Historia

Krew w ustach

mikimaje 0 9 lat temu 1 207 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

James Randolph siedział spokojnie w swoim domu. Jak zwykle przed komputerem rozmawiał ze znajomymi i nieznajomymi. Nie interesowało go za bardzo z kim pisze, ale to czy z tą osobą jest zabawa. Jeżeli było śmiesznie, lub fajnie, to czemu nie. Przecież nikt mu nie zabroni. Nie jest tak głupi, aby od razu umawiać się z nieznajomymi w środku lasu. Szesnaście lat, wiek zabawy i różnych głupot. W pewnym momencie napisał do każdego z kim pisał, to co zwykle pisze gdy musi coś zrobić. "z/w, tylko chwila". Wyszedł z pokoju i ruszył do toalety. Myślał jak wkręcić znajomych, z którymi pisał i po chwili wrócił przed komputer. Zobaczył tajemnicze zaproszenie od nieznanej mu osoby. Postanowił sprawdzić kto to i może okaże się, że jakaś ciekawa osoba. Akceptował zaproszenie i zaczął rozmowę, która była jakże interesująca dla chłopaka.

- Cześć. Co tam?

- בשם שלי. להרגיש את הדם, כאב וסבל. כפי שסמאל.

- Słucham?

- בשם שלי. להרגיש את הדם, כאב וסבל. כפי שסמאל.

- Dobra, fajny żart z tym google translate!

- בשם שלי. להרגיש את הדם, כאב וסבל. כפי שסמאל. בשם שלי. להרגיש את הדם, כאב וסבל. כפי שסמאל.בשם שלי. להרגיש את הדם, כאב וסבל. כפי שסמאל.בשם שלי. להרגיש את הדם, כאב וסבל. כפי שסמאל.בשם שלי. להרגיש את הדם, כאב וסבל. כפי שסמאל.

- Spieprzaj! Nie mam dać się wrobić w jakieś durne zabawy. Cześć

- לראות אותך מאוחר יותר

Jednak nie usunął swojego nowo poznanego "trolla' jakby to ujął, ale napisał do znajomych, aby razem go "zaspamowali". Uznał, że będzie to świetny żart. Szukając osoby o takiej nazwie nie znaleźli absolutnie nic. Ani jednego użytkownika, którego numer, lub nazwa pasowałyby do tego co miał w znajomych. Internetowi kumple uznali, że robi sobie z nich przysłowiowe jaja i postanowili do jutra nie pisać do niego żadnej wiadomości. James został sam na sam z dziwnym numerem, który pisał w dziwnym języku. Znowu udał się za potrzebą do toalety, ale tym razem było inaczej. Czuł lęk oraz... coś. Jakby metaliczny posmak w ustach. Krew! To był smak krwi! Chwilę postał w łazience, aż usłyszał dziwny głos w głowie.

- Każdy czuję ten smak, gdy jestem blisko. Jednak nie każdy mnie przyjmuje tak jak Ty. Przyjąłeś mnie, wziąłeś mnie do siebie pisząc ze mną. Jestem Ci za to tak bardzo wdzięczny... nędzny robaku.

Zobaczył, że na ścianach pojawiają się napisy. Nie są wypisane krwią. Większość pewnie tak pomyślała, ale tak naprawdę były wypisane czymś... to płonie. To płomienne napisy. Krew w ustach, James czuje krew wypływającą z jego ust. KREW W USTACH! Spojrzał na swoje ręce... blade, nie. Te ręce były czarne.

- Gnijesz, ty kupo mięsa. Zaraz obsiądą Cie móch, a kości obgryzą ich larwy. - Znowu ten irytujący głos.

Chwilę później w pokoju zaroiło się od móch. Obsiadły go, a już chwilę potem zdechły. Jego tkanka gniła coraz mocniej, a po nim łaziły larwy. Czuł, że któraś z nich wgryza mu się w oko i mózg.

- Otwórz oczy i patrz, powiedziałby Jezus. A ja powiem, zamknij oczy i oślepnij.

Chwilę później obraz z jednego oka Jamesa zamazał się, a później całkiem poczerniał, a okiem wyszła pulchna larwa.

- Krew w ustach, krew w oczach, krew w mózgu... krew w sercu.

Ten głos był już nie do zniesienia. Chwilę później drugie oko też zabrała ciemność.

James obudził się w środku nocy zlany potem. Czuł w ustach krew. Sprawdził pod nosem i zorientował się, że znowu krwawi z nosa.

- cholerna ranka! Przez nią miałem koszmary.

Włączył komputer i poszukał na chacie kogoś z kim można było popisać. Znalazła się dziewczyna. Miała nick Sasha229. Wysłał jej zaproszenie, a gdy zaakceptowała i przywitała się napisał.

- בשם שלי. להרגיש את הדם, כאב וסבל. כפי שסמאל.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje