Historia
nie zasypiaj przy otwartym oknie
Kiedy będziecie już zasypiali, przypomnijcie sobie tę historię:
Zazwyczaj sypiałem przy otwartym oknie. Mam taki zwyczaj, a że mieszkam na trzecim piętrze, nic mi nie grozi... tak mi się przynajmniej wydawało.
Trzy dni temu to była ostatnia noc w moim życiu, kiedy spałem przy otwartym oknie. Właściwie to wszystko zaczęło się już kilka tygodni temu. Od pewnego czasu zdarzało mi się słyszeć drapanie na zewnątrz budynku, niedaleko mojego okna. Trwało to wiele dni, ale byłem pewien, że po prostu jakiś ptak uwił sobie tam gniazdo. Pewnej nocy ten dźwięk mnie obudził. Brzmiał tak samo jak zawsze, jednak tym razem był bardzo głośny, jego źródło musiało znajdować się tuż obok mojego mieszkania. Nie chciałem, aby jakieś ptaszysko wleciało mi do pokoju, więc czym prędzej zamknąłem okno i poszedłem spać dalej. Kiedy się obudziłem, ono znów było otwarte. Stwierdziłem, że później tej samej nocy musiałem znów je otworzyć, tylko byłem tak zaspany, że tego nie pamiętam. Nie wzruszyłem się tym i zająłem się moimi codziennymi czynnościami. Kiedy następnej nocy głośne drapanie się powtórzyło, także zamknąłem okno, tym razem jednak zawieszając haczyk. Chwilę potem usłyszałem pojedyncze stuknięcie w szybę. Pomyślałem, że ten nieznośny ptak uderzył w nią próbując wlecieć do środka.
Chciałem się jednak upewnić, więc otworzyłem okno... w samą porę żeby zobaczyć długą, chudą ludzką rękę, wycofującą się w ciemność.
To, oczywiście, cholernie mnie przeraziło. Nie spałem przez resztę nocy. Siedziałem w salonie, jedynym pokoju poza łazienką, w którym nie było okien. W jakiś sposób przekonałem sam siebie, że to była moja wyobraźnia. Śmiałem się sam z siebie, jakoby przeraziłem się zwykłym cieniem. Tej feralnej nocy znów spałem przy otwartym... i to był największy błąd w moim życiu. Ponownie usłyszałem drapanie i głupi sądziłem, że nie ma się czym martwić. Zasnąłem, jednak już za chwilę musiałem wstać za potrzebą. Kiedy otworzyłem oczy, zobaczyłem to, stało na środku pokoju. Bardzo wysoka (musiała garbić się, aby zmieścić w mieszkaniu), chuda, ponura postać. Zdawała się mieć szarą skórę i była pozbawiona włosów. Nie wiem, jak to opisać, miało najbardziej odrażającą twarz, jaką w życiu widziałem. Nie jesteście w stanie nawet wyobrazić sobie tego widoku. Po prostu stało i gapiło się wprost na mnie.
Kiedy tylko to coś spostrzegło, że nie śpię, wykrzywiło twarz w wielkim, odrażającym uśmiechu i wypełzło z powrotem przez okno. Zanim wyszło, opuściło jeszcze rękę, aby pomachać mi na pożegnanie. To była ta sama dłoń, którą widziałem tamtej nocy, kiedy bestia zapukała do okna. Od tamtej pory nie przespałem ani jednej nocy. Nie wychodzę z mieszkania, pozamykałem wszystkie okna i drzwi. Za dnia przenoszę wszystkie niezbędne produkty do salonu i łazienki. Każdego dnia po zmroku wciąż słyszę ciche stukanie, za każdym razem dochodzące z innego okna, tak jakby on krążył wokół mojego mieszkania. To mnie przeraża, jednak nie tak bardzo jak ta dręcząca mnie bez przerwy myśl:
Skoro słyszałem to drapanie od kilku tygodni, to od jak dawna ten potwór wchodził do mojego pokoju i obserwował, jak śpię?
Komentarze