy popatrzył na mnie.Miałam nawet wrażenie że stoi nadal za drzwiami wejściowymi,co gorsza nawet wyobrażałam sobie że stoi w kuchni z tym nożem...

Wstałam wcześnie rano.Kiedy kierowałam się w stronę kuchni usłyszałam stukot.Zamarłam.Potem zajrzałam do kuchni.Na szczęście to tylko gołąb siedział na parapecie (dobrze że od zewnątrz) więc go przepędziłam stukając w szybę...

Ale coś mi w tym wszystkim nie pasowało...Chyba to że...ja nie mam z góry sąsiadów.

Piętro 9 jest ostatnie.

Uwaga,kopiować za moją zgodą,bo jestem autorem ;D

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje