Historia

Słuchajcie co mówi wasz młodszy brat.

anastasya 0 9 lat temu 2 250 odsłon Czas czytania: ~4 minuty

Mój brat był zawsze szczęśliwym i uśmiechniętym dzieckiem. Kiedy miał 3 lata urodziła się nam siostra. Miałam wtedy 10 lat i do końca życia zapamiętam jego reakcje. Daniel kiedy tylko przekroczył próg pokoju szpitalnego cały zbladł, podszedł do dziecka nie pewnym krokiem, spojrzał na małą z góry i powiedział:

-weźcie tego potwora, ona jest zła w niej zamieszkał potwór. Wtedy wybiegł z sali i zaczął płakać. Rodzice zaczęli się niepokoić jak 3-letni chłopczyk mógł użyć takie słowa, z kąd je w ogóle znał. Kiedy mała Joasia wyszła ze szpitala do domu w Danielu nie było entuzjazmu, wcześniej lubił dzieci a teraz wydawało się że brzydzi się małą Joasią. Mama i tata myśleli że jest to spowodowane nową sytuacją, jednak nie mieli pojęcie co tak naprawdę się wydarzy...

Kiedy od narodzin Joanny minął rok zachowanie Daniela zmieniło się już całkowicie. Czterolatek zdawał się żyć w ciągłym strachu, na jego ciele pojawiały się sińce i zadrapania, w naszej rodzinie nigdy nie było przemocy a rany były tak skomplikowane że nie mógł zadać ich sobie sam. Mieszkaliśmy wtedy w domkach jedno rodzinnych z ogródkami. Rodzice pozwalali Danielowi i Joasi bawić się w ogródku kiedy oni zajmowali się codziennymi sprawami. Zwykle ja miałam ich na oku pod czas zabaw ale tym razem pobiegłam po coś do domu i usłyszałam przeraźliwy wrzask brata wołał on:

-Natalka, Natalka pomocy, ja umrę pomocy.

W ogrodzie zjawiłam się pierwsza zaraz po mnie mama i tata. Kiedy zobaczyliśmy co się stało włosy stanęły nam dęba, nie mogliśmy w to uwierzyć...

Daniel klęczał w kałuży krwi a na ręce ukazał się widok drastycznego, otwartego złamania. Dalej nic nie pamiętam wiem tylko tyle że zemdlałam i obudziłam się w szpitalu. Mój brat przeszedł operacje, lekarzą udało się uratować Daniela, ale stracił on tak wiele krwi że wahał się pomiędzy ziemią a niebem. Ja zostałam wypisana następnego dnia po feralnym zdarzeniu w ogródku. Najgorsze jest to że w szpitalu padło podejrzenie że Daniel jest w domu bity, nasza rodzina miała przez to wielkie problemy.

Tej nocy mama czuwała w szpitalu przy Danielu, a ja tata i Joasia spaliśmy w domu. Około godziny 2 w nocy obudziło mnie pieczenie. Cała twarz piekła mnie niesamowicie. W kącie pokoju zobaczyłam cień. Był to cień małego dziecka. Zapaliłam lampkę i ujrzałam Joasie. Stała trzymając w ręku żyletkę, wbijała ją sobie w mocnym uścisku, z jej dłoni kapała krew. Wstała i podbiegłam do niej żeby wyrwać przedmiot kiedy ta z całej siły wbiła mi żyletkę w ramię. Nie mogłam w to uwierzyć, zwijałam się na podłodze w kałuży mojej krwi kiedy dziecko energicznie biło mnie po głowie z niebywałą siłą. Światło zgasło a ja czułam tylko ciepło mojej krwi. Wtedy poczułam przyjemny chłód. Leżałam w pozycji embrionalnej, nagle zaczęło się do mnie dobijać oślepiające niebieskie światło. Podniosłam głowę i ujrzałam mojego brata. Chronił mnie przed kolejnymi ranami.

Obudziłam się na łóżku, obok mnie leżał mój brat w gipsie. Na podłodze nadal była ogromna plama mojej krwi. W progu drzwi stał mój tata, twarz miał jak by zobaczył ducha.Wybełkotał tylko:

-Z kąd on tu, jak?

Podniosłam głowę z poduszki i okryłam kołdrą mojego brata. Całe ciało miałam w ranach, a moje włosy były posklejane krwią.

Jakiś czas potem nasza rodzina znów miała problemy ponieważ naszymi ranami zainteresowała się opieka społeczna. Nie dziwię się nawet, jeśli 4-latek ucieka ze szpitala, jeszcze te rany. Przez następny rok nasz świat uległ wielkiej zmianie, Daniel znów był uśmiechnięty i bawił się z Joasią. Jedyne co zauważyłam to to że Daniel całymi nocami stoi nad moim łóżkiem. Kiedy rozmawiałam o tym z rodzicami ci stwierdzili że on po prostu lunatkuję, więc nie przejęłam się tym. Tego dnia Asia obchodziła 2 urodziny. Postanowiłam wysprzątać jej i mój pokój, kiedy rodzina podzieliła się obowiązkami ja odkurzałam dywan. Było to duże koło na środku parkietu. Odsunęłam dywan by odkurzyć parkiet pod nim i mym oczom ukazał się piekielny obraz...

Na podłodze wyryta była wielki pentagram, znałam ten znak z horrorów które czasami oglądałam w tajemnicy przed rodzicami. Tu miało zostać złożone pięć ofiar. Zamarłam i w stresie zssunełam dywan na miejsce. Nie mogłam tego zrozumieć. Tej nocy obudził mnie przeraźliwy krzyk z pokoju rodziców. Drzwi nie dało się otworzyć lecz kiedy to zrobiłam ujrzałam najgorszy obraz w moim życiu. Cały pokój w dziwnych znakach narysowanych krwią, uklękłam w kałuży krwi i zaczęłam płakać, wtedy poczułam uderzenie i obudziłam się na schodach kiedy moja mała siostra wlokła mnie do góry trzymając w ręce maczetę. Nagle upuściła mnie a ja stoczyłam się ze schodów. Znów zobaczyłam oślepiające niebieskie światło. Teraz mętnym wzrokiem obserwowałam walkę mojego brata i siostry, rzucali w siebie płomieniami i dziwnymi połyskami. Scena rodem z filmów science-fiction. Zemdlałam. Obudziłam się o 4 rano, mój brat dumie stanął nade mną i rzekł, ona już poszła. Zaczęłam biegać po całym domu, w pokoju mojej siostry leżały zwłoki moich rodziców. Joanny nie zobaczyłam już nigdy. Nie wiem czy to ona była szatanem czy szatan był w niej... Sąd uznał nas za nie winnych, wraz z bratem trafiliśmy do rodziny zastępczej.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Czas czytania: ~5 minut Wyświetlenia: 7 205

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje