Historia

Koneser wina

z zawodu jestem bogiem 3 9 lat temu 6 453 odsłon Czas czytania: ~poniżej minuty

Piątek, godzina 22:43.

Siedziałem wygodnie w fotelu, relaksując się po pracy.

Szybko dokończyłem czerwony trunek z kieliszka, chciałem jak najszybciej zejść do piwnicy po kolejna butelkę.

W radiu usłyszałem głos speakera; znowu jakieś małolaty zostały porwane, części ich ciał znaleziono w parku. To już czwarty raz w tym miesiącu, ludzie to potwory. Usłyszałem pukanie do drzwi.

- Kurwa - mruknąłem i powolnym krokiem rzuszyłem w stronę drzwi wejściowych.

Przez Judasza dostrzegłem policjantów, znowu węszą... Otworzyłem drzwi i wpuściłem ich. Przyszli z nakazem przeszukania, rozejrzeli się po mieszkaniu i zobaczyli butelkę z pozostałością czerwonego płynu.

Powoli otworzyli drzwi piwniczki i weszli do środka po schodach.

Spojrzeli z niesmakiem na siebie, gdy ujrzeli tylko szafki pełne wina, Po czym wyszli wkurwieni, oznajmiając że jeszcze tu wrócą.

Zadowolony z siebie otworzyłem lodówkę.

- Może dzisiaj oczy... - pomyślałem.

Wyjąłem głowę córki burmistrza ze słoja. Wydłubałem oczy, szybkim ruchem łyżki i położyłem je na spodek.

-Musze pozbyć się reszty, zanim zgnije, wrzucę je... kawałek po kawałku do piaskownicy w parku, tak jak trzy poprzednie.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Czyli on pił ich krew? Bo nie kumam.
Odpowiedz
Trochę nudne w swej powtarzalności - w kontekście wielu innych historii. Irytuje mnie tytuł, który sugeruje eleganckie opowiadanie z winem na pierwszym miejscu, bohater równie dobrze mógłby pić kawę/piwo/wodę święconą. Uczepiłam się, bo liczyłam na coś smacznego, a dano mi wulgarne gałki oczne i starego trupa w lodówce. Ponarzekałam, ale w sumie nie jest źle :-)
Odpowiedz
Obrzydliwe :-(
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje