Historia

Witamy w piekle

sweetsuprise 4 10 lat temu 1 886 odsłon Czas czytania: ~4 minuty

Cześć. Mam na imię Katherine Mone i jestem dziennikarką. Badam sprawy nadprzyrodzone w niesamowitych miejscach. Czasem także na dnie oceanu, co gryzie się z moim obecnym stanem. Jestem w siódmym miesiącu ciąży mnogiej. Spodziewam się dwóch dziewczynek i chłopca. Nawet wybrałam już imiona. Lily, Margaret i Steven. Moje małżeństwo rozpadło się w chwili, kiedy mój ukochany skoczył z wieżowca po tym, jak mnie zdradził. Zapewne i tak skończyłoby się rozwodem, więc na jedno wychodzi...

Z zewnątrz jestem okrutna, jednak w środku kochająca. Serce otwieram tylko dla wyróżnionych osób.

Mieszkam w domku jednorodzinnym, który został wybudowany przez rodzinę Moonroa niecałe 150 lat temu.

Jest duży, przy niewielkim lasku i wąskiej rzeczce.

Z Jorge'm kupiliśmy go specjalnie dla dzieci i dla planowanego zwierzaka. Jorge chciał psa, a ja kota. Teraz, kiedy go nie ma, postanowiłam że adoptuję i to, i to. Suczkę i kotkę. Urządziłam im już pokoik w holu. Dwa niewielkie posłania, miski, a nawet dostęp do okna.

To tyle o mnie, moim domu i o mojej przyszłości.

13.12.13, 9:10, Piątek

Właśnie wyszłam do pracy. Dzisiaj badam opuszczony budynek w Kansas. Polecę tam samolotem, i zatrzymam się w hotelu na 3 dni. Samolot odlatuje za 5 godzin, ale chcę być tam wcześniej, aby wszystko ogarnąć.

***

Jestem już na lotnisku. Do odlotu została niecała godzina. Jestem już przygotowana, ale boli mnie brzuch...

***

Siedzę w samolocie.

Przez okno widać tylko białe i puchate chmury... Brzuch coraz bardziej boli...

***

Nareszcie wylądowałam. Zastanawiam się, czy było warto lecieć 5 godzin, wytrzymując przerażający ból brzucha tylko dla pracy?

***

Jestem przed strasznym domem w Kansas.

Miejscowi skarżą się na krzyki i wrzaski stąd dochodzące. Mówią, że czasem widzą w oknach blade twarze okazujące strach, a innym razem smutek. Dochodzą też zgłoszenia na trzaskające drzwi, w dzień bez wiatru. Jednak jedna rzecz ciekawi mnie najbardziej. Pytałam różnych ludzi, jednak przyznało się tylko trzech. Oto ich zeznania:

Ian Nirs:

Przechodziłem tą ulicą, kiedy nagle, ni stąd, ni zowąd, na dachu tego budynku pojawiło się dziecko. Miało na oko 5-6 lat. Popatrzyło się na mnie, uśmiechnęło się. W jego oczach pojawiła się.. Hm... Radość? I kiedy chciałem tam podbiec, aby uspokoić tego malucha, i żeby nie skakał, rzucił się w przepaść. Nawet nie zdążyłem mrugnąć! Później płakałem całą noc, że mu nie pomogłem. Czuję się winny...

Klaus Pikt:

To było straszne! Miałem iść do kolegi, na piwo. Kiedy nagle, drzwi do tego domu się otworzyły, a ze środka wyszło dziecko. Miało chyba z 6 lat. Zaczęło się wspinać po ścianach, jak pająk! A kiedy już było na dachu, zaczęło się radośnie śmiać. Gapiło się na mnie. A ja, osłupiały z wrażenia nie mogłem się ruszyć. Dziecko skoczyło na ziemię. A kiedy już rozbiło się o grunt, zniknęło.

