Historia

Miłość

grom2015 0 9 lat temu 2 182 odsłon Czas czytania: ~7 minut

7.11.2014

14:00

Właśnie wróciłem ze szkoły, muszę się spakować, jutro z Kacprem i Maćkiem jedziemy w góry, postanowiliśmy sobie zrobić małą przerwę od ciągłej nauki. Wszyscy trzej lubimy górski klimat, powinno nam to wyjść na zdrowie. Planowaliśmy to z Kacprem od dłuższego czasu, wiecie, tylko my, droga, muzyka ZZ Top czy Toto, Tatry w oddali, chodzenie leśnymi szlakami, leżenie nad Morskim Okiem. Trzeba korzystać z życia póki się kości nie zastaną. Wieczorem pewnie obejrzę jakiś film, szybciej zasnę.

20:00

Właśnie uderzyłem się w mały palec o krzesło... Nie znoszę tego, cholerne krzesło. Chyba obejrzę Gliniarza z Beverly Hills.

8.11.14

6:30

Wyjeżdżam spod domu, muszę jeszcze pojechać po Kacpra i Maćka, oby byli gotowi, nie chcę utknąć na Zakopiance...

7:40

Jesteśmy prawie w Krakowie, teraz tylko obwodnica, przebić się przez Zakopiankę i prosto do Białki Tatrzańskiej, tam będziemy spać.

- Co będziemy robić jak dojedziemy? - spytał Maciek.

- Szczerze dziś nic mi się nie chce robić, może pojedziemy na baseny do Bukowiny, a później do restauracji Litworowy Staw? Mają tam zajebiste pierogi i kwaśnicę, później się rozpakujemy i pomyślimy nad jutrem. - odpowiedziałem.

- Chyba tam byłem, to jest za stokami narciarskimi w stronę Zakopanego jadąc od Białki? - zaciekawił się Kacper.

- No, mniej więcej.

- Może być.

- Mi też pasuje. - dodał Maciek.

14:00

Jesteśmy już w hotelu, szału nie ma, ale czysto i mamy wszystko czego nam trzeba, w tym i wifi.

- Jakiś facet popełnił samobójstwo w Bukowinie. Sąsiad go znalazł w jego domu z nożem kuchennym wbitym w serce. - powiedział zaciekawiony Maciek, wpatrując się w ekran telefonu.

- Zabił to się zabił, co nam do tego? - wykrztusił Kacper.

- Nic, nie mogę czytać na głos?!

- Dopiero co przyjechaliśmy, a wy już zaczynacie? Jedźmy na te baseny. - oznajmiłem.

20:00

Właśnie usiedliśmy przy stoliku w Litworowym Stawie, wygląda dokładnie tak jak go zapamiętałem, nad drzwiami wyryte przeróżne powiedzenia, rozmaite ozdoby, góralska kapela. Cieszę się, że mogliśmy tu zajrzeć.

Zamówiliśmy jedzenie, rozmawialiśmy o głupotach, gdy nagle przypadkiem podsłuchałem rozmowę pewnych kobiet siedzących niedaleko nas.

- Biedny Grzesiek, szkoda chłopiny.

- Prawda, całe życie sam, w końcu kogoś znalazł i niedługo po tym się zabił. Przecież w końcu mu się zaczęło układać.

- Miał dziewczynę jak marzenie, nie wiem co w niego wstąpiło. Była śliczna, te jej blond włosy, figura. Jak jej było? Marta?

Dziwna rozmowa. W sumie co się kobietom dziwić, takie sytuacje nie dzieją się na co dzień. Chwilę po powrocie do domu poszliśmy spać, wszyscy byliśmy wyczerpani, jeszcze to samobójstwo w dzień naszego przyjazdu.

9.11.14

8:00

Wstaliśmy już, dziś jedziemy do Zakopanego, chcemy przejść się po Krupówkach, wyjśc na Gubałówkę, raczej standardowe miejsca.

14:00 Krupówki

- Chodzimy tu od rana, może byśmy coś zjedli? - zaproponował Kacper.

- W sumie też jestem głodny, poszukajmy jakiegoś baru lub restauracji. - odpowiedziałem.

Maciek przytaknął nie odzywając się nawet słowem.

Po chwili poszukiwań znaleźliśmy jakąś niedużą knajpę, bez zastanowienia weszliśmy i zajęliśmy miejsce przy stoliku. Zamówiliśmy jedzenie, ja z Kacprem rozmawialiśmy o tym co będziemy później robić, a Maciek wyciągnął telefon i zaczął przeglądać internet. Niedługo sam sie będzie musiał podłączyć do prądu.

- Ej, panowie, kolejne samobójstwo. Tomasz P. z Poronina powiesił się najprawdopodobniej dziś w nocy, znalazł go kurier jakoś przed południem. - wyszeptał Maciek.

- Może to ma jakiś związek z tamtym facetem? - zasugerował Kacper.

- Oby nie, nie mam zamiaru tracić czasu na wyjeździe na kolejną sprawę. - wycedziłem przez zaciśnięte zęby.

- Chłopaki, dodano to niedawno. W Białce też się ktoś zabił. Także mężczyzna, miał pękniętą czaszkę, uderzał głową w ścianę aż do śmierci. Trzeba się tym zająć. - dodał Marcin.

- Zajebiście... - odrzekłem zrezygnowany.

- Cóż, chyba czas na nas, rozejrzyjmy się tam. Ja z Pawłem pojedziemy do Poronina, a ty złap busa do Białki i rozejrzyj się tam. - odezwał się Kacper.

Dokończyliśmy posiłki i rozdzieliliśmy się.

16:30 Poronin

Podjechaliśmy pod dom sąsiadów ofiary, musieliśmy się dowiedzieć z czym mamy do czynienia. Zapukałem. Otworzyła nam starsza pani z gdzie nie gdzie siwymi już włosami.

- Dzień dobry, chcieliśmy zadać pani kilka pytań o Tomasza P.

- A kim panowie są, jeśli można wiedzieć?

- Agenci Majchrzak i Gąsior, policja.

- No dobrze, proszę wejść. Napiją się panowie herbaty, kawy?

- Dziękujemy, my tylko na kilka minut.

- Znała się pani z Tomaszem P? - zaczął Kacper.

- Tak, rozmawialiśmy czasem, gdy na siebie wpadliśmy na ulicy, był zawsze miły i uprzejmy, schludnie ubrany, nigdy niczego nie chciał, pewnie skromność mu na to nie pozwalała. Aż dziwiło mnie, że nie znalazł sobie żony, miał ponad 30 lat.

- Czy ostatnio zachowywał się jakoś dziwnie, podejrzanie, robił coś nadzwyczajnego?

- Cóż, nie śledziłam go, ale wiem, że niedługo przed śmiercią zaczął się spotykać z jakąś kobietą. Raz ją widziałam jak ją odprowadzał pod furtkę. Była wysoka, miała blond włosy i chyba niebieskie oczy.

- Wie pani jak się nazywała?

- Chwilkę... Wydaje mi się, że miała na imię Dominika. Tak, na pewno, Tomek mówił mi o niej kilka dni temu.

- Mówił coś więcej?

- Niestety, powiedział mi tylko tyle. Zaraz. Przecież on popełnił samobójstwo, prawda?

- Tak, ale musimy się upewnić, że tak było. Dziękujemy, damy pani znać jakbyśmy się czegoś dowiedzieli. - powiedziałem na odchodne. Poszliśmy do auta i pojechaliśmy do naszego hotelu, Maciek już tam czekał.

19:00

- Było sporo krwi w jego domu. Sąsiedzi mówili, ze widzieli go z jakąś kobietą. Blond włosy, niebieskie oczy. Ktoś mi powiedział, że miała na imię Marta. - zaczął Maciek.

- Tak samo jak ta od pierwszej ofiary. - zauważył Kacper.

- Myślicie o tym co ja? - spytałem.

- Sukkuby? - zapytał Kacper.

- Najwyraźniej działają we dwie. - odpowiedziałem.

- Co to są, do cholery, sukkuby? - spytał Maciek, na którego twarzy malował się niepokój.

- Demony niższego stopnia, które wysysają energię życiową z uwodzonych przez nich mężczyzn. Przybierają postać pięknych kobiet, najczęściej mających blond włosy, by łatwiej im było skusić swoje ofiary. - odpowiedziałem.

- Jak je możemy zabić?

- Cóż, są dwa sposoby. Pierwszy to zamknięcie ich po drugiej stronie lustra i zbicie go. Można też zabić je używając ochrzczonego przez księdza, srebrnego ostrza. - wyjaśniałem dalej. - Macie. Założcie te amulety, będziecie odporni na ich uroki. - powiedziałem, podając Maćkowi i Kacprowi naszyjniki z wypisanymi imionami trzech aniołów cnót - Senoya, Sansenoya i Semangelofa.

Ruszyliśmy w stronę Poronina, rozglądając się za kobietami pasującymi do opisów.

20:00 Bukowina Tatrzańska

- Patrzcie! - wykrzyczał Kacper, wskazując dwie kobiety. - To chyba one!

- Blond włosy się zgadzają. - powiedziałem, po czym zaparkowałem auto. - Pójdziemy za nimi.

Podejrzane zmierzały w stronę jakiegoś dużego, opuszczonego domu.

- Może to ich kryjówka? - wyszeptał Maciek.

- Przekonamy się. - odpowiedział Kacper.

Gdy weszły do budynku rozdzieliliśmy się. Kacper z Maćkiem mieli wejść od przodu, a ja od tyłu. Poszedłem w kierunku tylnego wejścia, skradałem się pod oknami, czułem jedynie bicie swojego serca i chłód przeszywający moje ciało. Delikatnie uchyliłem drzwi i wszedłem do środka, Kacper i Maciek pewnie już tam byli. Usłyszałem krzyki, zacząłem biec w stronę, z której dochodziły. Wbiegłem do pomieszczenia, będącego kiedyś salonem. Maciek leżał na ziemi, miał zakrwawioną twarz, a Kacper siłował się z jedna z nich, trzymając w ręce srebrny nóż. Wyciągnąłem swoje ostrze i zacząłem skradać się w stronę potwora, gdy nagle usłyszałem coś za sobą. Odwróciłem się. To był Drugi demon. Złapał mnie i rzucił w stronę korytarza. Kawałki szkła powbijały mi się do rąk, byłem poobijany. Krew cieknęła mi po dłoniach. Nóż leżał obok mnie, a kobieta była coraz bliżej, mierzyła mnie swoim bestialskim wzrokiem, lecz nie odezwała się ani słowem, podobnie jak jej "siostrzyczka". Gdy podeszła dość blisko szybko złapałem ostrze i przekłułem jej szyję. Krew bryzgała na wszystkie strony. Oczy potwora zaczęły mienić się na czerwono, a po chwili upadł na ziemię martwy, jakby był zwykłym człowiekiem. Kątem oka zauważyłem jak Kacper ląduje na ścianie i upuszcza nóż. Musiałem coś wymyślić! Zauważyłem, że obok mnie jest łazienka, to była moja jedyna szansa. Wbiegłem do niej. Na ścianie wisiało lustro, ściągnąłem je i ruszyłem w stronę drugiego demona. Kacper był ledwo przytomny, wszędzie była krew. Maciek dalej leżał na podłodze nie dając oznak życia. Demon zbliżał się do Kacpra. Podszedł do niego, nachylił się i już miał zacząć wysysać z niego życie, gdy zauważył amulet i cofnął się szybkim krokiem.

- Ej! Szmato! - krzyknąłem.

Bestia odwróciła się w moją stronę. Lustro było skierowane w stronę potwora.

- Relinque impurus animus, peregrinari a corpore et nunquam redire. In nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti. Amen! - wykrzyczałem.

Oczy bestii zaczęły świecić na czerwono. Można było zobaczyć jak jakaś aura, czy inny na wpół widoczny byt przenosi się z demona w stronę lustra. Gdy to znalazło się już po drugiej stronie szkła upuściłem lustro i kilka razy je przydeptałem, by mieć pewność, że jest rozbite. Kacper podniósł się. Podbiegliśmy do Maćka.

- Maciek! Maciek! - krzyczał Kacper, bijąc go raz za razem po twarzy.

Po czwartym uderzeniu otworzył oczy.

- Już! Żyję, ślepy jesteś?! - krzyknął zdenerwowany na tyle głośno, na ile mu wystarczyło sił. - Jeszcze raz, a ci oddam!

- Dobra, sorka. - przeprosił Kacper.

14.11.14

18:00

Tamten "mały" incydent dał nam nieźle popalić, jednak byliśmy w górach tyle dni ile planowaliśmy. Zwiedziliśmy to co mieliśmy zwiedzić, świetnie się bawiliśmy. Jesteśmy już w domu, cali i zdrowi.

- Mam nadzieję, że taka sytuacja się już więcej nie przytrafi podczas naszego wypoczynku.

- Ta, akurat. - odpowiedział Kacper z uśmiechem na twarzy, trzymając w ręce zimne piwo.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje