Historia
Oczy szeroko zamknięte..
Witam Cię, kimkolwiek jesteś. Chciała bym się podzielić z Tobą moim przeżyciem...
Pamiętam jak by to było wczoraj. Leżałam późną nocą w łóżku próbując zasnąć. Jedyne światło jakie było to latarnia za oknem. Byłam odwrócona twarzą do ściany. Oczy miałam zamknięte. Gdy nagle zobaczyłam na powiekach dziwny cień. Więc odruchowo otworzyłam oczy.. I to był mój błąd... TO COŚ leżało przy mnie.. Tak przerażająco blisko.. Wpatrywało się w moje oczy.. Mnie sparaliżowało tak mocno, że nie mogłam nawet mrugnąć, czy odwrócić wzrok. Po chwili zauważyłam, że zaczyna rozmazywać mi się obraz.. Coraz mocniej i mocniej.. Aż w końcu przez sekundę nie widziałam nic.. Gdy odzyskiwałam wzrok zobaczyłam samą sienie.. Patrzyłam w moje własne sparaliżowane oczy.. Jednak były one dziwne.. Były całkowicie białe.. Nagle wszystko zgasło.. nie widziałam już kompletnie nic.. TO COŚ zabrało mi wzrok na prawie 3 lata.. Widziałam tylko i wyłącznie ciemność.. Nie widziałam też nic nawet oczyma wyobraźni.. Około dwa miesiące temu zaczęłam znów widzieć białe plamy. nic więcej.. Dopiero tydzień temu zaczęłam już widzieć wszystko normalnie. Choć dalej przy dłuższym patrzeniu zaczyna mi się obraz rozmazywać..
Więc TY, osobo która to czyta.. Nie popełnij mojego błędu.. Nie otwieraj oczu...
Komentarze