Historia
Wygłupy
Cześć, chcę przedstawić wam moją historie, w 100% prawdziwą.
Kiedy miałam 8 lat zaczęłam interesować się duchami i wszystkim co paranormalne. Moja szkoła w czasie wojny służyła jako szpital i schron, więc była idealnym miejscem do wywoływania dusz zamkniętych w murach. Siedziałam i szukałam w internecie godzinami informacji jak wywołać duchy. Pewnej zimy kiedy było już po lekcjach na zewnątrz panowała już noc, wraz z koleżankami wywoływałyśmy duchy w toalecie, nikt nie przyszedł co dla mnie zapalonej poszukiwaczce duchów było porażką. Może rok później przyszły do mnie te same koleżanki z którymi wywoływałam duchy. Rodziców nie było w domu więc nagrywałyśmy telefonem jakieś tam wygłupy jak z resztą każde dzieciaki. Kiedy obejrzałyśmy film zamarłyśmy, z przerażenia wszystkie zdrętwiałyśmy. Chyba jednak wtedy dało się nam kogoś zaprosić do nas...
Przez cały film za nami chodziła biała postać, nie było widać twarzy tylko sylwetkę człowieka ubranego w coś na wzór szaty. Film trwał 2 minuty a postać z drugiego planu ukazywała się przez 40 sekund, na filmie pojawiała się co jakiś czas w różnych miejscach. Zdążyłam pokazać filmik całej szkole, wszystkie dzieciaki twierdziły że to żart i że po prostu któraś z nas przerobiła film. Miałam ambicje by rozesłać film po internecie więc włożyłam go do komputera. Jakiś czas później film nie wiadomo jak znikł z mojej karty pamięci na telefonie a komputer zaczął się psuć. Przyszedł mój wujek i zrobił formatowanie, wszystko wróciło do normy. Filmu już nie miałam, coś usunęło go z telefonu i komputera. Jakiś czas później moja mama miała problemy z otworzeniem komputera, przyszłam zobaczyć co się dzieję i nagle na cały ekran ukazał się owy filmik, nie można było go wyłączyć, dosłownie nic, musiałyśmy go z mamą obejrzeć do końca. Kiedy filmik się skończył można było normalnie korzystać z komputera. Dziś mam 13 lat, już nie śledzi mnie ta postać lecz czasami mam wrażenie że nie jestem sama.
Komentarze