Nina Vored:

O mój Boże! Jak o tym wspominam, to chce mi się płakać. Nie wiem, co ono tam robiło, ale na dachu tego szatańskiego domu stało małe dziecko! Miało niecałe 6 lat, i śmiało się. Było czymś rozbawione. A później, chyba zobaczyło coś na dole i... I skoczyło w dół. Widziałam z ulicy krew tryskającą na wszystkie strony, a później... Później wszystko zniknęło! Płakałam i rozmyślałam nad tym całe dwie doby. To było straszne.

Z trzech wypowiedzi można wyciągnąć jeden wniosek. Ten dom jest nawiedzony, i to w wyjątkowy sposób.

Wejdę tam razem z kamerą przyczepioną do ramienia. Po 22.00 ... Teraz jest 19:30, więc na ten czas idę się poszwendać i pozwiedzać.

13.12.13, 21:55, Piątek

Właśnie wchodzę do środka. Czy to normalne? Zaczyna kręcić mi się w głowie... I w brzuchu...

J-Jestem w środku. Wszystko jest w pajęczynach, odchodach, oraz w... Włosach?

O mój Boże! Właśnie usłyszałam cichy pisk! A może to tylko szczury...?

Na parterze nic takiego nie ma. Na stole leży jakieś jedzenie. Jestem przerażona, ponieważ to ŚWIEŻE jedzenie. Na talerzach jest kawior, i inne cuda na które nawet mnie nie stać... A obok, w kieliszkach stoi wino starsze ode mnie... To jakaś paranoja! Ktoś tu MUSIAŁ mieszkać lub mieszka! Ktoś bogaty, najbogatszy w Kansas! Najbogatszy w całym USA!

Niby wszystko jest zakurzone i brudne, ale jakby się tak przyjrzeć, to wszystkie meble są nowoczesne i nowe...

Teraz idę na górę...

Schody skrzypią, a poręcz jest tak brudna, że wolę jej nie dotykać nawet przez rękawiczki...

Na górze są położone panele. Mokre panele. Jakby ktoś je przed chwilą mył.

Widzę drzwi po lewej, po prawej i na wprost mnie. Najpierw sprawdzę pomieszczenie znajdujące się za drzwiami po lewej.

To musiał być pokój dziecka. Chyba dziewczynki. Ściany są różowe. Jest jedno łóżko, z fioletową, czystą pościelą.

To pokój z balkonem.

Firanki są beżowe. Wszędzie są zabawki. Porozrzucane na podłodze, na łóżku, a nawet na suf... O...Mój...Boże... (szepcze) Na...Suficie...Coś...Siedzi...Dziecko...Dziewczynka...Patrzy...Się...Na...Mnie...Oblizuje...Się...Ratunku...Powoli...Się...Wycofam...

To...To było straszne! Myślałam, że zejdę na zawał!

Teraz stoję w holu. Nie wiem, czy zwiedzać pozostałe pomieszczenia, czy wiać.

Chyba jednak będę zwiedzać dalej. Teraz obejrzę pokój po prawej.

To pokój chłopca. Ściany są niebiesko-zielone.

Zabawki są porozrzucane na podłodze i na łóżku. Tym razem, na suficie nic nie ma. Na całe szczęście.

Ten pokój także ma balkon.

A teraz, pomieszczenie na środku.

Sypialnia rodziców.

Chwila, chwila... Coś jest napisane na drzwiach. To chyba łacina...

"Gratum inferno."

Cóż... Nie znam łaciny...

W t-tym pomieszczeniu jest dwoje ludzi.. Powieszonych...

Mrugają do mnie. Wlepiają we mnie swoje wytrzeszczone gały.

To też pokój z balkonem. Przez okno balkonowe zagląda na mnie dziecko. Chłopczyk. Ma swoją głowę w dłoni.

Podłoga jest czarna, a ściany czerwone.

Plany legły w gruzach. Dom, dzieci, zwierzęta. Wszystko. Wszystko legło w gruzach. Ra-tu-nku!

Przed śmiercią, dwoje ludzi przemówili do mnie:

"Witamy w Piekle"

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

I co się stało z ta kobieta w ciąży??
Odpowiedz
I co się stało z ta kobieta w ciąży??
Odpowiedz
dobre :P
Odpowiedz
Nie jest złe, ale czegoś mi tu brak.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje