Historia

Świąteczna opowieść

lio 0 9 lat temu 1 961 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Jak tam Mikołajki? Nie wszystkim było wesoło:

- Tomek, jeśli będziesz podglądał to Mikołaj nigdy nie przyjdzie.- Skarciła chłopca mama. Tomek siedział pod łóżkiem ukryty tak aby nikt nie mógł go zobaczyć. Niestety, jego mama jakoś zawsze potrafiła wypatrzeć go w kryjówce.

- Byłem grzeczny więc musi przyjść, takie są zasady.- Oznajmił chłopiec z pewnością w głosie.

- Ale jeśli zobaczy że nie ma cię w łóżku to pomyśli że już tutaj nie mieszkasz. I co w tedy?- Przekonywała dale matka.

- Na pewno wie gdzie mieszkam! Przecież on wie wszystko.

- Uważaj lepiej bo nie tylko on wie gdzie mieszkasz- Do pokoju zajrzał brat chłopca- jak nie pójdziesz spać to w nocy zamiast Mikołaja przyjdzie potwór: Krampus z wielkim workiem i…

- Michał! Idź do siebie!- Zdenerwowała się kobieta- Nie martw się on żartował.

- Ja się nie boje!- Zapewnił Tomek wyskakując z pod łóżka i chowając się pod kołdrę

- I słusznie bo nie ma czego, śpij już.

- Mamo, a co to jest Krampus?

- Śpij.

Tomek wiercił się pod kołdrą, nie był ani trochę senny. Pokój pogrążony był w półmroku tylko na świerku za oknem świeciły światełka. Wieszali je z tatą wczoraj żeby odpowiednio przygotować się na przyjście Mikołaja.

Po kilku minutach bezsensownego leżenia postanowił że pogra sobie na komórce. Schował się pod kołdrą żeby nie było widać jej blasku. Przy odrobinie szczęścia Mikołaj nic nie zauważy, pomyślał zadowolony.

Czas mijał, z oknem spadło kilka nieśmiałych płatków śniegu i zaraz roztopiło się w kałuże, wiatr szumiał w gałęziach świerku i dzwonił kolorowymi lampkami. Cień drzewka kiwał się na ścianie w pokoju chłopca.

Nagle zadrżał gdy ktoś potrącił drzewko i na ścianie przez chwilę pojawiła się sylwetka olbrzyma dźwigającego worek. Chłopiec wciąż zupełnie tego nieświadomy leżał sobie cichutko pod kołdrą.

Drzwi do domu otworzyły się, chłopiec zaczął nasłuchiwać. Na schodach zabrzmiały kroki, chłopiec wciąż leżał. Drzwi do jego pokoju otworzyły się z leciutkim skrzypieniem. Chłopiec już miał wyskoczyć kryjówki i powitać gościa gdy coś go powstrzymało.

Po pokoju rozszedł się słodkawy zapach, chłopcu przypomniał się martwy pies którego znalazł kiedyś przy drodze. Coś szło w jego kierunku. Zatrzymało się przy jego łóżku i rzuciło pakunek na kołdrę. Nachyliło się nad skulonym chłopcem i delikatnie przejechało palcem po kołdrze. Wtedy rozległ się wybuch i Tomek zbyt późno zrozumiał że powinien był wyłączyć dźwięk w komórce.

Kiedy nad ranem mama weszła do pokoju na łóżku leżała już szara paczka. Zaniepokojona podniosła kołdrę i ujrzała ciało swojego synka pozbawione głowy, w paczce zostawiono głowę jakiejś dziewczynki. Głowa chłopca zniknęła, może za rok wyląduje w twoim łóżku?

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Czas czytania: ~3 minuty Wyświetlenia: 487
Czas czytania: ~poniżej minuty Wyświetlenia: 1 394
Czas czytania: ~1 minuta Wyświetlenia: 696

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje