Historia

Tragedia Mary

angelofdeath 1 9 lat temu 1 492 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

Historia ktora postanowilam sie z Wami podzielic jest prawdziwa, przekazywana w mojej rodzinie z pokolenia na pokolenie.

Kiedys, dawno, dawno temu za czasow pra przodkow mojej babci, kiedy to ludzie jeszcze wierzyli w zabobony miedzy innymi w wampiryzm itp. Przykladali wielka uwage do pochowku zmarlych.

Wierzono wowczas ze zmarli moga powstac jako wampiry, dlatego wielu z nich po smierci, przed pochowkiem pozbawiano glowy, ktora to potem wkladano luzem obok ciala do trumny, Wowczas, przebijano tez czesto zmarlemu serce srebrnym kolkiem. Rytualy te mialy zapobiec,jak juz wspomnialam, zmartwychstania jako wampir po smierci.

Ale do rzeczy- W tych wlasnie czasach, w malym miasteczku, żonie Bena - bardzo szanowanego adwokata, przydarzyla sie straszna tragedia.

Mary (bo tak miala na imie) byla w stanie blogoslawionym, dokladnie 2 tygodnie przed porodem kobieta zachorowala na ciezka chorobe, niestety choroba ta nie byla znana wspolczesnej medycynie... Mary z dnia na dzien czula sie coraz gorzej. Byla coraz bardziej blada i odwodniona, nie mogla tez przyjmowac zadnych posilkow.

Kolejni lekarze rozkladali rece...

Zalamany maz caly czas czuwal nad jej lozkiem, liczac na cud... ale jednak stalo sie po tygodniu lekarz stwierdzil zgon Mary.

Juz 2 dni pozniej odbyl sie pogrzeb kobiety oczywiscie na pogrzeb przybylo mnostwo ludzi z uwagi na Bena ktory byl, jak wspominalam szanowana osoba.

Po ceremonii pozegnalnej w kosciele, kondukt zalobny przeszedl na maly cmentarz, ktory znajdowal sie tuz przy parafii. Na cmentarzu zlozono zwloki Mary w grobie.

Mimo panujacych wtedy przekonan cialo Mary zostalo pochowane w calosci i nie zostaly "praktykowane"na niej obecne zabobony.

Juz na drugi dzien po pogrzebie ludzie wracajacy z kosciola uslyszeli ze strony cmentarza drapanie, glosne drapanie... kilka z nich postanowilo wejsc na cmentarz, aby upewnic sie skad ono pochodzi.

Nie zajelo im wiele czasu, aby odkryc z ktorego grobu dochodza halasy. Oczywiscie byl to swierzy grob, grob Mary.

Jednak nikt nie zareagowal, gdyz kazdy byl przekonany, nawet sam ksiadz proboszcz, ze to wampir w ktorego przerodzilo sie jej cialo, proboje wydostac sie na zewnatrz, aby czynic zlo.. Wiec postanowili z tym nic nie robic...

Przez nastepny dzien drapanie nie ustawalo. Byla to niedziela, plotka o wampirze rozniosla sie juz po miasteczku, wiec tym razem ludzie po mszy slyszac halas uciekali prosto do domow.

Tylko Ben nie mogl uwierzyc w to, ze jego zona, tak cudowna osoba moglaby po smierci stac sie czyms zlym, czyms diabelskim... Poszedl wiec do ksiedza z prosba o pozwoleniw na otwarcie grobu i sprawdzenie co sie tam dzieje, jednak ksiadz kategorycznie odmowil twierdzac, ze nie warto kusic losu..

Wsciekly Bez wychodzac z plebanii postanowil wejsc na cmentarz, aby zajrzec do zony, gdyz nie slyszal tym razem drapania. Gdy doszedl na miejsce wszystko wydawalo sie byc tak samo tyle ze halas ucichl. Patrzac na grob swojej zony poprzysiąg, iz sprawdzi co sie wlasciwie dzieje.

Jak powiedzial tak zrobil.. poczekal do polnocy, wzial latarke, lopate i stary noz, sam nie wiedzial po co jednak o tej godzinie trzeba sie liczyc z niebezpieczenstwem na ulicy. Trzaskajac drzwiami furtki pobiegl ku parafii. Byl pewny ze o tej godzinie ksiadz juz spi i tak tez bylo na plebani byly pogaszone swiatla.

-No to do dziela! - powiedzial sobie w myslach. Po czym przeskoczyl wielkie cmentarne wrota, ktore na noc byly zamykane.

Zaswiecil latarke, bez problemu znalazl sie przy grobie swojej żony, zaczal kopac...

Gdy pod łopata poczul juz opor, wiedzial ze to wieko trumny, ze wszystko teraz sie wyjasni. Serce mocniej mu zabilo.

Otworzyl wieko, to co zobaczyl w srodku sprawilo ze zaczely plynac mu lzy...

Krzyknal tylko:

-O Boze! Mary! Przepraszam...

Po czym wyjal Noz z kieszeni swojej kurtki i wbil go sobie w serce..

Rano ksiadz wychadzac z plebanii na poranna Msze Swieta, jak codzien otworzyl brame cmentarna, ujrzal na glownej alejce strumien krwi...

Postanowil to sprawdzic.

Poszedl dalej, zobaczyl Cialo Bena, ktore lezalo w kaluzy krwi, bez zycia nad wykopanym grobem Mary, ksiadz wachając sie pochylil glowe i zajrzal do grobu.. jego oczom ukazal sie masakryczny widok.

Mary lezala w trumnie nienaturalnie wygieta, zamiast paznokci miala rany z resztkami zakrzeplej krwi... ale najwieksza uwage proboszcza przykula krew w trumnie. Byla jej ogromna ilosc, ze napewno nie pochodzila z paznokci, Mary niemal w niej plywala. Dopiero po chwili ksiadz zauwazyl ze w dolnym rogu trumny lezy dziecko z nie odcieta pepowina.. a wieko trumny jest wydrapane niemal na wylot...

Okazalo sie ze lekarze popelnili niewybaczalny blad... Mary miala rzadki przypadek smierci klinicznej, a dziecko w niej caly czas żylo, gdy chcialo wydostac sie na swiat i zaczal sie porod Mary rowniez ożyla, bylo to dzien po pochowku . Drapala tak prawie 2 dni. Wtedy dopiero nastapil wlasciwy zgon.

_________________________________________________________________

Przepraszam za brak polskich znakow, niestety nie mialam mozliwosci napisac opowiadania na komputerze, z przyczyn niezaleznych ode mnie.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Powiedz, pisałaś/eś to na telefonie? Bo nie wiem, czym wytłumaczyć zupełny brak polskich znaków w tekście. Tak trudno napisać to w Wordzie lub innych edytorze tekstu?
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje