Zdjęcie

Cmentarz Stull

białadama 4 11 lat temu 10 728 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

Cmentarz Stull

W Kansas USA, z pozoru wygląda jak zwykły, spróbuj jednak tam wejść a zostaniesz natychmiast aresztowany i oskarżony o wtargnięcie na teren zabroniony. Obok cmentarza znajduje się spalony kościół z około 100 nagrobkami. "Zakaz Wstępu" postawiono celowo aby trzymać ciekawskich z dala. Kiedy magazyn "TIME" zapytał papieża Jana Pawła II dlaczego jego samolot nadłożył drogi omijając Kansas, papież odpowiedział, że nie chciał lecieć nad przeklętą ziemią. Jeden z jego doradców zasugerował później, że chodziło o Stull.

W książkach okultystycznych Stull wymieniane jest jako jedno z kilku miejsc na Ziemi gdzieś szatan objawia się osobiście i to w swojej prawdziwej postaci. Zdarza się to raz w roku w Halloween. Przyczyną dla której szatan odwiedza cmentarz jest grób jego dziecka, które zostało tam pochowane.

Wejście do piekła znajdować ma się w spalonym kościele. Faktycznie są w nim jakieś schody, które nie zostały zaznaczone na planach, w archiwum miejskim. Znana jest wśród miejscowych historia, gdy ktoś schodził tymi schodami i wydawało mu się, że trwało to kilka chwil, podczas gdy zegarek wskazywał znacznie większy upływ czasu.

Podczas jesiennego i wiosennego przesilenia przez wejście do piekła mają się przedostawać demony, które wtedy pojawiają się na cmentarzu. Na środku cmentarza rosło kiedyś ogromne drzewo. W przeszłości na jego gałęziach miejscowi wieszali oskarżone o czary kobiety. Obecnie drzewa tego już nie ma. Właściciele cmentarza kazali je ściąć w 1998 roku, dzień przed świętem Halloween. Drzewo według nich było martwe, jednak ci, którzy je widzieli twierdzą, że było w bardzo dobrym stanie. Czasami widuje się na cmentarzu okultystów odprawiających rytuały oraz współczesne wiedźmy składające ofiary w miejscu, gdzie kiedyś rosło drzewo.

W Halloween 1999 r., w nocy, na cmentarzu oczekiwali reporterzy z gazet i ekipa stacji telewizyjnej. Nie przeszkadzało to szeryfowi, który był razem z nimi. Nieoczekiwanie, 30 minut przed północą, pojawił się nieznany przedstawiciel właścicieli i kazał wszystkim natychmiast opuścić cmentarz. Według niego właściciele nie życzą sobie mediów, ponieważ rozgłos będzie ściągał "wandali". Jest to zastanawiające, ponieważ gdyby jednak pozwolono dziennikarzom zostać i przekonać się, że wszystkie te opowieści to tylko legendy, wtedy sami straciliby zainteresowanie tym miejscem. Czyżby próbowano coś ukryć?.

A co jest najciekawsze później chciano się dowiedzieć czy to był przedstawiciel właścicieli, ale ślad po tej osobie zaginął.

Wierzyć czy nie wierzyć oceńcie sami.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Jedziem tam.
Odpowiedz
MAMO ! WYRUSZAM NA WYPRAWE!
Odpowiedz
Film mogli by o tym zrobić :D
Odpowiedz
Już nie można rodziny odwiedzić -.-
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje